Reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej z rocznika 2009, obserwowana przez Prezesa Henryka Kulę, wiceprezesów Jarosława Brysia i Artura Szymczyka oraz członków Zarządu Andrzeja Paulusa i Stefana Mleczkę, w rywalizacji z rówieśnikami z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej walczyła zaciekle przez ponad 100 minut, a o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowały karne.
Spotkanie we Wręczycy Wielkiej zaczęło się po myśli podopiecznych Pawła Kwiatkowskiego, bo już w 5. minucie spotkania po zagraniu Krystiana Siedlaczka sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Bartłomiej Miąsko.
Wynik 1:0, mimo kilku okazji do wyrównania, utrzymał się do 63. minuty, bo wtedy po wrzutce Dominika Liberdy z rzutu wolnego Marcel Płocica przystawił nogę do piłki i uderzeniem z bliska podwyższył prowadzenie naszego zespołu.
Do 75. minuty wydawało się więc, że mecz jest pod pełną kontrolą drużyny Śląskiego ZPN-u, ale wystarczyła chwila nieuwagi, żeby w końcówce (grano 2x40 minut) rywale odrobili straty. 10 minut po wejściu na boisko Marcin Modras strzelił bowiem kontaktowego gola, a w następnej akcji wyrównał.
Obydwie drużyny zarówno w ostatnich sekundach drugiej polowy, jak i w trakcie dogrywki miały co prawda swoje znakomite okazje bramkowe, ale Igor Nolewajka z bliska przestrzelił, a Kamil Sieczkowski trafił piłką w słupek, więc po 100 minutach rywalizacji sędziowie zarządzili rzuty karne.
Przez pierwsze dwie serie strzelcy byli skuteczni. Trafiali: Marcel Płocica i Antoni Kobosz oraz Hubert Myszor i Kamil Sieczkowski. W trzeciej kolejce piłkę w siatce ulokował Igor Nolewajka, a Karol Goralczyk obronił strzał Marcina Modrasa więc Śląski ZPN wyszedł na prowadzenie. Szybko jednak przeciwnicy wyrównali, bo uderzenie Gracjana Jaschika obronił Jakub Chrapusta, a Oliwier Warzybok był skuteczny. Nie pomylili się także Dominik Liberda i Oskar Tomczuk.
Rozstrzygająca okazała się szósta seria, bo w niej najpierw Michał Gut wygrał pojedynek z bramkarzem Podkarpackiego ZPN-u, a następnie Kacper Małek przestrzelił i reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej mogła się cieszyć z zajęcia trzeciego miejsca. Natomiast rywale mieli prawo narzekać na pecha. Nie tylko dlatego, że w turnieju, w którym nie przegrali ani jednego meczu – trzy remisy w grupie i remis w meczu o trzecie miejsce – musieli się zadowolić miejsce poza podium, ale w dodatku w trakcie pierwszej połowy dwóch piłkarzy Podkarpackiego ZPN-u musiało opuścić murawę z urazami głowy. Kacper Cecuła z rozbitym łukiem brwiowym natychmiast trafił „pod igłę”, a Norbert Dolata nie był w stanie kontynuować gry. I tak jednak miano największego pechowca przypadnie Kacprowi Małkowi, którego niecelny strzał z „wapna” zamknął rywalizację.
Zdjęcia z meczu dostępne TUTAJ, z dekoracji TUTAJ.
Śląski ZPN U14 – Podkarpacki ZPN U14 2:2 (1:0) w karnych 5:4
1:0 – Miąsko 5 min; 2:0 – Płocica 63 min; 2:1 – Modras 76 min; 2:2 – Modras 77 min.
Karne: 1:0 Płocica, 1:1 Kobosz, 2:1 Myszor, 2:2 Sieczkowski, 3:2 Nolewajka, Modras (obronił Goralczyk), Jaschik (obronił Chrapusta), 3:3 Warzybok, 4:3 Liberda, 4:4 Tomczuk, 5:4 Gut, Małek (nad bramką).
Sędziował Dawid Matyszczak (Opolski ZPN).
Śląski ZPN: Czeremski (41. Goralczyk) – Miąsko, Gut, Myszor, Liberda – Kozłowski (41. Jaschik), Płocica, Zemsta, Bokisz (60. Mastalski), Swatek (50. Rogosz) – Siedlaczek (55. Nolewajka). Trener Paweł Kwiatkowski.
Podkarpacki ZPN: Chrapusta – Szady (67. Tarkowski), Cecuła (18. Buba, 41. Małek), Żółtek, Nowak (41. Kawęcki) – Dolata (38. Sieczkowski), Tomczuk, Kobosz, Okólski, Warzybok – Kubal (65. Modras). Trener Dariusz Liana.
Żółte kartki: Nolewajka, Jaschik – Buba, Małek, Sieczkowski.
