Śląski ZPN

Najważniejszy dzień z życia 100-latka – Orzeł Nakło Śląskie

16/12/2020 16:34

Prezes Orła Nakło Śląskie Michał Gołąbek na progu 2020 roku mógł liczyć, że w rundzie wiosennej drużyna, która plasowała się na trzecim miejscu w klasie A powalczy o awans i w ten sposób uczci jubileusz 100-lecia klubu.


Pandemia sprawiła jednak, że zespół trenera Tomasza Waca nie miał okazji wiosną przystąpić do odrabianie punktu straty. Pozostał więc w klasie A i obecnie na półmetku znowu jest na trzeciej pozycji. To oznacza, że powrót do klasy okręgowej nadal jest zasięgu ręki. A przypomnijmy, że Orzeł po 27 sezonach spędzonych w okręgówce, pożegnał się z nią w 2018 roku nie dlatego, że spadł. W tabeli zajął bowie 10 miejsce, ale zespół został wycofany z rozgrywek. I wtedy właśnie zarząd z Michałem Gołąbkiem rozpoczął swoją pracę.

- Patrząc na kalendarz tego dobiegającego końca roku mogę powiedzieć, że za nami trudne 12 miesięcy – mówi Michał Gołąbek. - Dużo było tego epidemicznego zamieszania, które pokrzyżowało nam plany jubileuszowe. Najpierw trzeba było odwołać piknik przygotowany na 28 czerwca, a później drugi termin 10 października zbiegł się z kwarantanną. Nie rezygnujemy jednak i liczymy, że może w 2021 roku będzie możliwość uczczenia naszego jubileuszu. Udało się tylko we wrześniu przeprowadzić rozgrywki dla młodzieży. Nasze skrzaty zagrał z rówieśnikami z Sokoła Orzech, a pozostałe drużyny przy okazji swoich meczów ligowych miały okazję poczuć smak jubileuszu, bo mieliśmy okolicznościowe medale i piłki. Seniorzy natomiast zagrali w rozgrywkach o Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Doszliśmy do ćwierćfinału, bo na wyjeździe wygraliśmy 6:1 z MKS Poręba i 5:3 ze Spartą Zabrza, a przegraliśmy z Ruchem Radzionków, który doszedł do finału. Przy okazji tego meczu spotkaliśmy się między innymi z Markiem Zorzyckim, który w radzionkowskim klubie jest wiceprezesem, a kiedyś mieszkał w Nakle i byliśmy sąsiadami.

- Który tegoroczny mecz ligowy szczególnie zapisał się w pana pamięci?

- Zakończyliśmy rundę z bilansem 10 zwycięstw i 4 porażki, które ponieśliśmy na własne życzenie, bo z powodzeniem mogliśmy być nawet na pierwszym miejscu. Szczególnie nie wyszedł nam mecz z liderem LKS-em Żyglin, z którym u siebie przegraliśmy 1:6, ale porażka 2:3 na naszym boisku z Iskrą Lasowice, która jest przedostatnia nie powinna się nam przydarzyć. Boli też porażka 3:4 u siebie z Nitronem Krupski Młyn, bo odpowiadaliśmy golem na gola, ale ostatnie słowo należało do gości, a jedyną porażką na wyjeździe ponieśliśmy z Piastem Ożarowice, przegrywając 2:3, czyli też byliśmy blisko uniknięcia porażki. Najlepszy mecz natomiast zagraliśmy z Rozbarkiem. Wygraliśmy 2:0, bo Mateusz Orlik w pierwszej połowie i Mateusz Sośniak po przerwie udokumentowali naszą przewagę. Także z groźnymi rezerwami Gwarka Tarnowskie Góry mieliśmy dobry występ wygrywając 1:0 po golu kapitana Adama Bremera. Wyszedł nam też mecz z sąsiadem zza miedzy Przyszłością Chechło Nowe, bo wygraliśmy na jej boisku 4:1, po dwóch golach Michała Bobryka i trafieniach Adama Bremera i Artura Szolca, który w doliczonym czasie gry przypieczętował nasze zwycięstwo.

- Kto jest piłkarską wizytówką Nakła Śląskiego?

- Naszym wychowankiem był bramkarz Piotr Brol, który w 1962 roku zdobył z Polonią Bytom mistrzostwo Polski i 2 razy wystąpił w reprezentacji Polski. Ale to już odległa historia tak samo jak występy Jan i Józefa Kurzoków grających w Polonii Bytom niemal pół wieku temu. Obaj wywodzą się z Nakła, a ich brat Grzegorz Kurzok był naszym zawodnikiem, długoletnim działaczem i nadal nam kibicuje. Liczymy, że nasza młodzież pójdzie tym śladem. Mamy cztery grupy młodzieżowe. Rocznikiem 2007 opiekuje się Denis Taszek, rocznikiem 2010 Adrian Sołtysik, który jest także wiceprezesem do spraw młodzieży, a rocznikiem 2011 Dawid Szołtysek. Ponadto Dawid i Adrian mają jeszcze grupę skrzatów. Z tego narybku wyrósł Kuba Potysz, który ma 15 lat, a już gra w seniorach i strzelił jesienią trzy bramki.  O tym, że dobrze pracujemy z młodzieżą świadczy też to, że za naszymi wychowankami rozglądają się takie kluby jak UKS Ruch Radzionków czy Skra Częstochowa.

- Na co działacze Orła liczą w 2021 roku?

- Mam nadzieję, że dług, który przejmowaliśmy gdy obejmowałem funkcję prezesa i spłacamy go systematycznie, wreszcie już przestanie nam uprzykrzać życie. Pozostała jeszcze jedna-dziesiąta do spłacenia więc mogę powiedzieć, że finiszujemy. O ambicjach sportowych wolę nie mówić, żeby nie zapeszyć, ale mam nadzieję, że boczne treningowe boisko, które niedawno zostało oświetlone ułatwi nam szkolenie. I liczę na to, że nadal wszyscy działacze będą się angażować, bo tylko razem możemy zrobić coś dobrego dla wszystkich. Taki jest nasz cel na 2021 rok. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim byłym prezesom i działaczom, bo bez ich zaangażowania nie byłoby tej 100-letnie historii naszego klubu.