Śląski ZPN

Robert Chwastek wzniósł puchar czując podwójną radość

12/10/2023 16:09

Dla Roberta Chwastka, 35-letniego kapitana liderującej w IV lidze Dramy Zbrosławice, finałowy mecz rozgrywek Poltent Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Bytom był wyjątkowy. Wszak jego drużyna w derbach powiatu podejmowała zespół, w którym grał zanim latem 2021 roku dołączył do ekipy trenera Dariusza Dwojaka.


- W finale zagraliśmy z Gwarkiem Tarnowskie Góry, czyli z drużyną, która dobrze spisuje się w III lidze – mówi Robert Chwastek. – Ma młody zespół i gra bardzo ciekawie, bo śledzimy poczynania naszego sąsiada zza miedzy. Sam miałem przyjemność być zawodnikiem tego klubu i serdecznie pozdrawiam sympatyków Gwarka. Ale z przebiegu całego meczu byliśmy zespołem lepszym. W sumie mieliśmy więcej sytuacji. Myślę, że dla kibica był to dobry mecz, obfitujący w bramki i sympatycy piłki nożnej mogli być zadowoleni. Oczywiście, przeciwnicy trochę mniej, bo to my wygraliśmy ostatecznie 4:3, ale uważam, że w Tarnowskich Górach jest ciekawa oraz perspektywiczna drużyna z dobrym trenerem i naprawdę wierzę, że jeszcze „zamieszają” w przyszłym sezonie, a nawet w tym.

Przypomnijmy, że pucharowe rozgrywki zakończone sięgnięciem po trofeum na szczeblu Podokręgu Bytom zbrosławiczanie zaczęli od wyjazdowego zwycięstwa 11:1 z Iskrą Lasowice. W drugiej rundzie jeszcze wyżej, bo 13:1 Drama pokonała Czarnych Kozłowa Góra, ale już w ćwierćfinale zaczęły się schody, bo w Bytomiu Szombierki wysoko zawiesiły poprzeczkę, czego potwierdzeniem był wynik 4:2. Natomiast w półfinale znowu dość gładko, bo 5:0 zespół Dariusza Dwojaka wygrał z Odrą Miasteczko Śląskie.

- Mieliśmy dosyć długą drogę do tego finału – dodał kapitan Dramy, mający za sobą występy w ekstraklasie. – Była ona także dosyć trudna, bo maksymalnie skupialiśmy się na lidze, a jednocześnie nie odpuszczaliśmy walki o Puchar Polski. Graliśmy więc z maksymalnym celem na dwóch frontach, dając z siebie sto procent w każdych rozgrywkach. Mamy jednak wyrównany skład dlatego udało się nam dojść do tego miejsca, w którym jesteśmy, czyli pierwszego miejsca w IV lidze i sięgnięcia po Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Bytom. Możemy więc być z siebie podwójnie zadowoleni.

Zadowoleni byli także włodarze zbrosławickiego klubu, a prezes Norbert Breitkopf zaintonował przyśpiewkę: „Puchar już mamy, na awans tylko czekamy” i dodał, że na pucharowej drodze chciałby gościć w Zbrosławicach Legię Warszawa. Co prawda do szczebla centralnego jeszcze daleka droga - wiosną trzeba pokonać cztery przeszkody na szczeblu Śląskiego ZPN-u - ale nikt przecież nie zabroni prezesowi marzyć...