Śląski ZPN

Najważniejszy dzień z roku 100-latka - Sparta Zabrze

8/12/2020 14:43

Prezes KS MOSiR Sparta Zabrze Andrzej Cieślik z klubem z Mikulczyc związał się w 1989 roku, a od 1997 roku jest jego prezesem.


- Przez te 31 lat były różne momenty – mówi Andrzej Cieślik. - Przyszła nawet taka chwila, że choć drużyna prowadzona przez 21-letniego wówczas trenera Mateusza Cieślika w 2013 roku zajęła bezpieczne 12 miejsce i nie spadła z okręgówki to w następnym sezonie nie wystartowała w rozgrywkach. Wycofaliśmy się na zasadzie gestu Kozakiewicza i obiecałem sobie wtedy, że zajmiemy się tylko szkoleniem młodzieży. Jednak te dzieci dorosły, a ich trener mój syn Mateusz i kolega Zbigniew Barecki z firmy Demex namówili mnie żeby reaktywować zespół seniorów. Wystartowaliśmy więc rok temu od klasy C i choć sezon został przerwany w połowie to awansowaliśmy do klasy B, w której na półmetku mamy 4 miejsce i z nadziejami czekamy na rundę wiosenną. Można więc powiedzieć, że rok jubileuszowy pod względem sportowym mieliśmy udany.

- Kto jest wizytówką 100-lecia waszego klubu, który ma za sobą grę nawet na zapleczu ekstraklasy, czyli w II lidze latach 1972-1977?

- Wśród piłkarzy, którzy wywodzą się z mikulczyckiego klubu, a osiągnęli wielkie sukcesy są reprezentanci Polski złoty i srebrny medalista olimpijski oraz zdobywca trzeciego miejsca na świecie i dwukrotny mistrz Polski Jerzy Gorgoń a także Ryszard Cyroń czterokrotny mistrz Polski. Osiągali te sukcesy jako zawodnicy Górnika Zabrze, w którym grali też między innymi Joachim Hutka czy Ireneusz Lazurowicz. Z Gorgoniem związana jest taka anegdota. Grał u nas w drużynie, która w 1967 roku awansowała do III ligi i ówczesny prezes a zarazem dyrektor na kopalni Pstrowski pan Bujak nie chciał go puścić do Górnika i gdy wydawało się, że rozmowy już dobiegły końca następnego dnia rano odebrał telefon od ministra górnictwa, że jeżeli karta zawodnicza Gorgonia do południa nie znajdzie się w Warszawie to nie będzie już dyrektorem. To świadczy też o tym, że zawodnicy nie chcieli odchodzić z naszego klubu, bo tu zawsze była rodzinna i domowa atmosfera, na której także dzisiaj bazujemy.

- Kto jest liderem obecnej drużyny?

- Gdy ogłosiliśmy, że wracamy do rozgrywek seniorskich obok naszych najnowszych wychowanków pojawili się zawodnicy, którzy grali w Sparcie przed wycofaniem z seniorskich rozgrywek. Wrócili: Przemysław Domagała, Sławomir Andrzejaszek, Adrian Masarczyk, Szymon Myśliński, Mariusz Schmyczyk, Marcin Mucha czy Mariusz Kubicki. Najlepszym strzelcem klasy B jest Marcin Szubert, mający 24 gole na koncie. Dużą rolę odgrywają też w zespole Wojciech Kempa i Jakub Jaskóła, ale przede wszystkim mamy drużynę. Domagała i Andrzejaszek poszli na kurs trenerski i zaczęli pracę z młodzieżą, a rodzice którzy przyprowadzają do nas dzieci chwalą atmosferę i tworzą z nami ten klub. Niedawno mieliśmy wspólne spotkanie, które miało trwać 20 minut przeciągnęło się do 4 godzin, bo tyle mieliśmy pomysłów i tematów do omówienia. Mogliśmy się pochwalić remontowanym obiektem z szatniami oraz salą audiowizualną. Sześć drużyn młodzieżowych oraz grupa naborowa z roczników 2014 i 2015, która zostania podzielona na dwie, bo w każdym roczniku mamy już tyle dzieci, że możemy stworzyć grupę dla każdego z nich z osobna, to jest nasz skarb i najlepsza inwestycja na przyszłość.

- Co chcecie zrobić w 2021 roku?

- Nawiązać do tych najpiękniejszych chwil w naszej historii. Nie udało się nam zrobić obchodów 100-lecia, które były zaplanowane na wrzesień, ale nie zrezygnowaliśmy z nich. Myślimy, że w maju przyszłego roku, uda się to zrobić. Daty jednak jeszcze nie mamy, bo najpierw musimy się spotkać z władzami miasta, żeby omówić najważniejsze sprawy. Chcemy być istotnym elementem w piłkarskim szkoleniu dzieci i młodzieży w Zabrzu. Z naszej dzielnicy wywodzi się wielu zawodników, którzy nie trafili do Górnika, ale grali w ekstraklasie. Na przykład Krzysztof Markowski i Hubert Jaromin grając u nas, w meczu sparingowym wpadli w oko trenerowi Ruchu Radzionków Janowi Żurkowki i przeszli z IV ligi do ekstraklasy. Zresztą Krzysiek w 2005 roku, grając w GKS-ie Katowice, strzelił w ostatniej kolejce sezonu gola Górnikowi, który przegrał w Katowicach 0:1 to wcale się nie cieszył. Bo u nas ten sentyment dla Górnika jest bardzo duży. Na pewno będziemy o tym wspominać na obchodach 100-lecia.

- Jakie macie plany na przyszłość?

- Naszych pięciu trenerów, czyli Mateusz Cieślik, Przemysław i Krzysztof Orzeszkowie – synowie Andrzeja trzykrotnego mistrza Polski z Górnika, Grzegorz Skupień, Sławomir Andrzejaszek i Paweł Domagała pracują nad tym, żeby rośli następcy. Myślę, że 2021 roku będziemy mieli już ponad 200 zawodników w zespołach młodzieżowych. Mamy też satysfakcję, że u nas rozwijają się też trenerzy, bo stawiamy na młodych szkoleniowców o czym może zaświadczyć Jarosław Bryś, obecny prezes Podokręgu Zabrze i wiceprezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej oraz sekretarz Zespołu Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN, któremu zaufałem gdy miał 28 lat i poprowadził naszą drużynę seniorów, a teraz jest wiceprezesem klubu. Rekord ustanowił jednak mój syn Mateusz, bo mając 21 lat jako grający trener 10 lat temu przejął nasz zespół i prowadził go z powodzeniem, a po odbudowaniu drużyny znowu prowadzi naszych seniorów i jesteśmy na dobrej drodze, żeby piąć się coraz wyżej.