Podopieczni Damiana Mikołowicza po porannym treningu w Nowinach zjedli obiad i pojechali do Kielc.

- Ponieważ sobotni poranek w Nowinach był bardzo deszczowy zamiast na naturalnej murawie, na której w niedzielę o godzinie 10.00 rozegramy mecz z drużyną Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej, trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni bocznego boiska – mówi Damian Mikołowicz. - Poćwiczyliśmy stałe fragmenty gry, zwróciliśmy też uwagę na aspekty taktyczne, które będą dla nas szczególnie istotne w turnieju. Najważniejsze jednak, że w pełni zdrowia i w dobrych humorach wszyscy zawodnicy zeszli do szatni. Przygotowaliśmy ją sobie od razu na najbliższy mecz i po obiedzie pożegnaliśmy się z Nowinami na 20 godzin.

W Kielcach reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej zameldowała się w hotelu Tęczowy Młyn gdzie wieczorem sztaby szkoleniowe wszystkich drużyn uczestniczących w turnieju spotkały się na konferencji technicznej.

- Byli też sędziowie, przedstawiciel PZPN-u i kierownictwo hotelu, który ma wysoki standard – dodaje Damian Mikołowicz. - Odprawa przebiegła sprawnie, choć informacji było sporo. Od uwag dotyczących kwestii obostrzeń kowidowych, przez regulamin, który po meczach grupowych zakończonych remisem przewiduje rzuty karne potrzebne ewentualnie przy ustalaniu kolejności w razie równej liczbie punktów,  po kolory strojów na mecze. My w meczu ze Świętokrzyskim Związkiem Piłki Nożnej zagramy w żółtych koszulkach oraz niebieskich spodenkach i niebieskich getrach.

Gdy trenerzy brali udział w odprawie technicznej zawodnicy odpoczywali i oglądali mecze mistrzostw Europy.

- Nie usłyszeli jednak ostatniego gwizdka, kończącego mecz Ukraina – Anglia, bo o godzinie 22.30 mieli już spać – wyjaśnia Damian Mikołowicz. - Wszystko dlatego, że o godzinie 7.45 mamy już śniadanie, a o godzinie 8.15 wyjeżdżamy do Nowin, żeby rozpocząć turniej kończący kilkuletnią przygodę tego zespołu.