Kontynuując wątek trenerski dodajmy, że znany z pracy w III-ligowych drużyna Szombierek Bytom i Gwarka Tarnowskie Góry szkoleniowiec czeladzian poza boiskiem jest dobrym znajomym Adama Krzęciesy, który był podopiecznym Krzysztofa Górecki w Gwarku. Tak dobry, że razem... wybierają się na niedzielny mecz ekstraklasy Wisła Kraków – Górnik Zabrze. Nie znaczy to jednak, że opiekun mikołowian mógł liczyć na taryfę ulgową na sztucznej murawie czeladzkiego stadionu. Potwierdziły to pierwsze sekundy spotkania, bo już w 4. minucie akcji Bartosz Derlatki z Jakubem Lenardem w polu karnym AKS-u zrobiło się gorąco choć ostatecznie Łukasz Szczepek nie musiał interweniować. W 8. minucie bramkarz gości był natomiast na posterunku po strzale Igora Szopy z 14. metra. W myśl powiedzenia do trzech razy sztuka... W 9. minucie Mariusz Muszalik dograł piłkę do Igora Szopy, którego wolej z 8. metra został wprawdzie zablokowany, ale do odbitej piłki tuż przed bramką najszybciej doskoczył Jakub Lenard i główkując zapewnił gospodarzom prowadzenie.
Po stracie gola przyjezdni ruszyli do ataku i w 18. minucie okazję na strzelenie gola miał Damian Wasiak, który po podaniu Jakuba Nowak wbiegł w pole karne mając przed sobą tylko bramkarza, ale spudłował. Niecelne były też rzuty wolne wykonane przez Daniela Paszka i Tomasza Tabisia, ale w 24. minucie Mariusz Korzeniowski wrzucił piłkę z autu w pole karne, a Tomasz Tabiś spod końcowej linii wykonał wrzutkę, po której w podbramkowym tłoku, najlepiej znalazł się Damian Wasiak i wolejem z 8 metra ustalił wynik spotkania.
Nie znaczy to jednak, że przez resztę meczu nic ciekawego się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie dobrych akcji i emocji było co niemiara. W 30. minucie po wrzutce Jacka Wujca w ekwilibrystyczny sposób do strzału na 6. metrze złożył się Damian Wasiak, ale przestrzelił. W odpowiedzi Mariusz Muszalik posłał piłkę z rzutu wolnego na głowę Igora Szopy, którego uderzenie głową w 33. minucie sprawiło bramkarzowi trochę kłopotu. W 37. minucie na solową akcję zdecydował się Jakub Kawecki i choć minął Mariusza Korzeniowskiego to będąc sam na sam z bramkarzem posłał piłkę z 10. metra obok celu. Lepiej z takiej samej odległości, po drugiej stronie boiska, przymierzył Daniel Paszek po zagraniu Damiana Wasiaka, ale strzelił tam gdzie stał bramkarz. Jeszcze w 40. minucie po dośrodkowaniu Mariusza Korzeniowskiego 5 metrów przed bramką czeladzian do strzału głową doszedł Damian Wasiak, ale przestrzelił.
I wreszcie dochodzimy do sytuacji, która najmocniej podgrzała atmosferę na trybunach i ławce trenerskiej AKS-u. Po strzale z rzutu wolnego, wykonanego przez Daniela Paszka w 44. minucie, uderzona z 17. metra piłka trafiła w rękę stojącego w murze Mateusza Ledwonia. Sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego i niczego nie zmieni to, że „kibice VAR” od razu pokazywali nagranie z komórek, a po meczu arbiter mógł zobaczyć przewinienie pomocnika CKS na ekranie laptopa.
Po przerwie też sytuacji bramkowych nie brakowało, a podsumowując ich wyliczankę można wyciągnąć wniosek, że bliżsi zwycięstwa byli czeladzianie. Wprawdzie w 51. minucie Daniel Paszek w ładnym stylu przyjął piłkę i złożył się do strzału z linii pola karnego, ale Paweł Pisarek obronił. 4 minuty później po drugiej stronie boiska Igor Jagusztyn znalazł się oko w oko z Łukaszem Szczepkiem, który wyczuł intencje 17-letniego zawodnika CKS-u wygrał pojedynek.
Kolejna wymiana ciosów to: wstrzelenie piłki z rzutu wolnego wykonanego w 57. minucie przez Mariusza Korzeniowskiego i interwencja stojącego tuz przed bramką Roberta Woźniaka, który wyręczył bramkarza czeladzian oraz kontra zakończona dośrodkowaniem Igora Jagusztyna i zbyt lekkim strzałem zamykającego akcję w polu bramkowym Mateusza Ledwonia. Łukasz Szczepek musiał się jednak rzucić, żeby zapobiec utracie gola, a w 70. minucie odetchnął tylko z ulgą gdy wpadający w pole karne Mariusz Muszalik w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok celu. Jeszcze w 88. minucie golkiper gospodarzy efektownie obronił strzał z 18. metra, skąd mający na swoim koncie 311 występów ekstraklasie kapitan CKS-u „Super Mario” , ponownie próbował zmienić wynik. Jeszcze w doliczonym czasie gry Mateusz Ledwoń i Igor Szopa wyszli z kontrą dwóch na jednego, ale Mateusz Sikora przerwał akcję czeladzian, którzy mimo tych niewykorzystanych okazji w końcówce remis z liderem przyjęli z radością.
Zdjęcia z meczu można oglądac TUTAJ.
CKS Czeladź – AKS Mikołów 1:1 (1:1)
1:0 – Lenard 9 min-głową, 1:1 – Wasiak 24 min.
Sędziował Krzysztof Krawczyk (Bytom).
CKS: Pisarek – Kawecki, Krawczyk, Woźniak, Gajda – Ledwoń, Derlatka, Muszalik, Wałek, Lenard (29. Jagusztyn) – Szopa. Trener Krzysztof Górecko.
AKS: Szczepek – Gancarczyk, Gałecki (46. Przybylski), Sikora, Korzeniowski – Nowak (63. Osiecki), Gacki, Wujec, Tabiś (60. Kaciuba), Paszek (79. Pawełczyk) – Wasiak (46. Biernacki). Trener Adam Krzęciesa.
Żółte kartki: Woźniak, Wałek, Krawczyk – Sikora.