Kibice, którzy zasiedli na trybunach Areny Zabrze, liczyli że podopieczni selekcjonera Macieja Stolarczyka gładko pokonają młodzieżową drużynę Węgier. Dodajmy, że w zespole naszych rywali sporo piłkarzy nie grywa regularnie w swoich klubach- co nie ułatwiało przygotowań do dzisiejszej potyczki trenerowi Madziarów. Zotlan Gera słynie jednak z wielkiego spokoju, który udzielił się przed meczem prowadzonej przez niego kadrze U21.
W 12. minucie dośrodkowanie Michała Karbownika zostało zablokowane ręką przez interweniującego wślizgiem Arona Csongvaia. Norweski sędzia Kristoffer Horne Hagenes nie podyktował jednak rzutu karnego. Orlętom trudno odmówić zaangażowania, ale Węgrzy wypunktowali ich błędy- choćby golem strzelonym w 34. minucie przez Andrasa Nemetha. Biało-czerwonych podrażniła strata bramki ale nie byli w stanie przełamać obrony rywali.
Szczęśliwie w doliczonym czasie doszło do starcia w polu karnym. Bartosz Białek został sfaulowany przez Patricka Iyinbora i sędzia wskazał na jedenasty metr. Michał Skóraś pokonał bramkarza rywali, doprowadzając do wyrównania. Mimo to straciliśmy dwa punkty, co bardzo komplikuje nam marzenia o szansie na grę w barażach o udział w mistrzostwach Europy UEFA EURO U-21 2023.
– Przeciwnik zastosował strategię, w której wyczekiwał naszych błędów. Taki błąd się przytrafił i został przez Węgrów wykorzystany. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie więcej szans, ale zabrakło nam skuteczności i trochę czasu do tego, abyśmy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Maciej Stolarczyk.
Po spotkaniu zremisowanym 1:1 z murawy obie drużyny schodziły niepocieszone. Węgrzy wchodzili na lotnisko w Pyrzowicach, skąd odlatywali do Budapesztu po meczu, wpatrując się w telefony z tabelą i wynikami dzisiejszych meczów.
- To był bardzo dobry mecz. Jesteśmy zadowoleni z pobytu w Polsce i poziomu spotkania. Z małym wyjątkiem - końcowego wyniku - powiedział wylatując z Polski selekcjoner reprezentacji Węgier U21 Zotlan Gera.
Polska - Węgry 1:1 (0:1)
Bramki: Skóraś 90'+3' – Nemeth 35'
Składy drużyn:
Polska: 1. Cezary Miszta – 21. Michał Skóraś, 4. Kamil Piątkowski, 14. Jakub Kiwior, 16. Michał Karbownik – 20. Nicola Zalewski (46, 23. Mariusz Fornalczyk), 8. Maciej Żurawski (46, 11. Filip Marchwiński), 6. Łukasz Poręba, 10. Kacper Kozłowski (81, 3. Krzysztof Kubica), 7. Jakub Kamiński – 9. Adrian Benedyczak (66, 17. Bartosz Białek).
Węgry: 1. Krisztian Hegyi – 8. Aron Csongvai (75, 11. Alen Skribek), 4. Botond Balogh, 23. Atilla Mocsi, 5. Patrick Iyinbor, 19. Milos Kerkez (86, 16. Sandor Hidi) – 14. Norbert Szendrei (81, 18. Marton Radics), 17. Peter Barath, 6. Mihaly Kata, 7. Tamas Kiss (75, 13. Oliver Tamas) – 9. Andras Nemeth.
Żółte kartki: Kozłowski, Kiwior, Piątkowski – Barath, Iyinbor, Balogh, Hidi, Hegyi, Tamas.
Sędziował: Kristoffer Horne Hagenes (Norwegia).
Źródło: Śl.ZPN/PZPN