Drużyna Łukasza Tomczyka, po wyjazdowym zwycięstwie 3:1 z Lotem Konopiska w pierwszej kolejce, dwa następne spotkania przegrała po golach straconych w ostatnich sekundach gry.
Czy ktoś mógł wtedy przypuszczać, że w następnych 14 meczach Victoria zdobędzie komplet punktów? Zwycięski serial rozpoczął się od wygranej 3:0 ze Stradomem Częstochowa, ale bojowy duch w zespole narodził się w wyjazdowym boju z Pogonią 1947 Kłomnice, w którym do 67 minuty gospodarze prowadzili 2:1, a częstochowianie nie tylko wyrównali po golu Pawła Juchnika, ale jeszcze w 4 minucie doliczonego czasu gry Jakub Załucki zdobył bramkę dającą zwycięstwo 3:2.
Po tym przełamaniu Victoria wygrywała już zdecydowanie nawet 7:0 z Orłem Psary-Babienica czy 6:0 z Pogonią Kamyk, aż dotarła na ostatnią prostą, na której czekali najtrudniejsi przeciwnicy. Wiceliderująca Skra II Częstochowa na swoim boisku została pokonana przez Victorię 1:0 po golu Macieja Swatka, a trzeci w tabeli Znicz Kłobuck, choć na początku drugiej połowy wyszedł na prowadzenie po szybkim wyrównaniu Michała Włodarka oraz trafieniu Karola Tomczyka w 84 minucie także musiał uznać wyższość mistrza półmetka.
Na finiszu Victoria zdała więc egzamin dojrzałości i zakończyła rundę mając 45 punktów za 15 zwycięstw w 17 kolejkach. Także bilans bramkowy 60:16 stawia Victorię w roli faworyta przed rundą wiosenną, ale najlepszy strzelec drużyny Marcin Kowalski wraz z kolegami z zespołu zdają sobie doskonale sprawę, że nie można przespać zimy jeżeli chce się radować na koniec sezonu.