Dokładnie 14 marca 2015 roku, grający w klasie okręgowej skoczowianie pokonali 6:1 zespół Cukrownika Chybie 6:1, a katem rywali zza miedzy okazał się Marcin Jaworzyn autor 4 goli. 18 listopada tego roku snajper Beskidu znowu wystąpił w roli głównej i zdobywając 2 bramki poprowadził swój zespół do zwycięstwa 3:2 z grającym klasę wyżej Tempem Puńców.
- Fajnie, że znowu udało mi się coś strzelić w Pucharze Polski – powiedział po meczu Marcin Jaworzyn. - Pierwszą bramkę zdobyłem po wrzutce Kacpra Zątka. W polu bramkowym wyprzedziłem obrońcę i dołożyłem tylko lewą nogę, a piłka wpadła w krótki róg. Natomiast przy drugim golu znowu Kacper Zątek dośrodkował, ale Jakub Krucek przedłużył lot piłki, a mnie się udało główką pokonać bramkarza. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i mam nadzieję, że to jest zapowiedź dobrej wiosny w naszym wykonaniu.
Radość w skoczowskim obozie faktycznie była wielka. Cieszyli się zawodnicy i fetowali sukces kibice.
- Wygraliśmy z rywalem, który już teraz gra klasę wyżej niż my, ale bardzo dobrze się znamy z kolegami-przeciwnikami z Tempa Puńców – dodał kapitan Beskidu Kamil Kotrys. - Wiedzieliśmy więc, że to będzie ciężki mecz w dodatku na ciężkim boisku, bo warunki pogodowe utrudniły granie. Nastawiliśmy się jednak odpowiednio i udało się wygrać i w końcu odzyskać puchar oraz zrewanżować się Tempu za porażkę w finale przed rokiem. Wtedy w Puńcowie było 4:4 i przegraliśmy po karnych, a teraz na swoim boisku przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę choć łatwo nie było. Szybko straciliśmy bramkę i jak zwykle w takim momencie morale zespołu poszło w dół, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że to była 10 minuta więc przed nami było jeszcze dużo czasu na odrobienie strat. Szybko udało się to zrobić i to nam dodało skrzydeł. Uczucie po zwycięskim meczu, tym bardziej finale jest wspaniałe. Niesamowita radość zresztą nie tylko w zespole, ale także i kibiców. Cieszy, że mogliśmy im sprawić przyjemność tym bardziej, że zrobiliśmy to na 100-lecie klubu.
Trener skoczowian Bartosz Woźniak, którego nazwisko kibice skandowali najgłośniej, cieszył się jednocześnie analizując przebieg spotkania.
- Nie ukrywam, że zwracałem bardzo mocno uwagę na to, żebyśmy byli dobrze zorganizowani przy stałych fragmentach gry wykonywanych przez Tempo, a mimo to na początku właśnie po takim zagraniu straciliśmy gola – stwierdził Bartosz Woźniak. - Po wrzutce wybiliśmy co prawda piłkę, ale szybko wróciła w nasze pole karne, w którym było nas bardzo dużo, ale przeciwnik zdołał oddać strzał. Mam więc pretensje do naszych zawodników o to, że zbyt łatwo rywale zdobyli bramkę. Fajnie jednak, że ten stracony gol podziałał na nas motywująco i spowodował, że to co staramy się realizować w treningach wyszło idealnie przy dwóch golach Marcina Jaworzyna. To nam dało dużo wiary i pozytywnej energii. Schodziliśmy na przerwę prowadząc 2:1 i było widać w drużynie dużą chęć. Co prawda po przerwie nie wykorzystaliśmy kilku znakomitych okazji do „zamknięcia” meczu, ale gol strzelony na 3:1, mimo straconej bramki – znowu po stałym fragmencie gry, dał nam zwycięstwo. Dla społeczności skoczowskiej jest to bardzo ważne wydarzenie i fajnie, że mogliśmy im dać tę radość ze zdobycia Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Skoczów.
Przed skoczowianami co prawda w tej chwili zimowa przerwa od rozgrywek – wypełniona obchodami 100-lecia klubu, ale wiosną zarówno w klasie okręgowej jak i w pucharowych rozgrywkach emocji na pewno nie zabraknie.
- Myślę, że Beskid będzie godnie reprezentował Podokręg Skoczów w rozgrywkach Poltent Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i dotrze do finału – powiedział Prezes Podokręgu Skoczów Bogusław Walica. - Tego im życzę.
A skoro już padły słowa o szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej dodajmy, że awans na ten poziom rywalizacji zapewniły już sobie także: Podbeskidzie II (Podokręg Bielsko-Biała), Drama Zbrosławice (Podokręg Bytom), Victoria 1922 Częstochowa (Podokręg Częstochowa), Ruch II Chorzów (Podokręg Katowice) i Górnik II Zabrze (Podokręg Zabrze), a reprezentantów pozostałych sześciu Podokręgów: Lubliniec, Racibórz, Rybnik, Sosnowiec, Tychy i Żywiec poznamy wiosną.