Śląski ZPN

Prezes Fortuny Wyry stawia sobie coraz wyższe cele

27/08/2021 11:03

Funkcję Prezesa Fortuny Wyry Jarosław Góralczyk pełni już 15 lat.


- Jestem mikołowianinem i tam w AKS-ie zaczynałem grać w piłkę – mówi Jarosław Góralczyk. - Z drużyny juniorów doszedłem do zespołu seniorów i nawet zadebiutowałem w IV lidze, ale po ślubie przeprowadziłem się do Wyr i po dwóch-trzech latach zostałem wciągnięty do Fortuny. Miałem wtedy 27 lat i po mniej więcej roku grania zacząłem działać. Najpierw jako członek zarządu pomagałem Prezesowi Krzysztofowi Kubiesowi i Wiceprezesowi Stanisławowi Mazurowi, a kiedy już zostałem Prezesem postawiłem na młodzież. Nie zapominamy też o seniorach, grających w klasie B, bo w poprzednim sezonie zdobyliśmy drugie miejsce. Obecne rozgrywki zespół Karola Sieńskiego zaczął od wyjazdowego zwycięstwa z Nadwiślanem Góra 3:1. Bramki strzelili Radek Kaczmarczyk, Daniel Wieczorek i Daniel Wiesiołek. Cieszymy się i gramy dalej o kolejne zwycięstwa i najwyższe miejsce. Na naszym obiekcie można przecież grać w znacznie wyższej lidze. Obiekt jest gminny, ale my jesteśmy gospodarzami stadionu z płytą główną i boiskiem treningowym. Cieszymy się też z nowej, pełnowymiarowej hali, która powstała w Wyrach i 30 sierpnia zostanie oficjalnie oddana do użytku. W dodatku obok niej jest Orlik więc nasze dzieci mogą trenować przez cały rok i już nie będą uciekały do innych klubów, mówiąc że od listopada do marca nie ma warunków do trenowania.

- Ile macie drużyn?

- Jest pięć grup młodzieżowych i zespół seniorów. Z tym, że najlepsi zawodnicy z drużyn dziecięcych grają w Reprezentacji Powiatu Mikołowskiego. Wspólnie z AKS-em Mikołów i Polonią Łaziska Górne podpisaliśmy umowę i pod egidą Starostwa Mikołowskiego realizujemy projekt, w którym na podstawie selekcji w naszych klubach wybierani są najlepsi zawodnicy w danych rocznikach od 2006 do 2011 tworzą Reprezentację Powiatu. Reszta dalej trenuje w swoich klubach, a ci najlepsi mają swoją bazę w jednych z klubów i są do nich wypożyczani. W Mikołowie na przykład grają dzieci z rocznika 2006 i 2009, w Łaziskach Górnych z 2007, którzy awansowali do II ligi wojewódzkiej i 2010, a u nas z 2008. Przekonaliśmy rodziców, że dzięki temu te najbardziej uzdolnione dzieci będą się lepiej rozwijać piłkarsko, a gdy już się wyszkolą to w zależności od poziomu swoich umiejętności będą trafiać do drużyn w zależności od lig, w których będą mogły dalej robić postęp. Czasem zdarzają się zgrzyty, ale w sumie potrafimy się dogadać i trzeci rok działamy już wspólnie, a teraz dołącza do nas jeszcze Orzeł Mokre, gdzie będzie baza drużyny z rocznika 2011. Chodzi o to, żeby najlepsi w swoich klubach trenowali z najlepszymi z innych klubów, bo wtedy będą mogli notować progres.

- Czym zajmuje się pan poza działalnością w klubie?

- Pracuję u siebie, bo mam swoją firmę w branży poligraficznej. Żona ma imię Justyna, a nasze dzieci to Julia, trenerka siatkówki w Burzy Borowa Wieś i Jakub, który jest w kadrze Cracovii. Zaczynał w Fortunie, a później przez MOSM i GKS Tychy przeszedł do zespołu Centralnej Ligi Juniorów krakowskiego klubu. Teraz trenuje pod okiem Michała Probierza i wchodzi w wiek seniora. Serce ojca się raduje, ale jednocześnie czekam na kolejne szczeble piłkarskiej drabinki, bo stawiamy sobie kolejne cele.