Śląski ZPN

Najważniejszy dzień z życia 100-latka – Rodło Górniki

18/12/2020 11:59
Najważniejszy dzień z życia 100-latka – Rodło Górniki Fot. Szymon Borkowski/archiwum klubowe

Prezes Rodła Górniki Jacek Grzesiek, podsumowując kończy się rok, podkreśla, że w działalności klubu, mającego 100-letnią historię, bardzo ważną rolę odgrywają ludzie, którzy mu zaufali wybierając na sternika zarządu.


- Mariusz Fiszer czy rodzina Osmańczyków, bo grają u nas ojciec Adam i dwaj jego synowie Marcin i Michał, to są ci ludzie, którzy tak naprawdę są duszą drużyny, prowadzonej przez Artura Grzesika – mówi Jacek Grzesiek. - Ja im „tylko” pomagam w kwestiach formalnych. Dlatego oceniając kończący się 2020 rok skorzystam z ich podpowiedzi.

- Który moment z 2020 roku zapadł wam najbardziej w pamięci?

- Choć po 5 latach występów w klasie B wróciliśmy do klasy A to nie poczuliśmy tej radości z awansu. Zdobyliśmy mistrzostwo półmetka i przygotowywaliśmy się do wiosennej walki o utrzymanie pierwszego miejsca, ale rozgrywki zostały odwołane. Weszliśmy więc „z urzędu” i z awansu cieszyliśmy się jako beniaminek, na pierwszym meczu rundy jesiennej. 9 sierpnia podejmowaliśmy UKS Sokół Zbrosławice, zdobywając pierwszy punkt za remis 0:0. Tydzień później w wyjazdowym meczu z Iskrą Połomia cieszyliśmy się z pierwszej bramki, którą na początku drugiej połowy strzelił „średni” z klanu Osmańczyków i kapitan naszej drużyny Marcin, a w doliczonym czasie gry Mariusz Żywiołek przypieczętował nasze zwycięstwo 2:0. W sumie po 14 kolejkach mamy na koncie 6 zwycięstw, 2 remisy i 6 porażek, a 20 punktów daje nam 9 miejsce więc możemy powiedzieć, że jest dobrze. Było kilka naprawdę fajnych spotkań, ale najbardziej emocjonujący był mecz wyjazdowy z rywalem zza miedzy Tempem Stolarzowice w 11 kolejce. To były derby naszej parafii. Co prawda obowiązywał zakaz udziału publiczności, ale można było zza ogrodzenia śledzić wydarzenia na boisku, a było co oglądać. Skończyło się naszym zwycięstwem 4:3, ale emocje były do ostatniego gwizdka. Niezwykły był też mecz 10 kolejki u nas z Unią Świerklaniec, bo przegrywaliśmy już 0:2, ale gol strzelony w 52 minucie przez Bartłomieja Pietrasa poderwał zespół do walki i dwa trafienia naszego najlepszego strzelca Mateusza Harazińskiego zapewniły nam zwycięstwo 3:2. Pamiętny był też ostatni w tym roku mecz na naszym boisku, bo wygraliśmy 1:0 z Przyszłością Chechło Nowe po golu Macieja Lorenowicza, a walka była zacięta o czym świadczy 10 żółtych kartek i obydwie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę.

- Na kiedy planowaliście obchody 100-lecia klubu?

- Miały się odbyć 20 czerwca. Planowaliśmy piękne obchody z meczem w stylu retro, czyli w strojach obowiązujących wiek temu. Zaprosiliśmy dwóch najsłynniejszych wychowanków, czyli reprezentanta Polski Józefa Wandzika i reprezentanta Niemiec Martina Maxa. Pierwszy, mieszkający na co dzień w Atenach, ale zaglądający często do rodzinnego domu, miał przyjechać z grecką ekipą, a drugi miał przywieźć kibiców Schalke 04 Gelsenkirchen wraz z Tomaszem Wałdochem. Pomagał nam w tym Maciek Seweryn, syn świętej pamięci Wiceprezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej i Prezesa Podokręgu Bytom Krzysztofa Seweryna. Maciek mieszka w Niemczech i jest naszym łącznikiem z rodziną Maxów. Chcieliśmy też zaprosić Antoniego Piechniczka. Wybierała się do nas również Senator Halina Bieda. Niestety wszystko musieliśmy odwołać, a raczej – mamy taką nadzieję – przełożyć o rok.

- Jaki macie plan na 2021 rok?

- Oprócz uroczystości jubileuszowych i Memoriału Henryka Hajdy, bo chcemy podtrzymywać pamięć sportowca, działacza i wychowawcy wielu pokoleń, naszym celem jest utrzymanie w klasie A. Mamy drużynę, która stanowi zgraną paczkę. W zespole nie ma jakiegoś jednego lidera strzelców, bo Mateusz Haraziński strzelił jesienią 5 goli, a Damian Chruściński i Bartłomiej Pietras po 4. Niemal wszyscy strzelają, bo na liście strzelców mamy 13 zawodników. Rodzina Osmańczyków, Rafał Nowak mieszkający 100 metrów od boiska, Tomasz Wiglusz, Tomasz Osadców, rodzina Harazińskich, bo Mateusz jest zawodnikiem, a ojciec Bogdan od lat kierownikiem drużyny, to tylko początek listy mieszkańców naszej miejscowości i ludzi związanych z Rodłem. 46-letni bramkarz Tomasz Zemczak w klubie jest od zawsze, a 24 lata młodszy drugi bramkarz Szymon Borkowski i nie zawsze mogący być na treningach, bo taką ma pracę Konrad Obowiosło, rywalizują, ale jednocześnie współpracują. O tym jaka panuje atmosfera w zespole świadczy fakt, że na treningach jest po 20 osób i spokojnie na treningach możemy grać mecze wewnętrzne. Cieszę się też ze współpracy z naszymi działaczami od wiceprezesa Marcina Kasprusia zaczynając, a na wiceprezesie Dramy Zbrosławice Januszu Wawszczyku kończąc. Wybudował dom „na Górnikach”, zaangażował się w grę w drużynie oldbojów i wspiera klub sprzętowo. I takiej właśnie współpracy życzę sobie i naszemu klubowi na następny rok.