Śląski ZPN

UKS Ruch Radzionków chce się w Olsztynie cieszyć... grą

26/01/2021 14:37

Drużyna 11-latków UKS Ruch Radzionków, choć w hali gra niezwykle rzadko, wywalczyła prawo występu w turnieju finałowym rozgrywek InterHall o Puchar Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej.


Najpierw podopieczni Henryka Sobali i Mariusza Maloka w turnieju eliminacyjnym Podokręgu Bytom w Ożarowicach wygrali pięć spotkań w grupie nie tracąc ani jednego gola, a po bezbramkowym finale z Szombierkami Bytom 2:1 zwyciężyli w karnych.

Następnie: Dominik Tomiczek; Wojciech Sobański, Kacper Kurzok, Szymon Fischer, Fabian Wojtacha, Wojciech Wyspoł, Szymon Janiec, Maciej Szastok i Przemysła Żmuda w turnieju półfinałowym w Lublińcu, po pokonaniu 6:2 Sporting Football Academy Lubliniec i 4:3 Ajaks Częstochowa zapewnili sobie awans do finału.

- Ten zespół formowany jest w UKS Ruch Radzionków od sześciu lat, czyli od grupy naborowej – mówi Henryk Sobala. - Do trzeciej klasy szkoły podstawowej chłopcy chodzili jednak do różnych szkół, a od początku tego roku szkolnego są już w Szkole Mistrzostwa Sportowego i oczywiście nadal grają pod szyldem UKS Ruch Radzionków.

- Czy wszyscy zawodnicy są w drużynie od samego początku jej formowania?

- Pod okiem Krzysztofa Sosinki, bo on był trenerem tej grupy od samego początku, zaczęła trenować zdecydowana większość tego zespołu. My z Mariuszem Malokiem przejęliśmy drużynę pół roku temu. Wtedy też dołączył do niej Nikodem Mazur, wybrany najlepszym zawodnikiem naszej drużyny w turnieju półfinałowym. Mieszka w Zbrosławicach, a był zawodnikiem Górnika Zabrze. Wybrał jednak naukę w naszej szkole, która ma dobrą renomę i dołączył do zespołu.

- Jaki jest wasz dotychczasowy największy sukces?

- W poprzednim sezonie chłopcy zdobyli mistrzostwo Podokręgu Bytom. Oczywiście w rozgrywkach na trawie, bo to jest nasza podstawa. W hali nie trenujemy. Praktycznie na parkiecie nasi zawodnicy – licząc od roku – byli tylko dwa razy, czyli na turniejach w Ożarowicach i Lublińcu. Potraktowaliśmy te występy jako trening dodatkowy i formę zabawy, ale graliśmy z pełnym zaangażowaniem. Zadowoleni jesteśmy, że chłopcy pokazali swój dobry poziom. Wszyscy zagrali „swoje” i dzięki temu jako zespół mogliśmy się cieszyć z awansów.

- Z jakim nastawieniem pojedziecie do Olsztyna na turniej finałowy?

- Zdajemy sobie sprawę, że poprzeczka tym razem wisi już bardzo wysoko. Graliśmy jesienią sparing z Rekordem i AP Team Gliwice więc wiemy, że to bardzo wymagający przeciwnicy. Z GKS-em GieKSą Katowice nie mieliśmy się jeszcze okazji spotkać, ale myślę, że to także silny przeciwnik. Dlatego nastawiamy się na to, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i cieszyć się grą. To jest nasz cel.