Śląski ZPN

90-latek z piłką w życiorysie

23/01/2023 16:39

Władysław Wtorek swoje 90. urodziny świętował w dwóch turach. W niedzielę, czyli w dniu tej wyjątkowej rocznicy przyjścia na świat, odbierał życzenia i prezenty od najbliższych, a w poniedziałek zawitał do siedziby Śląskiego Związku Piłki Nożnej.


Prezes Henryk Kula w towarzystwie przedstawicieli Klubu Seniora Śląskiego ZPN Jacka Góralczyka i Jana Rudnowa miał więc okazje podziękować za lata poświęcone piłce nożnej, pogratulować dobrej formy i zaintonować „Sto lat”. Nie zabrakło także stosownych upominków od całej rodziny piłkarskiej.

- Jest mi bardzo miło – powiedział Władysław Wtorek. - Piłka nożna towarzyszyła mi od czasów gimnazjum, do którego poszedłem w 1948 roku w mojej rodzinnej miejscowości Zawadzkie. Później była szkoła średnia o profilu hutniczym, a po maturze z nakazem pracy trafiłem do katowickiej Huty Baildon, a z niej przeszedłem do Huty Ferrum i pracowałem już w niej do emerytury. Tam właśnie w 1955 roku zostałem działaczem, a można nawet powiedzieć, że prowadziłem Klub Sportowy Słowian, w którym były sekcje: piłki nożnej i piłki ręcznej. W 1959 roku zmieniłem klub i dyscyplinę, bo zostałem Wiceprezesem znanego zapaśniczego klubu Siła Mysłowice. Z niego wróciłem do Słowiana, ale gdy zacząłem mieszkać w Tychach to nie miałem już tyle czasu, żeby działać w Katowicach. Do sportu cały czas mnie jednak ciągnęło i gdy w 1971 roku powstał GKS Tychy zostałem jego członkiem i jestem mu wierny do dzisiaj nadal chodząc na wszystkie mecze. W 1980 roku zostałem członkiem prezydium, a w 1990 roku prezesem urzędującym ratującym sekcję piłki nożnej, w klubie który chciano rozwiązać. Z tamtego czasu pozostał mi zresztą w pamięci najpiękniejszy moment z mojej działalności gdy nasza drużyna oparta na wychowankach, pod wodzą Albina Wiry w 1992 roku, wywalczyła awans na zaplecze ekstraklasy, pokazując klasę. Walka do końca, w sytuacji gdy wydawało się, że już wszystko zostało stracone, dała nam jednak sportowy sukces i ogromną radość, choć warunki były bardzo trudne, bo brakowało pieniędzy i nie było nawet ciepłej wody, bo wyłączano nam prąd. Po awansie jeszcze przez rok byłem Wiceprezesem i kierownikiem sekcji.

Oprócz działalności w klubie Władysław Wtorek działał przez 15 lat także w Okręgowym, a następnie Śląskim Związku Piłki Nożnej jako Wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny. Nadal jest aktywny biorąc udział w spotkaniach Klubu Seniora Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

- Piłka nożna przez te wszystkie lata dała mi wiele przyjemnych chwil, których jednak ciągle mało – dodaje Władysław Wtorek. - Dlatego życzę sobie na urodziny awansu mojego ukochanego GKS-u Tychy do ekstraklasy, bo chciałbym znowu przeżywać takie emocje tak jak w 1976 roku. Wtedy walczyliśmy o mistrzostwo Polski, którego byliśmy bardzo blisko, ale skończyło się na drugim miejscu. Często wspominamy te momenty z autorami tego największego sukcesu w historii klubu: Kazikiem Szachnitowskim, Marianem Piechaczkiem, Leszkiem Olszą, Gienkiem Cebratem, Stefanem Aniołem, Zbyszkiem Janikowskim, Heńkiem Tuszyńskim i Jurkiem Kubicą, jak przyjeżdża z Niemiec. Spotykamy się regularnie na meczach GKS-u Tychy i dyskutujemy o grze ich następców niestety dość często narzekając na to jak grają. Marzę jednak o tym żeby dożyć tego dnia, w którym GKS Tychy znowu zagra w polskiej piłkarskiej elicie.