- Jako drużyna U19 na starcie tego sezonu nie wyznaczaliśmy sobie wynikowego celu – mówi Mateusz Michalik. - Przygotowywaliśmy się do każdego mecz z pokorą i szacunkiem dla rywala, ale także mając świadomość swojej wartości, którą staraliśmy się ponieść zaangażowaniem w każdy trening i potwierdzić w każdym spotkaniu. Pierwsze miejsce i awans do Ligi Makroregionalnej U19, który zapewniliśmy sobie już na kilka kolejek przed zakończeniem rundy, był więc efektem pracy całej drużyny, a nie celem.
W 15 spotkaniach Ruch Chorzów S.A. Zdobył 37 punktów za 12 zwycięstw i 1 remis, a tylko 2 razy schodził z boiska pokonany. O sile drużyny świadczy także jej bilans bramkowy 60:17 więc Prezes Seweryn Siemianowski z dumą przed meczem ligowym z Motorem mógł pogratulować niebieskim juniorom.
- Wiele spotkań było jednak wyrównanych – dodaje Mateusz Michalak. - Dlatego cieszę się przede wszystkim z tego w jaki sposób drużyna spisywała się w trudnych momentach, bo potrafiliśmy wyjść z trudnych sytuacji, pokazując charakter i waleczność. Już w pierwszym spotkaniu z Polonią Bytom potrafiliśmy ze stanu 1:3 wyciągnąć wynik na 5:3 i utrzymać ten rezultat, grając od 60 minuty w dziesiątkę. Walka do końca dał nam też 3 punkty w meczu z Rekordem, bo choć w Bielsku-Białej szybko strzeliliśmy gola to od 63 minuty musieliśmy grać o osłabieniu, a w 84 minucie rywale doprowadzili do wyrównania. Potrafiliśmy jednak jeszcze odpowiedzieć i w doliczonym czasie gry Krystian Mucha, zdobywając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, zapewnił nam zwycięstwo 2:1. Były też jednak mecze, w których od początku do końca dyktowaliśmy warunki gry i myślę, że takie najlepsze spotkania rozegraliśmy wygrywając 2:0 u siebie z GKS-em Tychy i 5:1 na wyjeździe z Podbeskidziem.
Wspomniany przez trenera Krystian Mucha zdobył dla chorzowskiego zespołu 12 bramek i razem z Kacprem Bąkiem sięgnął po tytuł króla strzelców zespołu.
- Kacper błysnął trafiając cztery razy z Rozwojem Katowice – wyjaśnia Mateusz Michalik. - Ale w sumie nie mieliśmy w zespole lidera snajperów, bo ten ciężar strzelania goli rozkładał się na cały zespół. Na początku sezonu najczęściej zdobywał bramki Adrian Matys, ale gdy kontuzja wyeliminowała go z gry pałeczkę przejęli inni. To samo mogę powiedzieć o prowadzeniu gry naszej drużyny. W zależności od dnia i rywala ten ciężar brali na swoje barki różni zawodnicy. Gdybym miał wskazać na „jedenastkę” rundy to powiedziałbym, że obok grających na zmianę bramkarzy: Filipa Wieliczki i Piotra Miarki w polu na taką nominację zapracowali: Jakub Domagała, Mateusz Wacławski, Bartłomiej Matula, Kacper Sadlak, Ksawery Kwiatkowski, Mateusz Wojtek, Marcel Wawrzyniuk, Adrian Matys, Kacper Bąk i Krystian Mucha. Warto też podkreślić, że już 12 zawodników z tego rocznika systematycznie trenuje z pierwszą drużyną, a Tomek Wójtowicz czy Tomek Neugebauer, grający w II lidze, nie „schodzili” do naszej drużyny. Oni są przykładem i motywacją dla tych, którzy jesienią grali w I Lidze Wojewódzkiej A1 i przygotowują się do wiosennych występów w Lidze Makroregionalnej U19. Z tą myślą trenujemy jeszcze w tym roku do 17 grudnia, a w zimowym okresie przygotowawczym, mając już doświadczenia z poprzedniego sezonu, będziemy się chcieli jak najlepiej przygotować do czekającej nas rywalizacji. Planujemy sparingi z drużynami z Centralnej Ligi Juniorów oraz z zespołami IV-ligowymi, żebyśmy wiosną w konfrontacji z Piastem Gliwice, Górnikiem Polkowice, Miedzią Legnica czy drużynami z województwa opolskiego i lubuskiego zaprezentowali się z jak najlepszej strony. To będzie trudna rywalizacja z wymagającymi przeciwnikami, którzy też mają swoje cele. A naszym, tak jak na początku sezonu, będzie praca, pokora i szacunek dla rywala oraz gra z pełnym zaangażowaniem i wiarą we własne umiejętności. Jesienią zaowocowało to sukcesem i chcielibyśmy w czerwcu tak samo podsumować rundę wiosenną.