Naszpikowana młodzieżą drużyna Samuela Jani, mając atut swojej hali, postawiła świeżo upieczonym wicemistrzyniom Polski bardzo trudne warunki. W zaciętej walce, trwającej od początku spotkania jako pierwsze na prowadzenie wyszły piłkarki gości, bo w 14. minucie gry wykorzystały poślizgnięcie się Martyny Gąsiorek. Wyprowadzająca akcję zawodniczka Rekordu na środku boiska straciła równowagę, a przeciwniczki po przejęciu piłki natychmiast ruszyły z kontrą trzy na jedną Julię Palichleb, która niewiele mogła zdziałać gdy Klaudia Kubaszek zagrała do Adrianny Sobolewskiej, a ta z 5. metra nie dała Klaudii Ciupie żadnych szans na skuteczną interwencję.
Wynik 1:0 dla drużyny Krzysztofa Kusi utrzymał się do 28. minuty. Wtedy to bowiem po znakomitym podaniu Wiktorii Pietrzyk na 6. metrze Anna Chóras miała dużo czasu i miejsca żeby przymierzyć i płaskim strzałem doprowadziła do wyrównania. Podbudowane bielszczanki, nie tylko odparły ataki przeciwniczek, ale same przeprowadził odważną akcję, którą po zagraniu Julii Palichleb na gola w 34. minucie zamieniła Maja Szafran, trafiając z 8 metra w okienko.
Radość kibiców z Bielsko-Białej trwała jednak tylko 148 sekund, bo tyle potrzebowała drużyna ze Słomnik, żeby odpowiedzieć golem Julii Basty. Tuż po znakomitych interwencjach Wiolety Myjak, która zatrzymała w jednej akcji dwa strzały Wiktorii Pietrzyk „akademiczki” przypomniały wszystkim stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane okazje się mszczą. Piłka jak po sznurku zmierzała z nogi na nogę zawodniczek drużyny uznawanej za faworyta, a po zagraniu Klaudii Kubaszek sam strzał z najbliższej odległości był już tylko formalnością.
Po 40 minutach znakomitej rywalizacji na tablicy wyników widniał więc rezultat 2:2, choć w ostatniej sekundzie drugiej połowy po Natalia Malota oddała najładniejszy strzał dnia. Uderzona z 15 metrów piłka wylądowała w okienku, ale już po tym jak czas gry minął.
W dogrywce napięcie jeszcze bardziej wzrosło, bo już w 12 sekundzie dodatkowego czasu gry Maja Szafran nie zdołała wykorzystać przedłużonego rzutu karnego, bo Wiloeta Myjak obroniła strzał z 10. metra. Jak się wykorzystuje takie sytuacje pokazała 41 sekund później Julia Basta, choć dodajmy – dbając o szczegóły – że snajperka AZS-u UEK-u miała o metr bliżej do bramki, bo faul Laury Kłębek, która sprokurowała ten stały fragment gry miał miejsce 9 metrów od świątyni Klaudii Ciupy.
Przegrywające bielszczanki z każdą upływającą sekundą gry starały się rzucać na szalę coraz więcej atutów ofensywnych aż wreszcie Samuel Jana wprowadził do gry w roli lotnej bramkarki Maję Szafran i to ona 9 sekund przed końcem dogrywki doprowadziła do remisu 3:3, choć wielka w tym zasługa także Izabeli Tracz. To ona bowiem najpierw zainicjowała rajd przez całe boisko kończąc akcję strzałem w bramkarkę, która chwilę później sfaulowała zawodniczkę Rekordu w polu karnym. Ta wygrana przez bielszczankę wojna nerwów doprowadziła do... jeszcze większej wojny nerwów czyli rzutów karnych, które decydowały o tym, która drużyna awansuje do niedzielnego finału Pucharu Polski w futsalu kobiet.
Kanonadę z 6. metra rozpoczęła Julia Basta i otworzyła listę strzelczyń, na którą wpisała się także Julia Gutowska. W drugiej serii również Klaudia Kubaszek i Maja Szafran były skuteczne. Schody zaczęły się od trzeciej kolejki, w której Katarzyna Włodarczyk ostemplowała słupek, a Laura Kłębek przegrała pojedynek z Wioletą Myjak. Z zawodniczek czwartej pary Monika Jaskółka okazała się skuteczna, a Izabela Tracz musiała uznać wyższość bramkarki rywalek. W piątej serii, gdy rozstrzygnięcie wisiało już na włosku najpierw Klaudia Ciupa obroniła strzał Natalii Maloty, a Anna Chóras doprowadziła do wyrównania.
Rozstrzygnięcie przyniosła pierwsza dodatkowa kolejka karnych, w której Julia Szostak okazała się skuteczna, a Julia Palichleb nie zdołała pokonać Wiolety Myjak i to bramkarka AZS-u UEK-u Słomniczanki Słomniki została bohaterką meczu, choć przed jego rozpoczęciem nikt by się tego nie spodziewał. Okazało się jednak, że bielska młodzież już teraz potrafi bardzo dużo i choć po ostatnim występie w tym sezonie futsalowym dziewczyny prowadzone przez Samuela Janię i Michała Majnusza schodziły do szatni ze łzami w oczach to za swoją postawę zasłużyły na wielkie brawa i słowa uznania.
W niedzielnym finale o godzinie 13.00 AZS UEK Słomniczanka Słomniki zagra z Pogonią Tczew, która prawo gry o trofeum wywalczyła pokonując Unifreeze Górzno 8:6 po dogrywce.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Rekord Bielsko-Biała – AZS UEK Słomniczanka Słomniki 3:3 (2:3, 2:2, 0:1) w karnych 3:4
0:1 – Sobolewska (13:15), 1:1 – Chóras (27:44), 2:1 – Szafran (33:25), 2:2 – Basta (35:53); 2:3 – Basta (40:43-przedłużony rzut karny), 3:3 – Szafran (49:51-karny).
Rzuty karne: 0:1 – Basta, 1:1 – Gutowska, 1:2 – Kubaszek, 2:2 – Szafran, Włodarczyk (słupek), Kłębek (obroniony), 2:3 – Jaskółka, Tracz (obroniony), Malota (obroniony), 3:3 – Chóras, 3:4 – Szostak, Palichleb (obroniony).
Sędziowali Damian Grabowski i Marta Brudnicka.
REKORD: Ciupa; Kłębek, Gąsiorek, Palichleb, Szafran – Pietrzyk, Chóras, Tracz, Śmietana. Gutowska. Trener Samuel Jania.
SŁOMNICZANKA: Myjak; Kubaszek, Malota, Włodarczyk, Juszczak. Basta, Sobolewska, Janus, Jaskółka, Szostak. Trener Krzysztof Kusia.
Żółte kartki: Gutowska – Malota, Kubaszek, Włodarczyk.