Wszak w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Futsalu drużyny z Cygańskiego Lasu wywalczyły trzy złote medale – wygrywając rywalizację w kategoriach: U 13 i U15 chłopców, U17 dziewcząt, a w kategorii U19 kobiet bielszczanki sięgnęły po srebro.
- To nie jest pierwszy sezon, w którym już zimą mamy medalowe żniwa – mówi Prezes Rekordu Janusz Szymura. - Był nawet taki czas trzy lata temu, że zdobyliśmy komplet czterech tytułów mistrzowskich w rywalizacji chłopców w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Futsalu i dorzuciliśmy piąte złoto pań w kategorii U19. Teraz przekroczyliśmy półmetek z bilansem 3 złotych i 1 srebrnego krążka, a do wywalczenia są jeszcze tytuły w kategoriach U15 dziewcząt oraz U17 i U19 chłopców. Własnego rekordu – nomen omen – więc nie pobijemy, bo chłopcy w sezonie 2019/2020 wyśrubowali go do najwyższych granic, ale na pewno będziemy się starać, żeby nasz bilans był ciągle większy i nawiązywał do osiągnięć poprzednich pokoleń, bo jesteśmy dumni ze swojej historii. Dla nas Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Futsalu mają spore znaczenie. Osobiście się nimi także mocno interesuje i swego czasu jak tylko czas pozwolił to przyjeżdżałem oglądać młodych adeptów futsalu, a od czasu gdy turnieje finałowe są transmitowane śledzę występy naszej młodzieży głównie na ekranie. Ważne jest także to, że ta obowiązująca obecnie formuła turniejowa 16 drużyn, grających w określonych ramach i przewidywalnym harmonogramie jest na pewno dużą wartością. Kilka lat temu nie było to tak unormowane, a obecnie ten stały program turniejów to jest duży plus.
- Jak reaguje pan na stwierdzenie, że jesteście bielską fabryką futsalowego złota?
- To miłe. No cóż. Mamy patent na mistrzostwa, ale to jest pochodna kilku spraw. Przede wszystkim mamy Szkołę Mistrzostwa Sportowego, w której piłka nożna i futsal są równoległymi dyscyplinami, w których realizują się zarówno chłopcy jak i dziewczyny, chętnie jeżdżąc na turnieje mistrzowskie, ale mniej chętnie zostając przy futsalu. Dlatego przymierzamy się do zmiany systemu naboru, co już reklamowaliśmy w czasie ostatnich mistrzostw. Będziemy przyjmować do pierwszej klasy liceum chłopców, osobno albo do profilu futsalowego, albo do piłki nożnej. Dziewczyny przyjmować będziemy natomiast na dotychczasowych zasadach. Chodzi o taką pierwotną deklarację, żebyśmy nie robili kogoś na siłę futsalistą albo piłkarzem. Oczywiście to nie znaczy, że zupełnie zmienimy szkolenie. Może tych futsalowych elementów w klasie o profilu futsalowym będzie trochę więcej. Ten pomysł wziął się z obserwacji tego co dzieje się zagranicą. Fala młodzieży, która przybyła do nas z Ukrainy, uświadomiła nas, że typowo futsalowe wyszkolenie jest u niej na starcie wyższe niż u polskich rówieśników. Dlatego mając taką deklarację, że ktoś chce być futsalistą będzie dla nas pewnym sygnałem. Nie znaczy to jednak, że w trakcie szkoły, gdy dorastający i mężniejący młody człowiek się rozwinie, nie zmieni swoich upodobań, albo my widząc jego predyspozycje nie zasugerujemy mu zmiany. Istotne jest jednak to, żeby te sukcesy futsalowe były autentyczną motywacją. To jest taki wiek, w którym wiele się może zmienić. Ja pamiętam swoje czasy licealne, w których chciałem być architektem, a skończyłem w branży informatycznej. To samo może dotyczyć każdego z naszych uczniów, bo pamiętamy też, że nie każdy nasz absolwent musi być sportowcem. Na pewno chcemy im zaszczepić sport, ale nade wszystko wykształcić i wychować młodego człowieka. Nie jesteśmy zawodówką piłkarską czy fabryką profesjonalnych piłkarzy.
- Jakie są pana sportowe marzenia na tak dobrze rozpoczęty rok 2023?
- Mamy tak mocną pierwszą drużynę futsalową, która walczy o mistrzostwo Polski, że potrzebujemy do niej wybitnych zawodników. Staramy się wychować takich zawodników, którzy się na ten poziom wzniosą. Wielkim sukcesem jest więc dla nas wychowanie takiego futsalisty, który znajdzie swoje miejsce w naszym zespole. Możemy się pochwalić wychowankami w naszym zespole, bo są Paweł Budniak, Michał Marek, Krzysztof Iwanek, Kamil Surmiak i Miłosz Krzempek, a wrócił jeszcze Łukasz Biel. Nie zapominamy też o Michale Kałuży, grającym w futsalowej Primera Division czy o kilku zawodnikach, grających w innych drużynach polskiej ekstraklasy i I ligi. Widać więc, że szkolenie u nas jest dobre, czy nawet bardzo dobre, ale musimy sobie poprzeczkę podnosić coraz wyżej. Medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Futsalu są więc dla nas jak oceny w szkole – mają nas motywować i dopingować do dalszej pracy, której celem jest mistrzostwo Polski. A mówiąc o marzeniach dodam, że nie ograniczają się one tylko do futsalu, choć zimą ta dyscyplina na pewno u nas wysuwa się na pierwszy plan. Mamy też przecież III-ligową i grającą w klasie okręgowej drużynę piłkarską oraz I-ligową drużynę piłki nożnej kobiet. Wszędzie gramy o to, żeby zwyciężać i piąć się coraz wyżej. Futsaliści walczą więc o mistrzostwo Polski, pierwszy zespół piłkarzy o mistrzostwo III ligi, a drugi o mistrzostwo klasy okręgowej, a panie o miejsce dające awans do ekstraklasy. To jest i cel, i marzenie, a gdy uda się je zrealizować to później będziemy się martwić... A więc trochę przekornie powiem: oby takich „zmartwień” w 2023 roku było jak najwięcej...