Śląski ZPN

Marcin Pyka wysoko wiesza poprzeczkę

9/03/2023 11:54

Grający Prezes Liswarty Lisów Marcin Pyka z optymizmem przymierza się do rundy wiosennej.


- Jesteśmy na piątym miejscu w klasie A Podokręgu Lubliniec – mówi Marcin Pyka. - Co prawda do liderującej Unii Kalety tracimy 15 punktów więc w bezpośredni awans raczej nie mierzymy, ale gra w barażach o prawo awansu do okręgówki jest w naszym zasięgu, z tym, że tłok wśród zespołów walczących o miejsce na podium jest bardzo duży. Dlatego wchodząc w 2023 roku powiedziałem, że jest to kolejny rok wyzwań. Zaczęło się od trudnej decyzji, ale doszliśmy do wniosku, że musimy wycofać zespół rezerw, który grał w klasie B. Problemy kadrowe sprawiły, że konieczne stało się zebranie wszystkich sił w jednym zespole, żeby był naszą wizytówką. Awans na 55-lecie klubu, które jest tam gdzieś z tyłu głowy, byłby na pewno miłym akcentem.

Co prawda 21 punktów zdobytych w rundzie jesiennej za 6 zwycięstw i 3 remisy przy 4 porażkach oraz bilans bramkowy 40:40 nie są powodem do dumy, ale świadczą jednocześnie o sporym potencjale zespołu prowadzonego przez Wojciecha Zająca.

- Było kilka rozczarowujących spotkań, w których traciliśmy punkty remisując, albo przegrywając jedna bramką – zgadza się Marcin Pyka. - To głównie zaważyło, że jesteśmy za podium, a to jest istotne w kontekście baraży, w których zespół z wyższego miejsca w tabeli będzie gospodarzem. Najważniejsze jest jednak to, że wiemy co zrobiliśmy źle i myślę, że dzięki temu wyciągniemy wnioski i w rewanżach zagramy skuteczniej. Cieszę się, że Wojtek Zając dał się latem przekonać do pracy z pierwszym zespołem. To młody ambitny kolega, który przed rozpoczęciem pracy z nami miał trochę obaw. Na co dzień trenuje bowiem w Akademii Sparty w Lublińcu i dla niego jest to pierwsze seniorskie wyzwanie. Po tych kilku miesiącach powiedział mi jednak, że się bardzo fajnie nakręcił, a i szatnia go zaakceptowała. Cieszę się więc, że to wszystko się nam zazębiło i myślę, że to jest dobry prognostyk na przyszłość.

W zespole Liswarty, której liderem-kapitanem jest Sławomir Góra, a na liście drużynowych snajperów po rundzie jesiennej najwyżej plasują się Adrian Posmyk i Mateusz Korzekwa, przed rundą wiosenną zanosi się na wzmocnienia.

- Mamy pomysły transferowe, bo zimą trenowali z nami zawodnicy z innych klubów, więc może uda się dopiąć ich przejście, a to oznaczać będzie wzmocnienie zespołu – dodaje Marcin Pyka. - Dwaj nowi zawodnicy to już pewniacy, a przy jednym stawiam jeszcze znak zapytania. Ponadto nakłaniam dwóch kolegów, którzy zawiesili buty na kołku, żeby wrócili do drużyny, bo od początku czeka nas trudne zadanie. Zaczynamy od wyjazdowego spotkania w Kochcicach, które są bardzo ciężkim terenem, a później mamy u siebie mecz z liderem z Kalet, po którym jedziemy do Pawonkowa na mecz z rywalem, który jest naszym bezpośrednim sąsiadem w tabeli i ma tyle samo punktów co my. W każdym meczu, do samego końca trzeba więc będzie dawać z siebie 100 procent możliwości. Myślę jednak, że ten początek będzie bardzo ważny, a gdybyśmy na przykład urwali punkty Unii Kalety to byłoby fajne jako motywacja dla całej drużyny. Dobry wynik w tym spotkaniu, a nawet – tak przewrotnie powiem – porażka w dobrym stylu mogłyby nas nakręcić. To jest ważne dla tej młodej drużyny, w której ja jestem już prawie najstarszy, bo 15 lutego obchodziłem 36. urodziny. Cieszę się, że dochodzą młodzi i ambitni zawodnicy, ale nie daję się i wysoko wieszam poprzeczkę tym, którzy chcą wskoczyć do naszego zespołu.