Śląski ZPN

Najważniejszy dzień z życia 100-latka – Polonia Bytom

17/12/2020 18:24

Dyrektor sportowy Polonii Bytom Tomasz Stefankiewicz podsumowując rok 2020 mówi: specyficzny, zagadkowy, wyjątkowy.


- Obchodziliśmy 100-lecie i mieliśmy to szczęście, że zaplanowane na początek roku uroczystości jubileuszowe udało się nam zrealizować – mówi Tomasz Stefankiewicz. - 4 stycznia, czyli dokładnie 100 lat po tym jak z inicjatywy Polskiego Komisariatu Plebiscytowego odbyło się zebranie założycielskie Towarzystwa Sportowego Polonia, które dało początek bytomskiej Polonii, Stowarzyszenie Kibiców zorganizowało turniej piłkarski w Hali na Skarpie. Gośćmi byli nasi legendarni zawodnicy na czele z Ryszardem Grzegorczykiem mistrzem Polski z 1962 roku, olimpijczykiem z 1960 roku i zdobywcą Pucharu Rappana i Pucharu Ameryki w 1965 roku. Na wypełnionych po brzegi trybunach byli więc wybitni poloniści, a na parkiecie wielkie emocje w meczach z udziałem: Polonii Bytom, Odry Opole, Arki Gdynia, Górala Żywiec, Zagłębia Lubin i drużyny gwiazd Ekstraklasy Polonii Bytom z Jackiem Trzeciakiem na czele. Zdążyliśmy też z Galą Jubileuszową, która odbyła się 1 marca w Bytomskim Centrum Kultury. Gdy odliczaliśmy dni do tej wielkiej imprezy z udziałem największych żyjących jeszcze gwiazd naszego klubu zaczęły już dochodzić do nas wiadomości o koronawirusie i nawet żartowaliśmy sobie z nich nie zdając sobie sprawy z tego, że dwa tygodnie później COVID-19 przewróci nasz świat do góry nogami.

- Który dzień z kończącego się roku najbardziej zapadł w pana pamięci?

- 6 lutego zmarł Jan Liberda. Dla mnie, wychowanka Polonii, związanego z klubem, była to bardzo bolesna wiadomość. Miałem to szczęście, że znałem Jana Liberdę, Kazimierza Trampisza czy Jerzego Winklera i mogłem słuchać ich opowieści o największych sukcesach Polonii i zdobywanych przez nich trofeach. Mogłem też patrzeć na nich i podziwiać ich gdy jako trenerzy wychodzili na boisko. Gdy ta wiadomość, która błyskawicznie rozchodziła się w Bytomiu dotarła do mnie zrozumiałem, że musimy pielęgnować historię i zachowywać pamięć o tych największych i cieszyć się spotkaniami z nimi, bo to nasz największy skarb. Świadczyła też o tym oprawa uroczystości pogrzebowej i frekwencja ludzi, którzy chcieli pożegnać legendę Polonii.

- Jaki mecz był w 2020 roku najlepszy w wykonaniu Polonii?

- Ostatni z poprzedniego sezonu. 7 marca, czyli w pierwszej kolejce III-ligowej rundy wiosennej, nasza dobrze przygotowana zimą drużyna pojechała na mecz z Foto-Higieną Gać. Szybko strzeliliśmy gola, bo już w 1 minucie Michał Bedronka zapewnił nam prowadzenie, ale przed przerwą rywale wyrównali. To co zobaczyłem w przerwie w oczach zawodników zaczynając od Mariusza Fornalczyka, który teraz już jest zawodnikiem Pogoni Szczecin, a kończąc na spojrzeniu strzelców goli Adama Żaka i Dawida Rudnika, dały mi pewność, że to jest zespół, który może walczyć o najwyższe cele. Niestety nie dane nam było tego udowodnić na boisku, bo rozgrywki zostały przerwane i zostaliśmy na drugim miejscu w tabeli.

- Z jakimi planami wejdziecie w Nowy Rok?

- Zmiany jakie zachodzą w spółce miejskiej Bytomski Sport Polonia Bytom sygnalizują, że trudno będzie utrzymać ten sportowy poziom, który mieliśmy w mijającym roku. Mamy świadomość w jakiej kondycji finansowej, w dobie pandemii, jest miasto i rozumiemy strategię, w której rozwój infrastruktury i praca z młodzieżą jest priorytetem. Wierzymy, że na tej bazie będziemy się mogli rozwijać i współpracować z bytomskimi klubami, w których Polonia przez wiele lat różnie była postrzegana. Przełamaliśmy bariery z Szombierkami i jesteśmy wdzięczni za to, że mogliśmy korzystać z ich obiektu. Chcieliśmy nawet w czerwcu, w roku 100-lecia, rozegrać historyczny mecz na Placu Sobieskiego w strojach retro i zrobić z niego wydarzenie kulturalno-sportowe promujące nasze kluby w Bytomiu. Nie udało się, ale idea pozostała i może w 2021 roku się uda, bo chcemy, żeby sport był jeszcze bardziej widoczny w naszym mieście. Można do tego dojść współpracując i mam nadzieję, że Nowym Roku dalej pójdziemy tą drogą.