Śląski ZPN

Mistrzowska przymiarka – Drama Zbrosławice ze znanymi nazwiskami

20/02/2022 18:26

Drama Zbrosławice sięgnęła po mistrzostwo półmetka w rozgrywkach Zina Klasa Okręgowa – Grupa I Bytom-Zabrze ze znakomitą serią 14 zwycięstw z rzędu i bilansem bramkowym 67:14.


W składzie zespołu prowadzonego przez Dariusza Dwojaka są jednak tacy zawodnicy, że taki dorobek na pewno nikogo nie dziwi.   

- Ta drużyna powstała latem – mówi Dariusz Dwojak. - Wtedy doszli Marcin Lachowski, Robert Chwastek, Adam Dzido czy Karol Pstuś i jakości nam przybyło, ale w okresie przygotowawczym zabrakło czasu na zgranie. Dlatego pierwszy mecz z Orłem Miedary zakończyliśmy porażką 1:2, ale później wszystko udało się już dopasować i kolejne 14 spotkań wygraliśmy wyraźnie. Takie wyniki jak 7:1 z Górnikiem Bobrowniki Śląskie czy Gwiazdą Chudów są tego najlepszym dowodem. Gdy patrzę na ten skład, który mieliśmy grając rok temu wiosną w IV lidze, z której spadliśmy, bo zabrakło nam jednego punktu i porównuję go do tego, który mieliśmy jesienią to jest ziemia, a niebo. Siłą jest doświadczenie tych, o których już wspomniałem, a także Krzyśka Bodzionego i Dawida Gajewskiego, którzy byli już u nas wcześniej. Ich połączenie z młodością, bo 22-latków też nam nie brakuje, dało efekt.

- Jaka w takiej mieszance zawodników jest rola trenera?

- Z jednej strony łatwa, a z drugiej trudna. Wiosną rok temu mieliśmy 20 zawodników, z których każdy mógł wchodzić i grać. Wystawiałem jedenastkę, a dziesięciu równorzędnych siedziało na ławce i dlatego w przerwie robiłem cztery czy pięć zmian, żeby grało jak najwięcej. Jesienią też był taki moment, że porozmawiałem z Marcinem Lachowskim, żeby usiadł na ławce i pokazał młodzieży, że nawet taki zawodnik może być rezerwowym i wejść do gry z ławki. Chodziło o to, żeby zmobilizować. Przy takich piłkarzach to jako trener niewiele mam im do zaoferowania, bo przecież nie będę uczył jak się gra w piłkę: Bodzionego, Lachowskiego, Chwastka, Gajewskiego, Dzidę. Na boisku to oni decydują jak gramy i prowadzą drużynę. O tym jak potrafią to robić było widać na przykład w spotkaniu z Odrą Miasteczko Śląskie. Tam pokazaliśmy naszą siłę, dokumentując grę golami Kewina Jonika, Karola Pstusia i Mateusza Hermasza. Wygraliśmy 3:0 z rywalem, który starał się nam jeszcze deptać po piętach. Chciałoby się oglądać tak grającą Dramę w każdym spotkaniu, ale trudno się tak zmobilizować do grania z rywalami, którzy znacznie od nas odstają, a takich spotkań jest sporo.

- Czy Drama, której dorobek strzelecki rozłożył się równomiernie, bo: Marcin Lachowski zdobył 9 bramek, Kewin Jonik 8, Krzysztof Bodziony 7, a Robert Chwastek, Mateusz Hermasz, Adam Dzido i Filip Kotalczyk po 6 w rundzie wiosennej zagra inaczej?

- Mamy tylu kreatywnych zawodników w pomocy, że myślę czasem o zmianie taktyki i grę trójką obrońców. Tego jednak nie robi się z dnia na dzień więc póki co nadal ustawiam zespół czwórką z tyłu. Mamy czterech napastników i czterech bocznych pomocników więc jest w kim wybierać, a siła gry do przodu i kreatywność jest u nas naprawdę wysoka, co było widać w sparingu z Górnikiem II Zabrze. Na tle III-ligowych rywali, z którymi przegraliśmy 2:3, nie było wcale widać różnicy dwóch klas.

- Jakie wyniki zanotowaliście w sparingach?

- Przygotowania zaczęliśmy 17 stycznia. Trenujemy trzy razy w tygodniu, dwa razy na boisku ze sztuczną nawierzchnią i raz w galerii fitnessu, gdzie pracujmy nad ogólnorozwojówką. Do tego dochodzą mecze kontrolne. Zaczęliśmy od zwycięstwa 3:0 z Gwarkiem Ornontowice, później była wspomniana porażka z Górnikiem II Zabrze, następnie wygraliśmy 3:1 z Cyklonem Rogoźnik i w czwartym meczu przegraliśmy 0:2 z Małąpanwią Ozimek. To nam pokazuje, że nie wszystkie mecze się wygrywa. Dlatego wyciągamy z tego wnioski na wiosnę, która na pewno nie będzie spacerkiem. Pierwszy mecz mamy z Orłem Miedary, czyli wiceliderem, tracącym do nas 3 punkty i zespołem, który wygrał z nami na inaugurację sezonu na naszym boisku. Nie chcę nikogo obrażać, ale skoro trzecia w tabeli Odra Miasteczko Śląskie ma do nas 12 punktów straty to chyba mogę powiedzieć, że właśnie ten pierwszy mecz wiosny jest najważniejszy dla losów awansu. Oczywiście nie musi zadecydować, ale zakładamy sobie, że 19 marca o 15.00 rozpoczniemy mecz o zwycięstwo, które zadecyduje o tym jak ta liga będzie do końca wyglądała. Jeżeli po 16. kolejce będziemy mieli 6 punktów przewagi nad wiceliderem to uważam, że tej przewagi już nie zmarnujemy. Można więc powiedzieć, że to jest taki finał na otwarcie rozgrywek.

- Jakich dokonaliście wzmocnień?

- Z drużyny odeszli zawodnicy, którzy mniej grali: Artur Koschny, Karol Banaś, Dominik Halama, a Karol Jaksik zrezygnował z gry ponieważ praca nie pozwala mu na kontynuowanie gry. Na ich miejsce przyszli następni. Ściągnęliśmy z Polonii Bytom Jakuba Belicę, 22-letniego obrońcę i to jest bardzo fajny transfer, którym możemy się pochwalić. Doszedł do nas także Łukasz Saborowski z Czarnych Pyskowice i będzie rywalizował o miejsce, które z powodu kontuzji na razie opuścił Marcin Leszczyński. A trzeci transfer to Tomek Nowacki z Radzionkowa. To chłopak z rocznika 2004 więc chcemy go ogrywać myśląc o przyszłości. Zostali jednak wszyscy, którzy grali najwięcej więc mogę powiedzieć, że się wzmocniliśmy. Jednak nasza IV-ligowa przymiarka dotyczy także bazy. Sporo się zmieniło. Mamy fajne trybuny, parking, nową bramę wjazdową i będzie nowe ogrodzenie. Prezesi mówią też, że po awansie zostanie dobudowane piętro w budynku klubowym nad szatniami. Chcemy naszą infrastrukturę dopasować do poziomu na jaki staramy się awansować, a prezesi mówią po cichu, że to nie jest nasz cel tylko przystanek. Jednak ja tego tematu nie będę rozwijał. Skupiam się na tym co przed nami czyli na rundzie wiosennej w klasie okręgowej, w której chcemy utrzymać pierwsze miejsce wywalczone na półmetku. To jest nasz cel.

Dodajmy, że w sparingu z Małąpanowią Ozimek Drama grała w składzie: Buszka (Poloczek) – Fic, Dzido, Saborowski, Belica – Kotalczyk, Bodziony, Pstuś, Bernacki – Lachowski, Gajewski oraz Makowski, Orzeszyna, Ptak, Jonik i Nowacki. Zabrakło Chwastka, który uczestniczył w kursie trenera UEFA A, Gruszki, będącego w pracy, Leszczyńskiego, leczącego kontuzję i Pietrzyka.

Zdjęcia ze sparingu można oglądać TUTAJ.