Śląski ZPN

Witamy w IV lidze – Drama Zbrosławice ze strzeleckim rekordem

14/07/2022 09:26

Prezentację beniaminków IV ligi zaczynamy od mistrza Grupy I Klasy Okręgowej Bytom-Zabrze.


Drama Zbrosławice wróciła do IV ligi, w której grała już w sezonach 2019/20 i 2020/21. Podopieczni Dariusza Dwojaka zdobyli 80 punktów za 26 zwycięstw i 2 remisy, a tylko 2-krotnie schodzili z boiska pokonani.

- Na pewno przystąpiliśmy do sezonu jako niekwestionowany faworyt tej ligi i spełniliśmy oczekiwania – mówi kapitan Dramy Marcin Leszczyński. - Mieliśmy jednak ciężkie zadanie ponieważ Orzeł Miedary cały czas deptał nam piętach i długo czuliśmy oddech rywala na plecach. Ale z taką kadrą i z takim doświadczeniem jakim dysponują nasi zawodnicy poradziliśmy sobie i teraz przygotowujemy się już do walki w IV lidze. Tak naprawdę na „klepnięcie” awansu musieliśmy jednak naprawdę długo czekać. Co prawda w pierwszym meczu rundy wiosennej po remisie w Miedarach utrzymaliśmy przewagę 3 punktów, z którymi zakończyliśmy jesień i to spotkanie na pewno było jednym z kluczowych, ale fakt, że tego wyrównującego gola Kewin Jonik strzelił w ostatnich sekundach gry też świadczy o tym, że Orzeł był groźnym konkurentem. Zdawaliśmy więc sobie sprawę z tego, że nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów. Dlatego wszystkie mecze były bardzo ważne i mobilizowaliśmy się na każde spotkanie. Dopiero w końcówce ta przewaga urosła i wtedy mogliśmy już grać z większą swobodą.

Na mecie sezonu zespół ze Zbrosławic zameldował się z imponującym dorobkiem zdobytych bramek.

- Jako drużyna strzeliliśmy 145 goli, a ja trafiłem 31 razy – wylicza Marcin Lachowski bezapelacyjny król strzelców. - Mogłem się więc cieszyć z awansu drużyny oraz z tego, że pobiłem swój strzelecki rekord życiowy. Przypieczętowałem go pięcioma trafieniami w ostatniej kolejce więc ten mecz z Orłem Biały Piekary Śląskie na pewno będę pamiętał jako zwieńczenie sezonu. Cieszy moja forma i współpraca z kolegami, wśród których – w sumie dość niespodziewanie – na mojego asystenta numer jeden wyrósł boczny obrońca Adam Fic. Jego podania wielokrotnie otwierały mi drogę do bramki rywali. I oby tak dalej, ale to nie znaczy, że w IV lidze moim celem będzie poprawienie rekordu strzeleckiego. Nie myślę w ten sposób. Będę się cieszył z każdej bramki, a szczególnie z tych, które zapewnią drużynie zdobycie punktów, bo to jest najważniejsze.

Dla trenera Dariusza Dwojaka najważniejsze natomiast teraz jest zbudowanie formy, która pozwoli zespołowi ze Zbrosławic z powodzeniem grać w IV lidze.

- Przygotowania rozpoczęliśmy 4 lipca – wyjaśnia Dariusz Dwojak. - Z drużyną pożegnali się: Dawid Gajewski, Łukasz Saborowski i Radek Gruszka, który zrezygnował ze względu na pracę, ale może od stycznia wróci. W kadrze mamy za to już trzech nowych zawodników, bo doszli do nas: Kuba Dyląg z Gwarka Tarnowskie Góry, Mateusz Pietryga z Ruchu Radzionków i wrócił Tymoteusz Wojdanowski, który grał ostatnio w LKS-ie Porawie Większyce, ale był u nas dwa lata temu. Teraz jest już bardziej ogranym zawodnikiem i liczę, że będzie wzmocnieniem. Są jeszcze z nami młodzieżowcy, ale nie wiem, kto z nich ostatecznie zostanie. Będziemy się im przyglądać w sparingach i na treningach, które mamy trzy razy w tygodniu, czyli w poniedziałki, środy i czwartki, a w sobotę gramy sparingi. W sumie mamy ich pięć w kalendarzu. Zaczęliśmy w środę od konfrontacji z juniorami Górnika Zabrze i wygraliśmy 3:0 po golach Filipa Kotalczyka, Kewina Jonika i Mateusz Hermasz, a przed nami w sobotę o 11.00 u nas kolejna potyczka ze Spartą Katowice. Nie wiem jeszcze czy wszystkie zaplanowane sparingi uda się zagrać, bo Ozimek nam wypadł, a Porawie ma 6 sierpnia Puchar Polski więc szukamy na ten termin rywala. W sumie chciałbym sformować kadrę, mającą 20 zawodników do grania i 2 bramkarzy. Jeżeli będzie jeden-dwóch zawodników więcej też nic się nie stanie, szczególnie jeżeli to będą młodzieżowcy. Wiemy, że musi grać jeden młodzieżowiec i chcemy wypełnić ten limit bramkarzem dlatego jest ich z nami dwóch, ale czy zostaną to jeszcze sprawa do dogadania. Dla mnie byłby to optymalny układ, bo przy tym składzie, który mamy, ciężko będzie wstawić młodzieżowca do gry w polu i zabrać miejsce naprawdę dobremu zawodnikowi. Naszym celem jest utrzymanie. Chcemy wszystko zrobić żeby jesienią wywalczyć już tyle punktów, żebyśmy mieli spokojną głowę zimą i luz na wiosnę. Rok temu spadliśmy z IV ligi, bo mieliśmy słabą jesień, którą zakończyliśmy z dorobkiem 11 punktów i choć wiosną mocno goniliśmy zajmując czwarte miejsce w tabeli rundy rewanżowej to ostatecznie do utrzymania zabrakło jednego punktu. Dlatego teraz koncentrujemy się na tym, żeby dobrze wystartować i uniknąć problemów. To jest nasz cel minimum.

Zdjęcia TUTAJ.