Śląski ZPN

Od razu było widać szybkość, charakter i ambicję

25/11/2022 10:08
Od razu było widać szybkość, charakter i ambicję Fot. PZPN

Jakub Kamiński na mistrzostwa świata do Kataru jechał mając na piłkarskim liczniku 4 spotkania.


Brak reprezentacyjnego ogrania wychowanka Szombierek Bytom nie przeszkodził jednak selekcjonerowi Czesławowi Michniewiczowi w postawieniu na pomocnika VfL Wolfsburg i w meczu z Meksykiem 20-latek urodzony w Rudzie Śląskiej zagrał od pierwszego do ostatniego gwizdka.

- To był też dla mnie szczególny moment – mówi Edward Ambrosiewicz, pierwszy trener Jakuba Kamińskiego. - Czułem dumę, że „mój chłopak” biega po murawie na Mundialu. Pamiętam jak zaczynał. Przyszedł na trening ze swoim o 2 lata starszym bratem Kacprem. Ich mama podeszła do mnie i zapytała czy młodszy syn może zostać na zajęciach. Nie musiałem długo się zastanawiać, bo od razu było widać, że mimo różnicy wieku wyróżniał się w grupie. Miał szybkość, charakter, ambicję, umiejętność koncentracji na tym co robił i radość z gry w piłkę. Został więc z nami i był pod moimi skrzydłami 3 lata. W tej grupie był też między innymi Kuba Bielecki, czyli bramkarz Ruch Chorzów. Później Michał Kołton przejął tę grupę, ale już wtedy mówiło się o Kubie jako zawodniku, który długo w Szombierkach nie zagrzeje miejsca. Ostatecznie trafił do Lecha Poznań jako 13-latek, a nam pozostało już tylko z daleka śledzić jego postępy i występy – najpierw w reprezentacjach Polski. Zaczął w U16 w debiucie ze Szkocją strzelając gola, którym ustalił wynik na 4:1 dla biało-czerwonych. Później były kadry U17 i U19 oraz U21 aż wreszcie przyszedł debiut w drużynie narodowej i jako 19-latek zagrał w wygranym 7:1 meczu z San Marino. Dużo radości dała mi też jego pierwsza bramka. 4 dni przed 20. urodzinami, w meczu z Walią w ramach Ligi Narodów UEFA wygranym przez nasz zespół 2:1, wszedł na boisko przy niekorzystnym wyniku i szybko doprowadził do wyrównania. Cieszyłem się też z wywalczonego przez niego z Lechem Poznań mistrzostwa Polski oraz z transferu do VfL Wolfsburg, w którym czuje się coraz pewniej. Wszedł do zespołu i odnalazł się w tym „nowym świecie”. Świadczą o tym jego regularne już ostatnio występy w wyjściowej jedenastce i asysty w meczach Bundesligi oraz bramka w Pucharze Niemiec. Życzę mu, żeby w Katarze także wpisał się na listę strzelców i był mocnym punktem reprezentacji Polski.

Najmłodszy zawodnik reprezentacji Polski jest jednym z ośmiu wychowanków śląskich klubów na Mundialu w Katarze.

- Ostatni raz osobiście spotkaliśmy się kilka lat temu, gdy zaglądnął na prowadzony przeze mnie trening w UKS Szombierki – dodaje Edward Ambrosiewicz. - Wtedy to ja ze swoją setką występów w barwach Szombierek w ekstraklasie i tysiącem występów przeciwko drużynom 250 klubów byłem tym słynniejszym. Teraz mogę się natomiast pochwalić znajomością z Kubą na Facebooku i wysyłanymi życzeniami urodzinowymi oraz z radością mogę powiedzieć, że uczeń przerósł mistrza. Jako prawie 53-latek, dokładnie 4 listopada 2017 roku w wyjazdowym meczu Silesii Piekary Śląskie z Wieszową w klasie B, ostatecznie zakończyłem bramkarskie występy, a jako trener z licencją UEFA B dalej jestem aktywny. Koncentruję się już jednak na zajęciach z bramkarzami w rudzkich klubach: Wawelu, Slavii i Gwieździe oraz Szkole Mistrzostwa Sportowego. Współpracuję też z Anną Szymańską reprezentacyjną bramkarką Czarnych Sosnowiec i mam nadzieję, że jeszcze jakąś piłkarską perełkę uda mi się wyłowić..