Śląski ZPN

Rezerwy GKS-u Tychy z Pucharem Polski na szczeblu Podokręgu Tychy

23/03/2021 20:26

Nie Pniówek 74 Pawłowice, który w III-ligowych rozgrywkach wygrał trzy wiosenne mecze i awansował na czwarte miejsce w tabeli zdobył Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Tychy. Po czek na sprzęt o wartości 2000 złotych oraz trofeum wręczone przez Prezesa Piotra Swobodę sięgnęły rezerwy GKS-u Tychy, które w IV-ligowych meczach wiosną dwa razy zostały pokonane na swoim boisku.


Tym razem jednak sprawdziły się dwa powiedzenia. Po pierwsze: „Puchar rządzi się swoimi prawami”, a po drugie: „Do trzech razy sztuka”. Trzeci raz grając w tym roku na sztucznej nawierzchni bocznego boiska Stadionu Miejskiego podopieczni Jarosława Zadylaka mogli się cieszyć z wygranej, bo w rzutach karnych, po remisem 1:1 zakończonym meczu, pokonali klasę wyżej grającego rywala.

W 11 minucie wysoki pressing zastosowany przez tyszan pozwolił im odebrać piłkę rywalom na ich połowie i rozpocząć akcję niemal ze środka boiska. Bartosz Zarębski zagrał do Tomasza Krężeloka, który następnie uruchomił Miłosza Pawlusińskiego, a 17-latek huknął z 20 metra i uderzeniem pod poprzeczkę zaskoczył Bartosza Gocyka.

Wyrównującego gola strzelił Dawid Wiciński, który w 33 minucie po prostopadłym zagraniu Filipa Łukasika, wbiegł w pole karne i w sytuacji oko w oko z Adrianem Odyjewskim posłał piłkę w długi róg. W ten sposób został ustalony wynik meczu, bo choć w drugiej połowie obydwie drużyny próbowały go zmienić zabrakło precyzji. Z tyszan najbliżej szczęścia był Pawlusiński, który w 52 minucie tak nacisnął Kamila Turonia, że ten wybijając piłkę nastrzelił pomocnika GKS-u, a odbita futbolówka muśnięta przez Gocyka przetoczyła się tuż obok słupka. Natomiast pawłowiczanie w 86 minucie wykonywali rzut wolny z 17 metra i choć Kamil Glenc znalazł lukę w murze to Odyjewski był czujny i nie dopuścił do zmiany wyniku.

Jeszcze w ostatniej akcji spotkania po zagraniu Szymona Bielusiaka na prawe skrzydło i wrzutce Krężeloka w pole karne do strzału głową doszedł Dawid Kasprzyk, ale przestrzelił i stało się jasne, że o tym kto będzie reprezentował Podokręg Tychy w walce o Puchar Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej zadecydują rzuty karne.

Zaczęli je wykonywać tyszanie i ich kapitan Bartosz Rutkowski okazał się pewnym strzelcem – tak samo jak Wojciech Caniboł w drużynie Pniówka. W drugiej serii i Michał Paluch, i Dawid Hanzel okazali się skuteczni. W trzeciej kolejce Marcel Stefaniak i Tomasz Musioł nie dali szans bramkarzom. Decydująca okazał się czwarta seria, bo Krężelok huknął w okienko, a Odyjewski obronił strzał Mateusza Pańkowskiego. Wystarczyło więc, że w następnej kolejce Kasprzyk pokonał Gocyka, żeby tyszanie mogli świętować zwycięstwo w karnych 5:3.

Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.

GKS II Tychy – Pniówek 74 Pawłowice 1:1 (1:1) w karnych 5:3
1:0 – Pawlusiński 11 min, 1:1 – Wiciński 33 min.
Karne: 1:0 – B. Rutkowski, 1:1 – Caniboł, 2:1 – Paluch, 2:2 – Hanzel, 3:2 – Stefaniak, 3:3 – Musioł, 4:3 – Krężelok, Pańkowski – obronił Odyjewski, 5:3 – Kasprzyk.
Sędziował Mateusz Konieczny.
GKS II: Odyjewski – K. Rutkowski (46. Paluch), Bielusiak, Zarębski, Stefaniak – Machowski, Pawlusiński (89. Misztal), Krężelok, A. Biegański (79. Dzięgielewski) – B. Rutkowski, Kasprzyk. Trener Jarosław ZADYLAK.
PNIÓWEK: Gocyk – Mazurkiewicz, Pańkowski, Turoń, Glenc – Morcinek (57. Musioł), Spratek, F. Łukasik, Wiciński (46. Weis) – Szatkowski (46. Hanzel), Caniboł. Trener Grzegorz ŁUKASIK.
Żółte kartki: Machowski, Kasprzyk – Caniboł, Hanzel.