Śląski ZPN

Było i pozostanie w naszej pamięci – Stefan Mleczko

19/12/2020 09:48

W Podokręgu Katowice piłkarski rok 2020 nieco się wydłużył i zakończy się dopiero 13 marca, bo na ten dzień wyznaczona jest ostatnia kolejka rundy jesiennej w klasie okręgowej.


- A wszystko zaczęło się jubileuszowo i zgodnie z naszymi planami – mówi Prezes Stefan Mleczko. - Najważniejsze, że w tym trudnym – jak się okazało – roku 14 lutego mieliśmy w Siemianowickim Parku Tradycji możliwość uhonorowania osób zasłużonych dla Podokręgu, ale i 14 klubów, które mają już ponad sto lat. Wpadliśmy na ciekawy pomysł, żeby w formie symbolicznej nagrody wręczyć im w postaci piłek stylizowanych na tych, którymi grano przed wiekiem i myślę, że ten moment z naszej Gali 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej najbardziej zapadł w pamięci uczestników. Zdążyliśmy też jeszcze przed wybuchem pandemii przeprowadzić wybory, w których 40 delegatów jednogłośnie wybrało mnie na następną kadencję. Na pewno jest to satysfakcja, że się dostało sto procent głosów, bo dla mnie jest to ocena tego co zrobiłem przez poprzednie cztery lata, a nie ukrywam, że nie w każdej sprawie działacze Podokręgu Katowice są tak zgodni. Zawsze mają swoje zdanie i to też jest motorem napędowym naszego działania.

- Jak bardzo zaskoczył was koronawirus?

- Tak jak wszystkich. Najtrudniejsza była w tamtym momencie dyskusja z działaczami, bo każdy inaczej postrzegał zagrożenie i zresztą do dzisiaj ta dyskusja przelewa się przez cały kraj. Jedni chcieli grać, a drudzy nie chcieli. Jedni poważnie traktowali zagrożenie, a inni trochę mniej. Cieszę się, że gdy odmrożone zostały treningi, a potem rozgrywki, to szczególnie młodzi ludzie – zamrożeni w domach z powodu zdalnego nauczania – mogli wyjść na boisko. To, że zaczęliśmy rundę jesienną i rozegraliśmy zdecydowaną większość meczów uważam za największy sukces. Młodzieżowe rozgrywki mamy zakończone w stu procentach. Do odrobienia są jednak zaległości w klasach B i A oraz w klasie okręgowej, w której ze względu na dużą liczbę drużyn z naszego podokręgu dwie kolejki od razu zaplanowaliśmy w terminarzu na marzec. Dokładnie 13 marca musimy zakończyć granie, żeby wiosną rozpocząć rozgrywki w grupach mistrzowskiej i spadkowej, bo zespoły z Podokręgu Sosnowiec, mającego mniej drużyn na tym szczeblu, już czekają. U nas nie tylko mamy najwięcej drużyn w klasie okręgowej, ale też nie ustrzegliśmy się w pięciu klubach przesuwania meczów w związku z kwarantanną. Odeszliśmy też trochę od pucharowej tradycji i niestety finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Katowice będziemy musieli rozegrać na wiosnę, choć moim zdaniem ten finał śmiało mógł się odbyć 11 listopada.

- Jakiego roku 2021 można się spodziewać w Podokręgu Katowice?

- W naszym Podokręgu w pierwszym rzędzie patrzy się na postępy sportowe natomiast folklor i ludyczność jest na drugim miejscu. Chciałbym żeby drużyny, które od wielu lat prowadzą dobrą działalność i prawidłowe szkolenie, zbierały tego efekty. Zadowolony jestem z tego, że drużyna, która trzy lata temu wystartowała w Pucharze Prezesa PZPN, reprezentując Śląski Związek Piłki Nożnej, mówię o GKS-ie GieKSie Katowice, rozwinęła się i awansowała do Centralnej Ligi Juniorów U15. Chłopcy z rocznika 2006 udowodnili, że zasługują na to, żeby grać na wysokim poziomie i nie są tam bez szans, choć stracili swoich najlepszych zawodników, którzy latem odeszli do Lecha, gdzie w swoim roczniku grają i są wyróżniającymi się piłkarzami. O awans walczą też seniorzy z naszych najbardziej utytułowanych klubów więc im także życzę mistrzowskiej wiosny, a wszystkim – jak to się teraz podobno mówi – życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, a o wszystko inne będzie się wtedy można starać.