Od początku spotkania ton rywalizacji nadawali piłkarze Victorii Częstochowa. Pierwsza odsłona nie przyniosła goli ale działo się w niej sporo. Tuż przed przerwą, w konsekwencji dwóch żółtych kartek boisko musiał opuścić Krystian Przybylski. A zespół gości już na początku spotkania stracił swojego najbardziej doświadczonego zawodnika - Mariusza Przybylskiego. Piłkarz ze względu na uraz już w 3. minucie meczu zakończył swój występ w niezwykle ważnym dla obu czwartoligowców starciu.
Licznie przybyli na mecz kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Druga część spotkania rozpoczęła się od wykorzystania zamieszania w polu karnym gospodarzy, w którym najlepiej odnalazł się Patryk Lach. Strata bramki wyraźnie podrażniła drużynę Victorii, która dążyła do wyrównania. W 88. minucie spotkania bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał Jakub Matyja. W końcówce regulaminowego czasu gry zespół Roberta Siudy zmarnował dwie doskonałe okazje, aby zamknąć spotkanie. Kiedy zdawało się, że doliczony czas to tylko formalność, już w jego pierwszej minucie Marcin Kowalski po indywidualnej akcji dał wyrównanie Victorii.
W serii rzutów karnych jako pierwszy pomylił się bramkarz Victorii Łukasz Bomba, którego intencje doskonale wyczuł Mateusz Margas. Bomba swój błąd naprawił w ostatniej kolejce rzutów karnych, parując strzał Patryka Lacha na słupek.
Dodatkowa kolejka rzutów karnych przyniosła ostateczne rozstrzygnięcie. Strzał Mateusza Woldana wybronił Margas, a celne uderzenie Piotra Góralczyka wprawiło w ekstazę liczną grupę kibiców Unii Rędziny.
Tym samym Unia Rędziny w swojej 25-letniej historii po raz pierwszy triumfuje w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Częstochowa Śl. ZPN.
- Ten sukces ma bardzo słodki smak. Chłopaki zafundowali nam ogromne emocje. Ale to właśnie jest w piłce nożnej piękne. - powiedział dumny z wywalczonego trofeum Prezes GKS-u Unia Rędziny Paweł Rybak.
- Mecz pełen emocji. Cieszymy się bardzo, że z takim finałem. To już drugie rzuty karne w tych rozgrywkach Pucharu Polski. Wypadło nam kilku podstawowych zawodników przed tym meczem, to znacznie utrudniło nam zadanie. Zwycięstwo bardzo cieszy. - dodał trener rędzinian Robert Siuda.
W zupełnie odmiennych nastrojach murawę opuszczali piłkarze Victorii Częstochowa. - Nie wiem co powiedzieć. Szkoda. W 9-ciu dotrwać do końca, w takim osłabieniu, wyciągnąć na remis... Szkoda tych karnych, ale co zrobić. Taka jest piłka. - nie krył smutku kapitan gospodarzy Karol Tomczyk.
Pamiątkowe puchary dla obu drużyn wręczał Wiceprezes Śl. ZPN a jednocześnie Prezes Podokręgu Częstochowa Artur Szymczyk w asyście Przewodniczącej Komisji Rozgrywek Katarzyny Kardynał. Finaliści Poltent Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Częstochowa otrzymali vouchery: pokonani w wysokości 1 500 złotych a zwycięzcy w wysokości 2 500 złotych.
Victoria Częstochowa - Unia Rędziny 1:1 (0:0) karne 4:5
0:1 - Lach 47 min, 1:1 Marcin Kowalski 90+1 min.
Karne: 1:0 - Tomczyk, 1:1 - Kempa, 2:1 - Krupa, 2:2 - Przygodzki, Bomba (Margas obronił), 2:3 - Bąk, 3:3 - Kowalski, 3:4 - Kowalczyk, 4:4 - Skupień, Lach (Bomba obronił), 4:4 - Woldan (Margas obronił), 4:5 - Góralczyk.
Sędziował Konrad Sierociński (Częstochowa).
VICTORIA: Bomba - Tomczyk, Krupa, Wojtania, Słabosz (46. Woldan), Krysik (78. Jargosz), Przybylski, Kiełkowicz (60. Skupień), Juchnik (46. Kowalski), Mazerant (68. Kosin), Matyja. Trener Norbert Mendrela
UNIA: Margas - Andrzejewski (84. Radecki), Dobosz (32. Bąk), Góralczyk, Kempa, Kowalczyk, Krupa (90. Michnicki), Lach, Przybylski (3. Nurek), Przygodzki, Żabik. Trener Robert Siuda
Żółte kartki: Przybylski, Wojtania - Nurek, Kowalczyk. Czerwone kartki: Przybylski (43. druga żółta), Matyja (88. niesportowe zachowanie).
Galeria zdjęć z meczu TUTAJ