Zanim sternik Śląskiego Związku Piłki Nożnej zawitał do Bestwiny Prezes Podokręgu Bielsko-Biała Marek Kubica oraz Wiceprezes Janusz Mędrzak zapoznali zebranych z terminarzami rozgrywek rundy wiosennej w klasach A i B oraz w rozgrywkach młodzieżowych i dziecięcych, a także przypomnieli regulaminy rywalizacji. Jednocześnie przedstawiony został nowy pracownik biura Grzegorz Juraszek, który póki co działa pod okiem Bogusławy Wesołowskiej, żeby w marcu już samodzielnie przejąć wszystkie obowiązki. Nową twarzą jest także Trener Koordynator Podokręgu. Został nim Mariusz Wojtylak. Będzie się zajmował kadrami podokręgu od U12 w dół i formował będzie zespoły uczestniczące w rozgrywkach Śląskiego Związku Piłki Nożnej, rozpoczynając od marcowego Memoriału Jerzego Wyrobka, w którym wystąpią reprezentacje podokręgów z rocznika 2011.
Ponadto Przewodniczący Kolegium Sędziów Podokręgu Bielsko-Biała Wojciech Szczurek zapewnił, że w 105-osobowej grupie arbitrów, będących na liście do prowadzenia zawodów, około 70 jest faktycznie czynnych. Do nich niebawem dojdą następni, bo w lutym organizowany jest kurs, na który zgłosiło się ponad 40 uczestników i wiosną część z nich będzie już mogła prowadzić mecze juniorskie. Przypomniał także o zasadach fair play i życzył wszystkim udanej rundy wiosennej.
A kiedy już na sali pojawił się Henryk Kula to Marek Kubica i Janusz Mędrzak przystąpili do wręczania voucherów na zakup sprzętu sponsora tytularnego seniorskich rozgrywek od klasy okręgowej w dół, czyli marki Keeza, a także zielonych i brązowych certyfikatów PZPN dla akademii i szkółek piłkarskich, które jeszcze swoich umów nie odebrały.
- Dziękuję Markowi, że po raz kolejny mogę się z wami spotkać i zapraszam do dyskusji – powiedział Henryk Kula. - Tematów jest sporo od reorganizacji rozgrywek na szczeblu od IV ligi w dół, przez przepisy, regulaminy i ekstranet, które ułatwią formę zgłoszeń do rozgrywek, aż po zasady Solidarity payments, dzięki któremu mały klub, po wychowaniu piłkarza, który za miliony euro zostanie wytransferowany do wielkiego klubu, otrzyma swoją część finansową za pracę u podstaw. Nad tym wszystkim pracujemy czekając na zmiany przepisów w Unii Europejskiej i UEFA. A o szczegółach reorganizacji, bo to w tej chwili najbardziej gorący temat dyskusji będziemy mówić gdy już nasz nowy statut zostanie zatwierdzony przez KRS, a wtedy rozpoczniemy konsultacje z klubami, bo wysłanie naszych propozycji do prezesów w dzisiejszych czasach to jest kwestia 10 minut. Dostaniecie drogą elektroniczną propozycje i będziemy czekać 48 godzin na odpowiedź, a ostateczną decyzję podejmie Walne Zgromadzenie Delegatów Śląskiego Związku Piłki Nożnej czyli wasi przedstawiciele będący naszą najwyższą władzą.
Podczas wymiany zdań w małych grupach Prezes Honorowy LKS-u Czaniec Wojciech Waligóra zwrócił uwagę, żeby przy reorganizacji nie skrzywdzić klubów, które w tej chwili grają w IV lidze kosztem drużyn, które awansują z klasy okręgowej.
- Już na jednej reorganizacji „poleciałem” z III ligi, choć zajęliśmy 8. miejsce – przypomniał Wojciech Waligóra.
Sposobem rozwiązania tego problemu jest na przykład na okres przejściowy, przez jeden sezon, jedna grupa IV ligi złożona z 20 zespołów, wśród których będą tylko dwie drużyny awansujące z klasy okręgowej po barażach. Wtedy to cięcie okaże się mało bolesne.
- Taki pomysł z jedną grupą IV ligi, czyli najwyższą klasą rozgrywkową w województwie, której mistrz bezpośrednio awansuje do III ligi to bardzo słuszne rozwiązanie – stwierdził przedstawiciel Pasjonata Dankowice Tadeusz Stawowczyk. - Trzeba jednak także pamiętać o tych niższych ligach i można zrobić dwie grupy II ligi wojewódzkiej, która będzie przedsionkiem IV ligi, a dopiero jako trzeci szczebel cztery grupy okręgówki.
Przedstawiciele Rekordu SSA oraz BTS-u Rekord zwrócili natomiast uwagę na uproszczenie zgłoszeń drużyn do rozgrywek.
- Wystarczy jedna lista z klubu, który zgłasza wszystkich swoich zawodników, a program komputerowy pilnuje tego, żeby przy wpisywaniu nazwisk do protokołu nie mogły się pojawić błędy albo nieprawidłowości – stwierdził Prezes Janusz Szymura. - Nie powinno być osobnej listy dla każdej drużyny, bo to tylko generuje koszty i rodzi komplikacje. Powinno być tak, że jeżeli zawodnik jest na przykład za młody, albo już przekroczył limit tej grupy wiekowej czy na przykład ma pauzować za kartki, albo grał w tym dniu w innym zespole tego klubu, to program nie pozwoli go zapisać w protokole i nie będzie wtedy walkowera za to, że jakiś zawodnik 16-letni wszedł do gry na ostatnie 4 minuty wygranego 4:0 meczu, a jego zespół został za to wejście ukarany walkowerem, bo był wpisany, że wcześniej rozegrał cały mecz w protokole drużyny juniorskiej. Po to są systemy i programy, żeby ułatwiać wyłapywanie takich błędów. A walkower w takim przypadku jest najgorszą karą, bo za błąd człowieka odebraniem punktów płaci cały klub. Skoro nie był uprawniony do gry w tym meczu to program powinien to wyłapać. A jeżeli nie wyłapał to znaczy, że organizator rozgrywek dopuścił go do gry i nie ma w tym złej woli nikogo z klubu, który został ukarany walkowerem.
Bartłomiej Pokładnik Prezes Victorii Stara Wieś szczególnie zwrócił uwagę na szkolenie dzieci i rozgrywki dla najmłodszych: - Podoba mi się ta wizja dla wiejskich i małych klubów, w których trudno jest zbudować zespół w pełnym wymiarze składu. Rozgrywki nazywane poza unifikacją zdają w takiej sytuacji egzamin. Ja staram się odrodzić w naszej wiosce piłkę podwórkową. Zgłaszam też zespoły w dwóch kategoriach wiekowych do rozgrywek o Puchar Tymbarku, bo w tym roku będą to rozgrywki dla drużyn szkolnych, a ja jestem na nauczycielem religii.
Na jeszcze inny problem zwrócił uwagę Ryszard Rączka Prezes GLKS-u Wilkowice: - Jeżeli w małych miejscowościach są drużyny juniorów mające po 10 zawodników to niech grają po sześciu czy po siedmiu na Orlikach. Najważniejsze żeby grali i z tych rozgrywek poza unifikacją jeden czy dwóch przebije się do seniorów i to już będzie dobrze.
O konieczności połączenia sił i środków Ministerstwa Sportu oraz PZPN-u w celu wsparcia rozbudowy przez władze Gmin i miast bazy sportowej mówił Prezes BBTS Podbeskidzie Jarosław Rozmus:
- Od wielu lat w rejonie Bielska-Białej w ostatnich 25 latach nie powstało ani jedno nowe boisko wybudowane na nowym terenie. Owszem niektóre były modernizowane, ale niektóre zniknęły tak jak choćby boczne boisko, na którym powstał parking Stadionu Miejskiego. Brakuje więc bazy i na jednym boisku ze sztuczną nawierzchnią „Na Górce” są godziny, w których trenują trzy drużyny jednocześnie.
Tomasz Miroski z LKS-u Bestwina wrócił do tematu reorganizacji: - Gdy powstanie jedna IV liga to wtedy poziom klasy okręgowej będzie wyższy, a rozgrywki ciekawsze. Mnie spodobała się ta propozycja z III-ligą wojewódzką złożoną z drużyn z trzech Podokręgów, bo tu także byłoby dużo ciekawych zespołów i to z bezpośredniego sąsiedztwa. Myślę, że na ten pomysł oddamy swój głos, gdy już dojdzie do realizacji tego pomysłu.
Nie na samej reorganizacji skoncentrowali się jednak działacze. Mówili także o: ubezpieczeniach, o pracy z młodzieżą i organizacji rozgrywek dziecięcych na czele z „Piłkarskimi Jankami” oraz „Piłkarską Kadrą Czeka”, uproszczonych szkoleniach dla starszych zawodników z wykształceniem zawodowym, żeby mogli otrzymać licencję na prowadzenie drużyn w klasie A i B.
- Na 44 kluby, które mamy w Podokręgu Bielsko-Biała w Bestwinie pojawili się przedstawiciele 35 więc z frekwencji jestem zadowolony – podsumował Marek Kubica. - Z przebiegu dyskusji też jestem usatysfakcjonowany, bo widać, że działacze naszych klubów mówili szczerze o swoich problemach i wskazywali jak można je rozwiązać, a Henryk Kula wsłuchiwał się w te głosy.
Zdjęcia ze spotkania można oglądać TUTAJ.