Śląski ZPN

Piotr Wrona z GLKS Wilkowice i Olivier Gielza z Gwiazdy Ruda Śląska na czele listy strzelców MMP w Futsalu w kategorii U13

18/12/2020 19:57

Nie wszystko przebiegło po myśli kibiców drużyn reprezentujących Śląski Związek Piłki Nożnej w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Futsalu w kategorii U13.


Na parkiecie hali w Ustce jako pierwsi z naszego regionu zameldowali się bielszczanie. Drużyna Rekordu, grająca w grupie A, rozpoczęła turniej od meczu z Polonią Leszno i choć w 3 minucie Miłosz Dokudowiec po solowej akcji zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie, to rywale w 6 minucie wyrównali. Nie nacieszyli się jednak golem, bo 29 sekund później znowu zespół z Bielska-Białej prowadził. Tym razem Mateusz Stwora sfinalizował akcję po pressingu i ustalił wynik pierwszej połowy na 2:1 (gra się 2x10 minut). Co prawda po tym trafieniu przewaga podopiecznych Tomasza Skowrońskiego zaczęła rosnąć, ale po serii niewykorzystanych okazji dopiero w 14 minucie Patryk Walczak, po dalekim wyrzucie piłki przez Kacpra Ślęzaka, podwyższył wynik. W końcówce nie było jednak spokojnie, bo po strzale z rzutu wolnego, wykonywanego z 7 metra, lesznianie w 17 minucie, zdobyli kontaktową bramkę. Na więcej nie było ich już jednak stać i Rekord zapisał na swoje konto zwycięstwo 3:2.

Rywalizacja w grupie B zaczęła się od wygranej Piasta Gliwice 2:1 z Constractem Lubawa. Gliwiczanie zawdzięczają ten wynik swojemu bramkarzowi Krzysztofowi Miłkowskiemu, który w końcówce spotkania obronił dwa strzały rywali z przedłużonych rzutów karnych! Ale zacznijmy od początku. Piast otworzył wynik golem po celnej główce Milana Marciniaka w 8 minucie. Jednak 32 sekundy później rywale wyrównali po kontrze. Ostatni gol padł w 13 minucie, kiedy to Jakub Zemsta zamknął na długim słupku rozegranie piłki z autu. A później dążący do odrobienia strat lubawianie nie znaleźli sposobu na gliwickiego bramkarza, który na 4 minuty oraz na 118 sekund przed końcem meczu wygrał pojedynki stając oko w oko z rywalami. Raz sparował piłkę na rzut rożny, a następnie z pomocą poprzeczki wyszedł z opresji obronną ręką i po ostatnim gwizdku mógł się cieszyć razem z kolegami.

W kolejnym meczu grupy B emocji nie było, bowiem Junior Hurtap Łęczyca szybko osiągnął przewagę nad zespołem Stradom Częstochowa i wygrał 4:1. Częstochowianie na gole stracone w 5 i 7 oraz 15 minucie odpowiedzieli honorowym trafieniem Jakuba Ptaka w 18 minucie. Ostatnie słowo (czytaj bramka) i tak należało jednak do drużyny z Łęczycy, która w 19 minucie przypieczętowała zdobycie kompletu punktów.

Najwięcej emocji dostarczyło spotkanie z grupy C, w której GLKS Wilkowice wygrał 4:3 z Jantarem Ustka. Wprawdzie wilkowiczanie od pierwszych minut odważnie atakowali, ale byli nieskuteczni i w dodatku nadziewali się na kontry. W 96 sekundzie stracili pierwszego, a w 4 minucie drugiego gola i po pierwszej połowie przegrywali 0:2. Wprawdzie 52 sekundy po przerwie, po akcji Adama Ciućki, Piotr Wrona strzałem do pustej bramki, rozpoczął kompletowanie hat-tricka, ale zanim szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę GLKS to Jantar wyprowadził kolejną kontrę i w 12 minucie prowadził 3:1. Wystarczyło jednak 9 sekund, żeby Piotr Wrona – najpierw po rozegraniu rzutu wolnego z Adamem Ciućką – trafił z 6 metra, a następnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Od 23 minuty na tablicy wyników było więc 3:3 i ten wynik utrzymał się do ostatniej minuty. W niej najpierw gospodarze turnieju nie wykorzystali znakomitej okazji, a w odpowiedzi Dawid Mardaus sfinalizował zabójczą kontrę i po minięciu bramkarza ulokował piłkę w pustej bramce. Takie zwycięstwo smakuje wyjątkowo.

Niczego nie brakuje jednak także smakowi wysokiej wygranej, a taką zanotowali w ostatnim meczu pierwszego dnia piłkarze Gwiazdy Ruda Śląska, która w grupie D rozgromiła 9:1 Garbarnię Kraków. Zespół prowadzony przez Arkadiusza i Wiktora Grzywaczewskich błyskawicznie rozpoczął kanonadę, bo już w 19 sekundzie Sebastian Watola dobitką po strzale Karola Jastrzębskiego pierwszy raz wpisał się na listę strzelców i powtórzył swój wyczyn w 86 sekundzie gry. 20 sekund później Bartłomiej Miąsko podwyższył na 3:0, ale od 3 minuty rudzianie musieli zmniejszyć agresywność swoich poczynań, bo mieli na koncie 3 faule i każdy następny groził przedłużonym karnym. Dlatego tempo strzelania goli spadło, ale w 4 minucie Bartłomiej Miąsko dobitką do pustej bramki i Olivier Gielza w 8 minucie po zagraniu Miąski podwyższyli wynik na 5:0. Dopiero na 79 sekund przed końcem pierwszej połowy krakowianie, wykorzystując przedłużony rzut karny, strzelili – jak się okazało – honorowego gola, ale raczej o ich radości nie można było mówić, szczególnie, że 17 sekund przed końcem pierwszej połowy Karol Jastrzębski po strzale w słupek wykonał poprawkę i na przerwę zawodnicy Gwiazdy schodzili prowadząc 6:1. Zanosiło się więc na dwucyfrówkę, tym bardziej, że 53 sekundy po wznowieniu gry Olivier Gielza znowu strzelił gola. Trenerzy zdecydowali jednak, że ważniejsze od rozmiarów zwycięstwa jest przyjemność gry wszystkich zawodników swojego zespołu i wprowadzili na parkiet tych, którzy mają zwykle mniej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Efekt był taki, że gra się wyrównała i wynik nie zmieniał się przez niemal 9 minut. Dopiero 19 sekund przed końcem Mateusz Szala trafił po podaniu Oliviera Gielzy, a 12 sekund później role się odwróciły i Mateusz Szala zapisał punkt za asystę, a Olivier Gielza skompletował hat-tricka i 7 sekund przed ostatnią syreną pierwszego dnia zamknął listę strzelców pierwszego dnia turnieju Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Futsalu w kategorii U13.

Wyniki piątkowych spotkań i terminarz sobotnich gier TUTAJ.

Relacja z piątkowych meczów TUTAJ.

Transmisja sobotnich spotkań TUTAJ.