Śląski ZPN

Rekord w srebrnym odcieniu

27/05/2022 22:32

Wprawdzie po pięciu z rzędu mistrzowskich tytułach zajęcie drugiego miejsca w futsalowej ekstraklasie nie mogło zostać fetowane jako ogromny sukces, ale trzeba odnotować, że wicemistrzostwo Polski został przez Rekord przyjęte jako osiągnięcie.


Bielszczanie, którzy w przedostatniej kolejce, po porażce w Gliwicach pogratulowali Piastowi złotego medalu na swoim parkiecie, w ostatnim meczu sezonu 2021/22 podejmując MOKS Słoneczny Stok Białystok pokazali dużą klasę. Nie tylko po udanym występie cieszyli się ze zwycięstwa 5:1, ale także przygotowali ceremonię dekoracji i z estymą godną tego kruszcu odebrali srebrne krążki z rąk: Przewodniczącego Komisji Futsalu i Piłki Plażowej Grzegorza Morkisa, Prezesa Statscore Futsal Ekstraklasa Macieja Karczyńskiego i Wiceprezydenta Bielska-Białej Piotra Kuci.

Wróćmy jednak do meczu, bo na parkiecie hali w Cygańskim Lesie podopieczni Chusa Lopeza od samego początku narzucili bardzo ostre tempo i zasypali bramkarza gości gradem strzałów. Kamil Dobreńko spisywał się jednak znakomicie i z pomocą słupków, które przyszły mu w sukurs po uderzeniach Mikołaja Zastawnika w 3. minucie i Kamila Surmiaka w 10. minucie długo zachowywał czyste konto. „Zabrudził” je dopiero w 16. minucie Łukasz Biel. Występujący w tym spotkaniu z opaską kapitana napastnik bielszczan huknął bowiem z woleja w dolny róg bramki i rozwiązał worek z bramkami. A kiedy jeszcze 63 sekundy później Michał Kubik dobitką z bliska sfinalizował płynną akcję Pawła Budniaka z Sebastianem Leszczakiem zanosiło się na deszcz goli gospodarzy.

Goście nie zamierzali jednak być występować w roli statystów i wprowadzając do gry bramkarza lotnego w 18. minucie odpowiedzieli trafieniem z bliska Mateusza Łabieńca, a chwilę później Krzysztof Iwanek musiał się wykazać żeby tuż przed przerwą wygrać pojedynek sam na sam z Michałem Osypiukiem i uchronić swój zespół przed remisem.

Widząc, że białostoczanie też mają swoje argumenty zespół z Bielska-Białej na drugą połowę wyszedł z jeszcze większą ochotą na zwycięstwo i dopiął swego. Łukasz Biel w 28. minucie, po akcji rozegranej z Pawłem Budniakiem znalazł się w odpowiednim miejscu i wycofaną spod linii końcowej piłkę z bliska posłał do siatki. Jego śladem, ale z efektowniejszym zakończeniem poszedł Michał Marek, w 34. minucie po zagraniu Stefana Rakicia trafiając z 8. metra w okienko.

Wprawdzie przeciwnicy długo i odważnie, wystawiając Krzysztofa Iwanka i w końcówce jego zmiennika Pawła Murę na kilka poważnych sprawdzianów, stosowali ryzykowny wariant gry z lotnym bramkarzem, ale ryzyko się nie opłaciło. Zamiast strzelić stracili bowiem gola, a stempel na wygranej postawił Kamil Surmiak 22 sekundy przed końcem meczu trafiając z połowy boiska do pustej bramki.

Ostateczny efekt jest więc taki, że Rekord, mając 76 punktów za 25 zwycięstw, 1 remis i przy 4 porażkach oraz z bilansem bramkowym 158:63 zakończył sezon jako wicemistrz Polski i ma w swojej kolekcji 12 krążków: 6 złotych, 2 srebrne i 4 brązowe oraz od tego roku dzierży rekord, bo 9 lat z rzędu zdobył miejsce na podium.

Zdjęcia z meczu i dekoracji można oglądać TUTAJ.

Rekord Bielsko-Biała – MOKS Słoneczny Stok Białystok 5:1 (2:1)
1:0 – Biel (15:11), 2:0 – Kubik (16:14), 2:1 – Łabieniec (17:51), 3:1 – Biel (27:33), 4:1 – Marek (33:30), 5:1 – Surmiak (39:38).
Sędziowali Tomasz Frąk i Jan Gawle.
REKORD: Iwanek (36:40. Mura); Rakić, Matheus, Zastawnik, Marek – Popławski, Kubik, Budniak, Biel. Surmiak, Leszczak, Krzemepk oraz Nawrat. Trener Jesus „Chus” Lopez Garcia.
SŁONECZNY STOK: Dobreńko; Citko, Tachack, Neme, Belzyt – Gryko, Makal, Skiepko, Osypiuk. Kożuszkiewicz, Łabieniec oraz Bargielski. Trener Aleksandr Danielenko.
Żółte kartki: Neme, Gryko.