W nocnym finale na boisku w Sarnowie podopieczni Pawła Gasika, na oczach wielu kibiców z Prezydentem Dąbrowy Górniczej Marcinem Bazylakiem i Prezesem Zagłębia Sosnowiec Łukaszem Girkiem na czele, sprawili niespodziankę. Tak bowiem należy określić fakt, że pokonali zaliczaną do ścisłej czołówki IV ligi Unię Dąbrowa Górnicza, która po trzech pucharowych triumfach z rzędu musiała przełknąć gorycz porażki.
Zanim jednak rozległ się pierwszy gwizdek Prezes Józef Grząba wręczył Wójtowi Gminy Psary Tomaszowi Sadłoniowi pamiątkową statuetkę 100-lecia Podokręgu Sosnowiec i jubileuszowe upominki oraz gorąco podziękował za udostępnienie obiektu, który okazał się szczęśliwy dla będzinian.
Wprawdzie od pierwszych minut do ataku ruszyli grający klasę wyżej dąbrowianie, ale brakowało im tego co w piłce nożnej najważniejsze, czyli skuteczności. Najczęściej strzały były niecelne, a gdy już któryś z piłkarzy Unii dobrze przymierzył – tak jak Krzysztof Bąk z dystansu w 20. minucie czy Łukasz Kowalczyk z 7. metra w 25. minucie – to na posterunku był Rafał Dawid.
Więcej zdjęć z meczu i dekoracji można oglądać【TUTAJ】Foto. Dorota Dusik
Zespół z Będzina rzadko gościł na połowie rywali, ale w 41. minucie pokazał jak się powinno kończyć akcje. Po dośrodkowaniu Klaudiusza Kułagi z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Daniel Majka i zagrał piłkę głową w pole bramkowe, a tam Krystian Dudała okazał się najsprytniejszy i wpakował piłkę do siatki, ustalając wynik pierwszej połowy.
Po zmianie stron, gdy dąbrowianie ruszyli do ofensywy nadziali się kontrę. Wojciech Bała zdecydował się bowiem na strzał z 35 metrów i ku zaskoczeniu wszystkich kibiców pokonał Aleksandra Webera. Prowadzący od 49. minuty 2:0 będzinianie skoncentrowali się na obronie i ofiarnie, często ciałem blokując strzały rywali, odpierali falowe ataki Unii, która najlepszą okazję na kontaktową bramkę miała w 63. minucie. Wtedy to bowiem Józef Misztal znalazł się oko w oko z Rafałem Dawidem, który wygrał ten pojedynek, a następnie skutecznie interweniował broniąc te nieliczne strzały z dystansu, których nie zablokowali obrońcy oraz pewnie wyłapywał dośrodkowania.
Bijąca głową w mur obronny Sarmacji Unia narażała się kontry i dwa razy niewiele zabrakło, żeby rozmiary zwycięstwa Sarmacji się powiększyły. W 76. minucie Karol Góral nie zdołał jednak sfinalizować płynnej kontry, a w doliczonym czasie gry Alex Tyszczak nie wykorzystał okazji sam na sam. Nie zmąciło to jednak radości będzinian, którzy po ostatnim gwizdku sędziego razem ze swoimi kibicami otwierając szampany ferowali zdobycie trofeum i czeku na 2500 złotych oraz awans do dalszej fazy Pucharu Polski, czyli rozgrywek na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
Więcej zdjęć z meczu i dekoracji można oglądać【TUTAJ】Foto. Dorota Dusik
Więcej zdjęć z meczu i dekoracji można oglądać【TUTAJ】Foto. Dorota Dusik
Sarmacja Będzin – Unia Dąbrowa Górnicza 2:0 (1:0)
1:0 – Dudała, 41 min, 2:0 – Bała, 49 min.
Sędziował Marcin Kwiecień (Sosnowiec).
SARMACJA: Dawid – Dul, Majka, Dudała, Ignalski – Kułaga (69. Żmuda), Kulesza, Huptyś (28. Bała), Góral – Samborski (78. Kocot), Zawadzki (90+1. Tyszczak). Trener Paweł Gasik.
UNIA: Weber – Krzykowski, Szczepanik, Mączka (56. Kiwior) – Kowalczyk (46. Jędrzejczyk), Stefański, Bąk, Bielawski – Machalski (69. Paluch), Turczyński, Misztal. Trener Dariusz Klacza.
Żółte kartki: Machalski, Krzykowski – Dul, Dudała, Samborski, Kulesza, Majka, Zawadzki.