Podopieczni Mateusza Skwiruta pokonali bowiem rówieśników z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej 2;1, a w rywalizacji dwóch pozostałych drużyn walczących w naszym makroregionie o awans do turnieju finałowego Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży czyli Opolskiego i Małopolskiego Związków Piłki Nożnej zanotowaliśmy remis 1:1.
- Jak ocenił pan pierwszy występ reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej w sezonie 2023/24?
- Mieliśmy zaledwie trzy konsultacje, czyli praktycznie trzy treningi przed pierwszym meczem – mówi Mateusz Skwirut. - Nasz sztab chciał zbudować zespół pod określony profil, który będzie charakterystyczny dla tej reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej rocznika 2010. Ponieważ tego czasu na wspólną pracę było bardzo mało to „podpieraliśmy” te zajęcia pracą on-line w formie prezentacji wideo. Na tym ostatnim dwudniowym zgrupowaniu bezpośrednio przed startem również mieliśmy ten czas, żeby popracować z zawodnikami w salce wykładowej oraz na boisku i mogę powiedzieć, że szczególnie w początkowej fazie meczu było widać zalążki systemów. To mnie cieszy. Tak samo jak to, że zrozumieli intencje moich słów wypowiedzianych przed meczem. Stwierdziłem, że nieważne jest to kto ten mecz zaczyna, ale ważne kto ten mecz będzie kończył i to się potwierdziło. Każdy zawodnik, który wchodził dodawał swoją wartość i indywidualną jakość do tego co wypracowaliśmy na początku. Dzięki temu korzystała cała drużyna.
- Kogo można wyróżnić indywidualnie?
- Wyróżniłbym przede wszystkim zespół zaczynając od bramkarza, ale nie tylko dlatego, że grał z numerem 1. Trzeba powiedzieć, że Wiktor Błaszczak parę razy nas wyratował wygrywając pojedynki z rywalami. Jednak także docenić należy znakomitą pracę formacji obrony i niesamowitą pracę, którą wykonali nasi pomocnicy. Pod kątem motorycznym musieli najwięcej oddać więc mądrze planowaliśmy zmiany, żeby dobrze gospodarować siłami i w odpowiednim momencie, w drugiej fazie meczu, odciążyć najbardziej zaangażowanych. Nie można też zapomnieć o napastnikach. Olaf Osowski strzelił dwa gole w pierwszej połowie, ale musiał zejść z powodu urazu i jego zastępca też sporo wniósł do gry. Strzeliliśmy w sumie „tylko” dwie bramki, ale wierzę, że mamy w zespole zawodników, którzy w ofensywie potrafią stworzyć coś z niczego i w każdym momencie zagrozić bramce przeciwnika co było widoczne także po przerwie. No i chciałbym jeszcze dodać, że w tym sezonie, od kiedy sztab Śląskiego Związku Piłki Nożnej ze Śląskiej Akademii Piłkarskiej objął kadry, bardzo mi zależy na kontakcie z trenerami klubowymi i klubami. Nie ukrywam, że ta współpraca układa się bardzo dobrze. Przed zgrupowaniem na mecz z Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej miałem dużo informacji na temat zawodników dzięki czemu wiedziałem jaki jest ich stan zdrowia oraz w jaki sposób zarządzać ich siłami, bo są w środku sezonu i w rytmie meczowym. Mam nadzieję, że to będzie kontynuowane, bo wspólnymi siłami możemy więcej zarówno w osiąganiu wyników dla Śląskiego Związku Piłki Nożnej, ale także w rozwijaniu tych zawodników. Generalnie chodzi przecież o to żeby oni wykonywali dobrą pracę na boisku co ma się przekładać na ich indywidualny rozwój, bo mamy nadzieję, że reprezentacja Śląskiego Związku Piłki Nożnej to dla nich „tylko” pierwszy reprezentacyjny krok w karierze.
Na koniec dodajmy, że kolejny mecz o punkty czeka reprezentację Śląskiego Związku Piłki Nożnej 4 października, a rywalami podopiecznych Mateusza Skwiruta będą rówieśnicy z Opolskiego Związku Piłki Nożnej.