Śląski ZPN

Jeszcze nie teraz

15/05/2023 23:18

Szampany były już chłodzone. Medale czekały na tacy. Podest z napisem mistrz Polski kobiet też już został przygotowany. Do pełni szczęścia zabrakło „tylko” zwycięstwa zespołu GKS-u GieKSy Katowice.


Podopieczne Karoliny Koch do świętowania historycznego sukcesu potrzebowały zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław. Gdyby wygrały „odskoczyłyby” drużynie UKS SMS Łódź na 3 punkty i mając lepszy bilans bezpośrednich starć, już nie czekając na rezultaty ostatniej kolejki – zaplanowanej na 28 maja – mogłyby odbierać nagrody.

Mistrzowska presja zrobiła jednak swoje. Katowiczanki, mimo dopingu licznie zgromadzonych kibiców, liczących na wielką fetę, nie potrafiły strzelić gola w starciu z ligowym średniakiem, z którym na jego boisku wygrały 3:1. Rola faworyta, obecność gości z władz PZPN-u, a także sław polskiej piłki z Łukaszem Piszczkiem i Jerzym Brzęczkiem na czele „powiązała nogi” gospodyniom.

Natomiast ataki przyjezdnych, grających bez obciążeń, były groźniejsze. W dodatku rosnące z każdą minutą zdenerwowanie sprawiło, że Patrycja Kozarzewska osłabiła pretendentki do tytułu. Mająca już na swoim koncie żółtą kartkę skrzydłowa „GieKSy” po faulu rywalki spróbowała wziąć odwet i za ten zamiar została przez sędzię Annę Adamską napomniana drugi raz, a to oznaczało, że od 55. minuty wrocławianki grały z przewagą jednej zawodniczki.

Wykorzystały to bezwzględnie i w 68. minucie Kamila Czudecka pokonała Weronikę Klimek w sytuacji „oko w oko”, a w 81. minucie Oliwia Związek trafieniem z bliska sfinalizowała kontrę Śląska. Wprawdzie osłabiona liczebnie drużyna GKS-u GieKSy Katowice walczyła ambitnie do samego końca, ale tego dnia bramkarka rywalek Anna Bocian, wspierana dwukrotnie przez poprzeczkę, okazała się nie do pokonania.

Co oznacza ta porażka katowiczanek? Przede wszystkim odroczenie koronacji. W tej chwili na czele tabeli znajduje się GKS GieKSa Katowice, mając tyle samo punktów co UKS SMS Łódź i lepszy bilans bezpośrednich starć. 28 maja katowiczanki na wyjeździe zmierzą się z walczącym o utrzymanie Medykiem Konin, a łodzianki podejmą Górnik Łęczna, który ma 3 punkty mniej niż czołowa dwójka i myśli jeszcze o wicemistrzostwie. Zapowiada się więc emocjonujący finał sezonu.

Zdjęcia z meczu TUTAJ.

GKS GieKSa Katowice – Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
0:1 – Czudecka, 68 min; 0:2 – Związek, 82 min.
Sędziowała Anna Adamska (Białołęka).
GKS: Klimek – Zając, Tkaczyk (86. Lizoń), Olszewska, Hajduk, Turkiewicz – Maciążka, Kłoda, Misztal (86. Drąg), Kozarzewska – Brzęczek (86. Grzegorczyk). Trenerka Karolina KOCH.
ŚLĄSK: Bocian – Maskiewicz, K.Ostrowska, Korda (75. Dudziak) – Żurek, Krzyżanowska (46. Węcławek), Kulig, Marcelina Buś (75. Iwaśko) – Białoszewska, Adamek (75. Związek), Czudecka (90. Przybylak). Trener Piotr Jagieła.
Żółte kartki: Kozarzewska – Korda, Maskiewicz. Czerwona kartka: Kozarzewska (55, druga żółta).