Drużyna Zagłębia II Sosnowiec, która jadąc do Mikołowa miała 3 punkty straty do AKS-u, wygrała z zespołem Adama Krzęciesy 6:0 i dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich starć – jesienią w Sosnowcu wygrała 1:0 – patrzy teraz na wszystkich rywali z góry.
Trzeba jednak zaznaczyć, że duży udział w tak wysokim zwycięstwie podopiecznych Damiana Nowaka mają mikołowianie. Dość powiedzieć, że w 18. minucie gry Tomasz Tabiś w okolicach linii pola karnego tak niefortunnie próbował rozpocząć akcję swojej drużyny, że trafił futbolówką w nogę Adriana Trocia i nim Łukasz Szczepek zdążył się zorientować lecąca z 16. metra piłka wpadła do siatki.
Ten gol dodał gościom animuszu, a Alex Tanque dorzucił swoje dwa trafienia. Pierwsze w 26. minucie po dośrodkowaniu Łukasza Turzynieckiego było formalnością, bo strzał z 5 metra do pustej bramki trudno nazwać wyczynem, a protesty gospodarzy sugerujących, że był spalony nic nie dały. Natomiast przy bramce w 40. minucie sporą pracę wykonał Roman Terbalyan, który w sytuacji sam na sam został sfaulowany przez Łukasza Szczepka i Brazylijczyk "tylko" wykonywał rzut karny, pewnie lokując piłkę w bramce.
Po przerwie, próbujący zaatakować gospodarze zostali skontrowani, a Roman Terbalyan w 48. minucie nie da się już ani zatrzymać, ani sfaulować tylko wykorzystał sytuację oko w oko z bramkarzem. W odpowiedzi AKS wypracował najgroźniejszą swoją sytuację, bo w 53. minucie Piotr Osiecki wykonując rzut wolny z 20 metra ostemplował słupek, a próba dobitki Mariusza Gancarczyka z 12. metra została zablokowana. Zbyt słabe na Kamila Bielikowa okazały się natomiast uderzenia Damiana Wasiaka i Damiana Gackiego za to Roman Terbalyan w 60 minucie, główkując po wrzutce Patryka Mociaka oraz Mateusz Popczyk główkując po dośrodkowaniu Romana Terbalyana w 67 minucie przypieczętowali zwycięstwo.
AKS do końca walczył przynajmniej o honorowego gola, ale strzał Damiana Gackiego z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry także padł łupem efektownie interweniującego Kamila Bielikowa i po tej akcji sędzia zakończył spotkanie, a sosnowiczanie rozpoczęli taniec radości śpiewając „Mamy lidera, Zagłębie mamy lidera”. Nie zabrakło też jednak słów trenera Damiana Nowaka: „Panowie, pokora i ciężka praca, bo przed nami jeszcze dziewięć meczów”.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
AKS Mikołów – Zagłębie II Sosnowiec 0:6 (0:3)
0:1 – Troć 18 min, 0:2 – Alex Tanque 26 min, 0:3 – Alex Tanque 40 min-karny, 0:4 – Terbalyan 48 min, 0:5 – Terbalyan 60 min-głową, 0:6 – Popczyk, 67 min-głową.
Sędziował Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała).
AKS: Szczepek – Przybylski, Gancarczyk, Gałecki (46. Sikora), Korzeniowski (89. Walczak) – Osiecki, Tabiś (46. Ściętek), Gacki, Wujec (78. Kaciuba), J. Nowak (84. Łoziński) – Biernacki (51. Wasiak). Trener Adam Krzęciesa.
ZAGŁĘBIE II: Bielikow – Turzyniecki (46. Kaczmarek), Machała (46. Chęciński), Kopeć (65. Uthke-Nowak), Kłosek – Terbalyan (69. Dziedzic), Hałatek, Barć, Troć (65. Popczyk), Kozłowski (57. Mociak) – Alex Tanque. Trener Damian Nowak.
Żółte kartki: Szczepek – Hałatek, Kopeć, Uthke-Nowak.