Śląski ZPN

Gerard Przybyła z piłką nożną związał się od czasów przedszkolnych

28/05/2021 10:47

Gerard Przybyła, który sprawnie poprowadził Nadzwyczajne Walne Zebranie Delegatów w obecnej kadencji pełni funkcję Członka Komisji Rewizyjnej Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Jest w niej najmłodszy, ale zarazem bardzo doświadczony.


-  Moja przygoda z piłką zaczęła się praktycznie w dzieciństwie – mówi Gerard Przybyła. - Mogę powiedzieć, że wychowałem się na boisku, na którym grali ojciec i starszy brat. Dla mnie naturalne było to, że nawet idąc do przedszkola, które jest blisko boiska i wracając do domu, patrzyłem co się dzieje na murawie. Już jako 5-latek zaglądałem na treningi brata, a rozpoczęcie moich regularnych zajęć było po prostu zwykłą koleją rzeczy. Od samego początku do końca byłem w swoim macierzystym klubie LKS 1908 Nędza, grającym w klasie A i w terenówce oraz okręgówce. Od 15 do 25 roku życia występowałem w naszym zespole, a później sytuacja rodzinna i zawodowa sprawiła, że rola zawodnika nie była już na pierwszym planie. Nie znaczy to jednak, że zrezygnowałem z gry. Robiąc sobie przerwy w występach, zacząłem je od 1999 roku łączyć z funkcjami w zarządzie, w którym jako 29-latek zostałem pierwszy raz prezesem. Byłem też wiceprezesem oraz pełnomocnikiem zarządu do spraw organizacyjno-sportowych. A kiedy reaktywowano drużynę rezerw, której też byłem trenerem, miałem nawet jeszcze w wieku 40 lat okazję wyjścia na murawę.

Wprawdzie Gerard Przybyła swoje piłkarskie i działaczowskie życie w całości spędził w Nędzy to od niedawna dzieli je na dwa kluby.

- Od lutego jestem prezesem nowego tworu, czyli działającego pod patronatem Gminy Młodzieżowego Gminnego Klubu Sportowego 21 Nędza, zajmującego się tylko dzieci i młodzieży – wyjaśnia Gerard Przybyła. - Chcemy w nim stworzyć dzieciom jak najlepsze warunki do piłkarskiego rozwoju, czyli żeby trenowały i grały z rówieśnikami, a drużyny były oparte na zawodnikach z jednego rocznika, maksymalnie z dwóch. Życie nas do tego zmusza, bo dzieci jest coraz mniej i w myśl powiedzenia „duży może więcej” łączymy siły klubów z naszej gminy. Chcemy w niej stworzyć drużyny młodzieżowe, które będą mogły grać z rywalami na szczeblu lig wojewódzkich, a nie tylko podokręgowych, bo to na pewno jest lepsze dla rozwoju młodego zawodnika.

Gerard Przybyła nie tylko działa w dwóch klubach. Pełni także funkcje Wiceprzewodniczącego w Prezydium Podokręgu Racibórz i Członka Komisji Rewizyjnej Śląskiego Związku Piłki Nożnej, a do tego dochodzą obowiązki rodzinne i zawodowe oraz samorządowe, bo w Radzie Gminy Nędza pełni funkcję Przewodniczącego.

- Żona Maria, która od początku naszej znajomości wiedziała, że jestem związany ze sportem nie miała problemów z zaakceptowaniem mojej pasji o czym świadczy fakt, że w tym roku mamy 25-lecie ślubu – dodaje Gerard Przybyła. - Synowie, a mamy bliźniaków, też grali w LKS 1908 Nędza. Nils zakończył grę w wieku juniora, a Nathan doszedł do seniorskiej piłki. Do tego dochodzą też obowiązki zawodowe oraz samorządowe. Pracuję w firmie budowlanej, mając nienormowany czas pracy więc bywają dni, że wszystko inne trzeba zostawić. Natomiast w działalności samorządowej jestem już czwartą kadencję, działając w Radzie Gminy. Wprawdzie uważam, że dla człowieka zorganizowanego, choć bywają ciężkie momenty, nie ma rzeczy niemożliwych, ale czasem żałuję, że doba ma tylko 24 godziny, bo to zdecydowanie za mało. Chyba dlatego każdą wolną chwilę wykorzystuję na spędzenie czasu w domu. Może słowo „domator”, przy moim trybie życia zabrzmi dziwnie, ale kiedy mam na przykład wolny weekend to nie planuję wyprawy w góry czy jakiejś wycieczki tylko relaksuję się w gronie najbliższych na ogrodu.