Śląski ZPN

Młodszym rocznikiem też można sięgać po sukcesy w kategorii B1

15/04/2022 17:02

W rundzie jesiennej drużyna TS Podbeskidzie w II Lidze Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy okazała się bezkonkurencyjna.


Zespół Wojciecha Fludera, choć złożony z zawodników z rocznika 2006, czyli o rok młodszy od rywali, wygrał 12 spotkań i jeden raz zremisował oraz tylko raz zszedł z boiska pokonany. Dorobek bramkowy 72:16 także sporo mówi o sile bielszczan, którzy wiosną już w I Lidze Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy, nadal walcząc z rywalami urodzonymi w 2005 roku, zbierają doświadczenie.

Zaczęli od zwycięstwa 5:0 z Gwarkiem Zabrze, a następnie bezbramkowo zremisowali z Ruchem Chorzów, pokonali 2:0 Rozwój Katowice i zremisowali 2:2 z GKS-em Tychy. W piątej kolejce przyszła jednak pierwsza przegrana 1:2 z Piastem Gliwice na wyjeździe, a po niej młodzież Podbeskidzia musiała przełknąć gorycz porażki 0:7 z rywalem zza miedzy Rekordem.

- W przekroju pierwszej połowy spotkania z Rekordem byliśmy drużyną lepszą – mówi Wojciech Fluder. - Nikt się nie spodziewał tego, że po przerwie mecz tak się ułoży. Z jednej strony mam oczywiście duży szacunek dla Rekordu, zespołu z aspiracjami na grę w Centralnej Lidze Juniorów i to jest niepodważalne, ale to nie zmienia faktu, że gdybyśmy w pierwszej połowie wykorzystali swoje szanse, po których dwa razy gości ratowała poprzeczka, a raz po składnej płynnej naszej akcji zabrakło „tylko” celnego strzału, to mogło być 3:0 dla nas. Taka jest jednak piłka, że nasze niewykorzystane okazje i gol Rekordu zamknął pierwszą połowę wynikiem 1:0 dla przeciwników, którzy w drugiej połowie wykorzystali tak naprawdę 5 minut na strzelenie drugiego i trzeciego gola. Wtedy morale opadły. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że gramy rocznikiem młodszym i to sprawiła, że ten mecz nabrał takiego obrotu, a solidna ekipa jaką jest Rekord do końca wykorzystał to, że gra się mu układa.

- O co gra w rundzie wiosennej drużyna TS Podbeskidzie rocznika 2006 w I Lidze Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy?

- Rozpoczęliśmy rundę zdecydowanie z wiarą, że możemy walczyć nawet o mistrzostwo, bo zawsze wychodzimy na boisko mierząc w zwycięstwo. Naszym celem była walka o miejsce w pierwszej trójce, bo to, że gramy młodszym rocznikiem nas nie hamuje. Ambicje się nie zmieniają i ta wpadka z Rekordem też ich nie zmieni, bo potencjał zespołu, który prowadzę nadal jest bardzo wysoki. Wprawdzie mamy problemy kadrowe, bo są urazy i kontuzje, ale patrzymy odważnie w przyszłość i mierzymy w podium. Tym bardziej, że te pierwsze kolejki potwierdziły, że stać nas na to, żeby walczyć o wysokie miejsce. Oczywiście są bardzo mocne drużyny: APN-u GKS-u Tychy, której na początku nie poszło, więc jest nisko czy Ruchu Chorzów oraz Rekordu więc tę trójkę uważam za faworytów, którzy będą rozdawać karty, a reszta nie składa broni i nie godzi się z miejscem w dolnej połowie tabeli. My na pewno nie. Dlatego, wykorzystując fakt, że tyszanie zaczęli słabo, a chorzowianie także potracili punkty mierzymy wysoko. Wierzę w to, że i tak już historyczny awans, bo pierwszy raz w historii klubu młodszym rocznikiem wywalczyliśmy awans do I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy, a także gra z rywalami o rok starszymi będzie miała fajne zakończenie dla nas. Miejsce w pierwszej trójce było więc takim czymś.

- Czy zdobyte w tym sezonie doświadczenie, bo przecież ta drużyna może w całości grać dalej w rozgrywkach B1 Junior Młodszy, spróbujecie przekuć na walkę o awans do Centralnej Ligi Juniorów U17?

- Może nie do końca będzie to już ta sama drużyna, bo skupiamy się na tym, żeby nasi najlepsi zawodnicy z tego flagowego dla nas rocznika 2006 przebijali się wyżej. Myślę więc, że co najmniej dwóch-trzech przejdzie do drugiej drużyny Podbeskidzia, grającej w IV lidze, albo do zespołu juniora starszego. Większość tego składu zostanie w nim jednak dalej i myślę, że będziemy mogli sobie wtedy postawić najwyższy cel dla tej kategorii wiekowej.