Śląski ZPN

12-latkowie z Górnika Zabrze mają międzynarodowe doświadczenie

26/01/2021 18:22

W drodze do turnieju finałowego rozgrywek InterHall o Puchar Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej w kategorii U12 drużyna Górnika Zabrze rozegrała pięć spotkań.


Podopieczni Grzegorza Zurka i Roberta Romaniuka najpierw w turnieju eliminacyjnym w Rokitnicy wygrali 5:0 z AP Team Gliwice i 9:0 z MKS Zaborze oraz wywalczyli zwycięski remis 2:2 z Gwarkiem Zabrze, a następnie w turnieju półfinałowym w Raciborzu pokonali 5:0 WSP Wodzisław Śląski i 8:1 LKS 07 Markowice.

- Ja prowadzę ten zespół trzeci sezon – mówi Grzegorz Zurek. - Są w nim chłopcy z Zabrza, którzy zaczynali zajęcia w piłkarskim przedszkolu. Wtedy byli w grupie prowadzonej przez Dawida Ozgę i Tomasza Macha, a później prowadził ich Patryk Dziadowicz i Karol Froń.

- Jaki jest największy sukces tego zespołu?

- Półtora roku temu, grając w międzynarodowym turnieju w Niemczech, zajęliśmy 6 miejsce wśród 64 drużyn z topowych klubów Europy. W meczu o piąte miejsce graliśmy z Interem i po remisie 1:1, przegraliśmy w karnych, a po drodze wygraliśmy między innymi po 3:0 z Juventusem i AZ Alkmar, 2:0 z 1.FC Koeln i 1:0 z Brighton & Hove Albion FC oraz zremisowaliśmy 1:1 z Realem Saragossa.

- Jak oceni pan wasze występy po drodze do Olsztyna koło Częstochowy?

- Chłopcy powoli się rozpędzali, bo pierwszy raz w tym roku mieliśmy kontakt z halą. Nie mamy więc wypracowanych schematów tylko wymagamy od zawodników, żeby grali „swoje” i pokazywali co potrafią. W turnieju półfinałowym zademonstrowali już to do czego byliśmy przyzwyczajeni, ale to nie znaczy, że przeszliśmy na halową piłkę. Wręcz przeciwnie, bo dzień po występie w Raciborzu zagraliśmy na dużym boisku sparing z Rozwojem. Trenujemy w swoim boiskowym rytmie, ale wplatamy też jednostki treningowe na parkiecie, żeby się oswoili z tą nawierzchnią i w turnieju finałowym pokazali się z jak najlepszej strony.

- W Rokitnicy graliście w składzie: Igor Szymajda; Raszid Farouni, Marcel Płocica, Mateusz Łukowski, Igor Nolewajka, Aleksander Papierniak, Bartosz Mikołajczyk, Dawid Kardas, Antoni Drężek i Szymon Matijak, a w Raciborzu zabrakło Forouniego, natomiast zagrali Marcel Pietrzykowski, Tymoteusz Biliński. Kogo można wyróżnić za dotychczasową grę?

- Wpajamy zawodnikom, że gra drużyna. Dlatego nagrody za indywidualne wyróżnienie w Raciborzu trafiło do rąk Aleksandra Papierniaka, bo on wykonywał tak zwaną czarną robotę, pracując dla zespołu i był tak samo ważnym ogniwem drużyny jak jej najlepszy strzelec Igor Nolewajka. Każdy dał z siebie coś i to się przekłada na końcowy wynik. Nie znaczy to jednak, że on jest najważniejszy. Zawodnicy są na tym etapie rozwoju, że mają się cieszyć każdą okazją do gry. Wprawdzie nie zagramy z Rakowem, ale w Olsztynie spotkamy się z najlepszymi zespołami w naszym województwie, wyłonionymi z eliminacji i to podnosi rangę. Nie ma jednak „napinki”, ale jest normalna u każdego sportowca ambicja i chęć odniesienia zwycięstwa.