Śląski ZPN

Zadziora z Zaborza

22/11/2022 11:21
Zadziora z Zaborza Fot. PZPN

Wśród ośmiu wychowanków śląskich klubów w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Katarze dwaj to bramkarze, a Łukasza Skorupskiego możemy określić mianem „ten drugi”.


I nie chodzi o to, że wczoraj wzięliśmy pod lupę początki kariery Kamila Grabary, a raczej o to, że wychowanek Pogoni Zabrze, mający na swoim koncie 8 występów w koszulce z orzełkiem na piersi jest bezpośrednim dublerem Wojciecha Szczęsnego. Potwierdził to bardzo dobrym występem w towarzyskim meczu z Chile tuż przed wyjazdem na Mundial.

Ale my sięgamy dalej, czyli do... pierwszego trenera 31-letniego golkipera Bologna FC.

- Ja byłem tylko organizatorem grupy naborowej – mówi Dariusz Piskor. - A były to czasy, że na zajęcia do Pogoni Zabrze przychodziło po 60 dzieci. Wśród nich byli Adrian i Michał Skorupscy, z którymi przyszedł najmłodszy brat Łukasz. Cała trójka chciała trenować, a ponieważ miała predyspozycje to przekazałem ich prowadzącemu drużynę 9-latków Adamowi Enenkielowi i to tak naprawdę on był pierwszym trenerem naszego reprezentanta Polski.

- Nie od razu jednak Łukasz trafił do bramki – dodaje Adam Enenkiel. - Ba. On nie chciał być bramkarzem, ale ja próbując każdego chłopaka na każdej pozycji, bo mieliśmy takie treningi na cztery bramki, u niego dostrzegłem kocie ruchy i namawiałem go do gry między słupkami. Chyba jednak za bardzo nalegałem, bo na jeden z treningów przyszli rodzice i powiedzieli, że jak będę wstawiał Łukasza do bramki to przestanie chodzić na treningi. Ustąpiłem, ale nie zrezygnowałem i robiłem tak, że pół zajęć grał w polu, a drugie pół bronił i był coraz lepszy. Przełom nastąpił w turnieju halowym w Rokitnicy, gdzie stanął w bramce i choć chciał grać w polu to bronił tak fantastycznie, że dopiero w finale nasza drużyna przegrała, a Łukasz został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju. Od tej pory już nie narzekał kiedy stawał do bramki, ale ja z kolei nie przywiązywałem go do tej roli, bo uważałem, że bramkarz też powinien umieć dobrze grać nogami i często występował też w polu grając w drużynie starszych roczników, bo na przykład Robert Trznadel z rocznika 1990 też był w tej grupie, aż do momentu, w którym Górnik Zabrze hurtem zabrał nam pierwszą grupę, a później Gwarek Zabrze sięgnął po pozostałych.

Adam Enenkiel prowadził Łukasza Skorupskiego przez cztery lata od 8 do 12 roku życia, ale o tym, że był to ważny okres w rozwoju zawodnika i człowieka świadczy stosunek reprezentacyjnego bramkarza do swojego wychowawcy.

- Mieszkańcy Zaborza znani są z charakteru i zadziorności więc te cechy u Łukasza nie dziwią – dodaje Adam Enenkiel. - Ma jednak także sympatię do ludzi i szacunek do tych, którzy mu pomagali w życiu. Pamiętam na przykład sytuację gdy moja córka Wiktoria, 9 lat młodsza od Łukasza, w czasach jego gry w Górniku marzyła o plakacie drużyny z autografami jej zawodników. Podeszliśmy więc do niego, a on nie tylko wszystko szybko zorganizował, ale nawet przypomniał, że kiedy byliśmy na zgrupowaniu w górach to nosił Wiktorię na plecach. Nic więc dziwnego, że ten plakat do dzisiaj wisi w przedpokoju na honorowym miejscu. A mój 11-letni syn Oliwier o niczym innym nie marzy tylko o tym, żeby być takim bramkarzem jak Łukasz. Wszyscy cieszymy się, że nasz Łukasz jest w kadrze na Mundial, tym bardziej, że jego koszulka, którą podarował swoim pierwszym trenerom, czyli Darkowi Piskorowi i mnie po meczu Polska – Korea Południowa na Stadionie Śląskim z 2018 roku wisi w klubie na Zaborzu. Życzymy mu więc kolejnych występów w drużynie narodowej i liczymy, ściskając zarazem kciuki za dobre występy Wojciecha Szczęsnego, że w Katarze Łukasz też będzie miał okazję zaprezentować swoje umiejętności.