Śląski ZPN

Świąteczne strzelanie Mikołaja Mojeszczyka

16/04/2022 10:02

Mikołaj Mojeszczyk długo będzie pamiętał tegoroczny Wielki Czwartek. Miesiąc przed 17. urodzinami kapitan Rekordu Bielsko-Biała, liderującego w tabeli I Ligi Wojewódzkiej B1 Junior Młodszy, strzelił bowiem pięć goli i w wyjazdowym meczu z Podbeskidziem, wygranym przez jego zespół 7:0, ustanowił swój snajperski rekord.


- W pierwszej połowie mecz, jak to mówimy w naszym slangu, przypominał „ping-pong” - stwierdził Mikołaj Mojeszczyk. - Nie potrafiliśmy się dostosować do warunków, bo ta naturalna nawierzchnia, na której raczej nie trenujemy, trochę nam przeszkadzała. Mimo to udało mi się strzelić bramkę po dosyć składnej akcji, a w drugiej połowie gra toczyła się już zdecydowanie pod nasze dyktando i udokumentowaliśmy naszą przewagę kolejnymi golami. Potwierdziliśmy nimi, że w tej rundzie gramy o najwyższe cele.

- Jaki miałeś do tej pory strzelecki rekord?

- Trudno mówić o rekordzie, bo wcześniej nigdy nie strzeliłem nawet trzech goli w jednym meczu. Nie zdarzyło się więc wcześniej żeby miał taki dzień więc cieszę się, że... mogłem pomóc drużynie. Przyjmuję to z pokorą i traktuję to jako pokazanie, że ciężka praca, którą wykonuję na treningach daje owoce.

- Jesienią byliście krok od Centralnej Ligi Juniorów, ale skończyło się potknięciem na progu. O co gracie wiosną?

- W ubiegłym roku faktycznie się nam nie powiodło. W ostatnim meczu przegraliśmy na swoim boisku i ta jedyna porażka poniesiona w całej rundzie sprawiła, że zajęliśmy w tabeli I Ligi Wojewódzkiej B1 drugie miejsce i nie mogliśmy zagrać w barażach o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Wiosną znowu więc gramy o pierwsze miejsce w tabeli i udział w barażach choć zdajemy sobie sprawę, że jeżeli je wywalczymy to zagra w nich drużyna młodszego rocznika z naszego klubu. Nie zmienia to jednak naszego podejścia do gry. Chcemy wygrywać w każdym meczu i walczymy z pełnym zaangażowaniem.

- Jak zaczęła się twoje piłkarska przygoda?

- Najpierw były treningi w Football Academy Bielsko-Biała, ale to był epizod. Następnym moim klubem była Zapora Wapienica około półtora roku, a od sześciu lat jestem Rekordzie, w którym rozegrałem wiele spotkań, ale to z Podbeskidziem było najlepsze z tych, które już za mną. Mam jednak nadzieję, że te najlepsze dopiero przede mną.

- Mecze z jakiej ligi lubisz oglądać najbardziej?

- Bardzo lubię oglądać Bundesligę, bo jest bardzo ofensywna. Podoba mi się także gra w Anglii, ale jest bardzo trudna pod względem fizycznym. Nie przymierzam się jednak w tej chwili do żadnej z nich tylko skupiam się na tym co przede mną.

- Jakiego zawodnika podpatrujesz żeby wzorować się na jego grze?

- Nie mam swojego idola. Od każdego zawodnika staram się podbierać to co najlepsze w jego dryblingu czy w zwinności oraz wizji gry i przeglądu pola. W Rekordzie mamy Tomka Nowaka, czyli zawodnika, mającego za sobą występy w reprezentacji Polski i jego bagaż doświadczeń widać na boisku zarówno na meczach jak i podczas treningów, dlatego gdy trenujemy razem to staram się uważnie słuchać jego podpowiedzi i realizować je później w trakcie meczów.

- Kto jest twoim najwierniejszym kibicem?

- Bardzo dopingują i wspierają mnie rodzice oraz dziewczyna Julita więc myślę, że to ich mogę nazwać moimi najwierniejszymi kibicami i właśnie im zadedykować to moje świąteczne strzelanie.