Śląski ZPN

Liczy się tylko to jakie kto ma ambicje i marzenia

4/02/2022 22:35

Zwycięstwo MKS-u Żory w lublinieckim turnieju finałowym halowych rozgrywek o Puchar Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej dało szkoleniowcowi małego klubu wielki powód do satysfakcji.  


- Jechaliśmy do Lublińca zagrać dobre zawody – mówi trener MKS-u Żory Paweł Rybica. - Celem było pokazanie na co nas stać i nie mówiliśmy o wynikach, bo takie mówienie nic nie daje. I tak zawsze boisko wszystko weryfikuje.

- Podzielił pan drużynę na dwie czwórki. Co było kluczem takiego podziału?

- Mecze trwały po 25 minut, a w hali intensywność jest duża więc uznałem, że sformowanie dwóch w miarę równych czwórek pozwoli nam się pokazać w pełni. Najważniejsze było to, żeby w każdej czwórce był mocny fundament czyli dwójka dobrze broniących i wprowadzających piłkę zawodników z tyłu oraz równomiernie dobrani napastnicy. Podzieliłem to w miarę równomiernie czego dowodem są po dwie bramki Gabriela Wiszowatego i Dominika Batki w pierwszym meczu wygranym 5:1 ze Sportingiem FA Lubliniec i po jednym golu strzelonym przez nich w finale. Nie było więc mowy o pierwszej i drugiej formacji tylko o równorzędnych czwórkach, które spisały się bardzo dobrze.

- Czy właśnie strzelcy goli najbardziej zasłużyli na pochwałę?

- Na pewno nasze przody, szczególnie w pierwszym meczu, były skuteczne. W drugim spotkaniu jakość indywidualna bramkarzy Górnika Zabrze nie pozwoliła nam zamknąć tego meczu. Szczególnie w końcówce przy stanie 2:0 golkiper zabrzan wybronił wybitnie kilka okazji i zamiast prowadzić trzema, albo czterema golami w ostatniej minucie przeżywaliśmy trudne chwile.

- Kiedy pan poczuł, że wygracie ten turniej?

- Dopiero po końcowej syrenie. Ten stracony gol, który wyniknął z błędu indywidualnego, spowodowanego brakiem pewności siebie i nerwową grą w samej końcówce, sprawił że o spokoju nie mogło być mowy do końca. Daliśmy zabrzanom za dużo pola do grania, ale końcowy efekt jest taki, że to my odebraliśmy z rąk Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej ten okazały puchar. Na pewno cieszy nas wygrana z takim renomowanym klubem i taką dużą akademią czyli z Górnikiem Zabrze. Dla nas to będzie na pewno w przyszłości miłe wspomnienie, a ja mam nadzieję, że dla tych zawodników to będzie trampolina. Że da im impuls do wiary w to, że nie ma znaczenia w jakim się jest klubie, bo liczy się tylko to kto ma jakie marzenia i ambicje. Zresztą reprezentanci Polski juniorów, wychowankowie naszego klubu są tego najlepszym potwierdzeniem i mam nadzieję, że ich śladem pójdą następni.

Zdjęcia z turnieju można oglądać TUTAJ TUTAJ.