Śląski ZPN

Nina Patalon: Chcemy dominować bez względu na klasę rywala

25/10/2023 10:10

Reprezentacja Polski przygotowuje się do kolejnych meczów w ramach Ligi Narodów. W piątek (27 października) oraz we wtorek (31 października) podopieczne Niny Patalon zmierzą się z Serbkami, które podobnie jak Biało-Czerwone mają po wrześniowych spotkaniach komplet punktów. – W naszej grze nie zmieni się zbyt wiele. Obojętnie, kto jest naszym rywalem, zawsze chcemy dominować – zapowiada przed dwumeczem, który może zdecydować o awansie do dywizji A Ligi Narodów i jednocześnie przybliżyć do awansu na EURO 2025 selekcjonerka reprezentacji Polski.


Sytuacja reprezentacji Polski po dwóch kolejkach Ligi Narodów wygląda bardzo dobrze – pani podopieczne wygrały spotkania z Gracją i Ukrainą, choć w obu drużyna miała swoje problemy.

Myślę, że w Lidze Narodów żadne spotkanie nie będzie proste. W każdym meczu trzeba będzie zagrać mądrze, każdy będzie trzeba wybiegać i do każdego trzeba będzie podejść ze świadomością, że mierzymy się z rywalem na naszym poziomie. Rozgrywamy wyrównane mecze, a dla wyniku ogromne znaczenie mają organizacja gry oraz dyspozycja dnia. To wszystko liczy się w końcowym rozrachunku, natomiast nasza filozofia się nie zmienia. Od samego początku pracujemy po to, aby za każdym razem zdobyć tę jedną bramkę więcej od przeciwnika. Mamy swój plan na złamanie każdego rywala, zawsze chcemy dyktować warunki. Teraz też jestem dobrej myśli, bo nawet mimo wielu trudnych i niezależnych od nas sytuacji, stale jesteśmy gotowi do gry o zwycięstwo. Jako zespół zawsze stanowimy monolit.

Sporo wyzwań ma Pani szczególnie w linii obrony. Od dłuższego czasu kontuzjowane są Paulina Dudek i Małgorzata Mesjasz, a w pierwszym meczu z Serbią nie zagra również pauzująca za czerwoną kartkę Małgorzata Grec, która we wrześniu rozpoczynała oba spotkania w podstawowej jedenastce. 

W piątek z powodu kartek nie zagra także skrzydłowa Ewelina Kamczyk, która wróciła do reprezentacji. To kolejne dwie zawodniczki, które wypadły nam ze składu. Bez względu na to, na boisko poślemy 11 najlepszych piłkarek i mocno wierzę, że będą one wiedziały, jak w danych sytuacjach się zachować, a cały zespół będzie się wspierał i uwydatniał mocne strony każdej formacji i poszczególnych zawodniczek.

Zdradzi Pani, kogo szykuje w miejsce Grec?

Nie zdradzę, bo mam jeszcze kilka dni na ostateczną decyzję. A nawet gdybym już teraz wiedziała, to nie ułatwiałabym taką deklaracją zadania przeciwnikom. Być może zagra na tej pozycji zawodniczka, która w podstawowym składzie reprezentacji jeszcze nie wychodziła. Bez względu na to, na kogo się zdecydujemy, jestem przekonana, że sobie poradzi.

Jak zareagowała Pani na sytuację z meczu z Ukrainkami, w której Małgorzata Grec zarobiła czerwoną kartkę? Ostatnia minuta doliczonego czasu gry, jednobramkowe prowadzenie i faul taktyczny, który być może uratował dla nas 3 punkty.

Tak naprawdę w tamtym momencie w ogóle nie zareagowałam. Nasze rywalki miały jeszcze rzut wolny, więc nie roztrząsałam tej sytuacji. W szatni Gosia nie dostała pochwały za swoje zachowanie, ale też nikt nie miał do niej pretensji. W takich sytuacjach znaczenie mają okoliczności. Gdybyśmy rozpatrywali ten faul w innym kontekście – osłabienia drużyny przy innym wyniku i w innej fazie spotkania, można byłoby poszukać innego działania zamiast faulu. Jednak w momencie, kiedy mecz się kończy, a my chcemy go za wszelką cenę wygrać, Gosia postąpiła słusznie. Nie widzę powodu, aby szerzej na ten temat dyskutować.

Przejdźmy wobec tego do obsady bramki, gdzie jeśli można mówić o jakimś kłopocie, to tylko bogactwa. Pod nieobecność Katarzyny Kiedrzynek na numer jeden wyrosła swego czasu Kinga Szemik, jednak we wrześniu musiała podzielić się grą ze starszą koleżanką. Która z zawodniczek zagra między słupkami w dwumeczu z Serbią?

Mamy na tej pozycji bardzo pozytywny ból głowy. Nie oznacza to wcale, że wykrystalizowała się jakaś stała hierarchia. Zarówno Kasia, jak i Kinga są nam bardzo potrzebne i podczas Ligi Narodów zapewne z meczu na mecz będziemy decydować, która w danej chwili będzie lepszym wyborem. To dla mnie i całego sztabu bardzo komfortowa sytuacja. Jeśli masz wybór między dwiema zawodniczkami tej klasy, to już jesteś wygrany. Teraz ja muszę zadbać o to, żeby obie miały możliwość grania w określonym wymiarze czasowym i czuły się ważną częścią zespołu.

Jak w treningu wygląda Adriana Achcińska? Ona też miała długą przerwę.

Pod względem taktycznym nie można mieć do niej żadnych zastrzeżeń. Pod tym względem wypada świetnie. Aspekt czytania gry, jej rozumienia – to się po prostu ma i się tego nie zapomina. Po kontuzji pozostaje kwestia adaptacji tych umiejętności do intensywności, która ją czeka w klubie i reprezentacji. Jestem przekonana, że Ada jest gotowa do gry. To dla nas bardzo ważna piłkarka, która ma DNA tej reprezentacji. Cieszymy się, że wraca. Zdecydowanie szybciej wznowiła treningi, dlatego zagrała w dwóch ostatnich kolejkach ligowych. Planujemy rozsądnie wprowadzać ją z powrotem do kadry.

Na ile minut gry jest gotowa?

Teraz tego nie przewidzę, ale jestem przekonana, że w razie potrzeby pojawi się na boisku, by pomóc drużynie.

Jeszcze nie tak dawno Achcińska była najmłodszą zawodniczką reprezentacji. Teraz do drużyny dołącza cała grupa zawodniczek z roczników 2004 i młodszych: Oliwia Domin, Magdalena Sobal i Emilia Szymczak. 

Piłka nożna, tak jak życie, nie lubi próżni. Zawsze znajdziemy ludzi, którzy są w stanie reprezentować nasz kraj. To bardzo młode zawodniczki o ogromnym potencjale, więc czas będzie grał na ich korzyść. Będą zdobywały doświadczenie. Widzę w nich potencjał, ofensywne nastawienie i zrozumienie tego, co się dzieje na boisku. Widzę atuty indywidualne, które je wyróżniają. Mamy na nie pewien konkretny plan. Z czasem będą dostawały coraz więcej szans. Wymieniłeś trzy zawodniczki, ale nie zapominajmy, że niewiele starsze są Natalia Wróbel, Kinga Kozak i Natalia Padilla. To generacja zawodniczek, która za jakiś czas będzie stanowić o sile reprezentacji.

Naszym dwukrotnym rywalem podczas październikowej przerwy reprezentacyjnej będą Serbki. To dość nietypowe grać z jednym przeciwnikiem dwa razy na przestrzeni kilku dni.

Nie mamy żadnego wpływu na terminarz Ligi Narodów. Najważniejsze jest to, że jesteśmy przygotowani do tego dwumeczu, znamy siłę naszego rywala. Mamy czas, aby optymalnie się nastawić. Chcemy grać w piłkę, a to, czy zagramy z dwoma różnymi przeciwnikami, czy z jednym nie ma dla nas żadnego znaczenia. 

Serbki, podobnie jak my, we wrześniu wygrały z Ukrainą i Grecją. Mają solidną kadrę z kilkoma świetnymi zawodniczkami, m.in. Jovaną Damnjanovic z Bayernu Monachium czy Jeleną Cenković z Chelsea Londyn. Jaki macie plan na mecz z nimi?

Wiele się w naszej grze nie zmieni. Ten, kto ogląda naszą reprezentację, wie, jaki styl preferujemy. Jeżeli zmieniamy coś personalnie, to czasami zawodniczki dostają nieco inne zadania, ale nasz styl jest najważniejszy i chcemy, aby w każdym meczu widoczny był nasz charakter pisma. Obojętnie, kto jest naszym przeciwnikiem, chcemy dominować, grać proaktywnie, znajdować wolne przestrzenie i je wykorzystywać. Gwarantuję, że to się nie zmieni.

Źródło: PZPN

 

BILETY na spotkanie z Serbią 27.10.23 w Tychach w cenie 15 zł (normalny) oraz 5 zł (ulgowy dla osób do 18 roku życia) są dostępne do nabycia za pośrednictwem strony www.bilety.laczynaspilka.pl 

W dniu meczu w kasach stadionu będzie także prowadzona sprzedaż stacjonarna.