Śląski ZPN

26 tysięcy i 65 złotych od piłkarzy dla wcześniaków

6/03/2023 10:11

Węglokoks Halowa Liga Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej, której pierwsza edycja zorganizowana została w 2013 roku, doskonale się rozwija. 


Obyło się wprawdzie bez jubileuszowych fanfar i czerwonych dywanów, ale dla jej pomysłodawców i organizatorów najważniejsze było to, że już 11. raz z rzędu, przez trzy zimowe miesiące, drużyny we wszystkich kategoriach wiekowych z najbardziej utytułowanego piłkarskiego regionu w naszym kraju miały możliwość rozgrywania turniejów pod dachem. Najlepsze z nich, tradycyjnie, bo już piąty raz, w pierwszy weekend marca, rywalizowały w finale na parkiecie Arena Gliwice, w której zmagania oglądał między innymi Prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula.

- W 11. edycji Halowej Ligi Podokręgu Zabrze, której partnerem tytularnym już drugi raz z rzędu była firma Węglokoks, wystartowało 3000 uczestniczek i uczestników z 296 drużyn, biorących udział w eliminacjach – podkreśla Prezes Podokręgu Zabrze Jarosław Bryś. - Po trzech miesiącach zmagań w siedmiu halach, użyczonych nam przez gminy do gliwickiego dwudniowego finału dotarło około 560 zawodniczek i zawodników. Pobiliśmy więc rekord frekwencji w naszych rozgrywkach, ale nie o liczby w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Najważniejsze jest to, żeby umożliwić dzieciom aktywne-piłkarskie spędzenie zimowego czasu, bo to pozwoli nam w przyszłości szczycić się tym, że z naszego regionu wyrośli kolejni reprezentanci Polski zarówno w piłce nożnej jak i futsalu zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn.

W sobotę w gliwickiej hali o mistrzowskie laury oraz nagrody rywalizowali: młodzicy, orliczki i trampkarze, a w niedzielę walczyli: orlicy, skrzaty, żaki, młodziczki i juniorzy. Przerywnikiem w tych dziecięco-młodzieżowych zmaganiach był mecz pokazowy z udziałem zaproszonych gości, ale to wcale nie znaczy, że spadła temperatura emocji. Wręcz przeciwnie zaczęły one rosnąć do granic... portfela, gdy przyszła pora licytacji sportowych pamiątek i gadżetów. Ostatecznie uzbierano 26 tysięcy 65 złotych i ta kwota zostanie przekazana Fundacji „Gram Kibicuję Pomagam” na zakup kocyka dla wcześniaków dla szpitala w Knurowie.

- Co roku podczas finałów wspieramy jakąś akcję charytatywną – mówi Wiceprezes Podokręgu Zabrze Tomasz Kulczycki. - Zbieraliśmy do puszek i licytowaliśmy wspaniałe pamiątki z różnych dyscyplin sportowych nie tylko piłkarskie, bo były także gadżety przekazane przez Ministra Sportu i Turystyki Kamila Bortniczuka, który nie mógł być z nami, ponieważ przebywał w Turcji na mistrzostwach Europy w lekkiej atletyce, ale przysłał smsa z pozdrowieniami i obiecał, że w kolejnej edycji zagra w meczu pokazowym w zespole Przyjaciół HLPZ. Były więc na aukcji koszulki Adama Małysza i Mariusza Czerkawskiego, a także certyfikowane stroje Realu Madryt i reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego z autografem, które osiągnęły najwyższą cenę. Nie zabrakło też gadżetów ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej i Polskiego Związku Piłki Nożnej. Najważniejsze jednak, że uzbieraliśmy kwotę, która pozwoli na zakup specjalistycznego sprzętu. Mogę więc w imieniu organizatorów podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej 11. edycji Węglokoks Halowej Ligi Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej i już teraz zaprosić na kolejną edycję od eliminacji do finałów, które planujemy w Arenie Gliwice w pierwszy weekend marca. Znowu będziemy grali dla was i czynili dobro w ten edukacyjny i pro sportowy sposób.

A skoro już mowa o pieniądzach warto dodać, że sponsor tytularny Węglokoks słowami swojego Prezesa Tomasza Heryszka wyraził gotowość przedłużenia współpracy, do której gotowe są także inne firmy i spółki oraz osoby prywatne.

- Za każdym razem nasza intensywna i ciężka praca zaczyna się od zebrania budżetu – dodaje Tomasz Kulczycki. - To jest bowiem sprawa najważniejsza. To są i pieniądze, i umowy barterowe, i pomoc samorządów w kontekście wynajęcia hal. W sumie daje nam to możliwość sprostania temu finansowemu wyzwaniu. Ukłony należą się wszystkim sponsorom i każdemu, kto dołożył swoją cegiełkę, także tym prywatnym darczyńcom. My na tę imprezę nie sprzedajemy tak zwanych pakietów czy też gotowych-wycenionych rozwiązań marketingowych. Tutaj każda złotówka jest ważna. I obojętnie czy ktoś przyjdzie do nas i z miłą chęcią przekaże 500 złotych czy 5000 złotych honorujemy go w ten sam sposób. Sponsorzy to wiedzą i się z tym godzą i chyba jest im z tym dobrze. Jesteśmy jedną wielką rodziną piłkarską. Bawimy się tutaj i czynimy dobro, przestrzegamy zasad fair play głosząc hasło, które nas wszystkich spaja, czyli: łączy nas piłka, ale łączy nas też pomaganie.

O tym, że 11. Węglokoks Halowa Liga Podokręgu Zabrze Śląskiego Związku Piłki Nożnej zakończyła się finansowym, ale także organizacyjnym i sportowym sukcesem zadecydowali jednak ludzie.

- Przeprowadzenie całych rozgrywek od eliminacji do finałów wymagało zaangażowania i współpracy wielu ludzi – zauważa Jarosław Bryś. - Wszyscy koordynatorzy, którzy działali w siedmiu halach, w których rozgrywane były turnieje kwalifikacyjne działali z wielką pasją przede wszystkim dla uczestniczek i uczestników pod pełną kontrolą, a raczej współpracą z Grzesiem Podeszwą. To oni są podstawą tej piramidy, której zwieńczeniem stał się finał. To ni sprawili, że wspólnie możemy się cieszyć z tego sukcesu organizacyjnego, w którym niezbędna była także olbrzymia logistyka, za którą odpowiadała Basia Knebel oraz jak nazywamy go wszyscy w Podokręgu Zabrze „ojciec chrzestny HLPZ” czyli Tomek Kulczycki. Wszyscy widzimy jak bardzo się stara i ile energii wkłada od początku eliminacji do finałów. Doceniamy też każdego członka Prezydium Podokręgu Zabrze, który mógł wziąć udział w tej pracy i który w jakikolwiek sposób wsparł naszą działalność. Za to chciałem im bardzo, bardzo serdecznie podziękować, bo mam świadomość, że bez z nich byśmy sobie nie poradzili, a każda okazana pomoc i wsparcie będą mi bardzo długo tkwiły w pamięci i pozostaną w moim sercu.

Więcej zdjęć można oglądać w GALERII.