Śląski ZPN

Utrzymanie na półtora roku

20/11/2023 12:38

Centralna Liga Juniorów U15 przechodzi reorganizację. Od nowego sezonu cztery grupy makroregionalne liczyć będą po 14 drużyn, a nie tak jak do tej pory po 8 zespołów.


To znaczy, że latem spadków nie będzie, a więc drużyny, które utrzymały się w elicie po tegorocznej rundzie jesiennej grać w niej będą przez minimum półtora roku. Ta wiadomość jest potrzebna do zrozumienia jak bardzo duży ciężar gatunkowy miała ostatnia kolejka, rozegrana w miniony weekend.

Po 13 seriach gier BBTS Podbeskidzie plasował się na 7. pozycji i miał punkt straty do zajmującej 6. miejsce Lechii Zielona Góra. Bielszczanie w sobotę podejmowali Raków Częstochowa, plasujący się na najniższym stopniu podium, a zielonogórzanie gościli Zagłębie Lubin, które było 4.

- Cała runda jesienna była dla nas trudna, a ten ostatni mecz, w którym stawką była walka o utrzymanie, miał jeszcze dodatkowy ciężar – mówi trener bielszczan Łukasz Rozmus. - Wiedziałem jednak, że ten zespół ma większy potencjał niż zajmowane przez niego miejsce dlatego z wiarą przystąpiliśmy do spotkania z częstochowianami. Nawet samobójczy gol Igora Łozińskiego w 4. minucie nie podciął nam skrzydeł, bo Maksymilian Ogrodzki wyrównał jeszcze przed przerwą, a nasz kapitan Leon Pasterny w drugiej połowie strzelił dwa gole. Do końca było jednak nerwowo, bo po pierwsze Raków w 70. minucie strzelił kontaktową bramkę, a po drugie czekaliśmy na wynik z Zielonej Góry. Ostatecznie jednak wygraliśmy 3:2, a ponieważ Lechia przegrała 0:2 mogliśmy się cieszyć z utrzymania. Tak jak już jednak powiedziałem szóste miejsce nie oddaje w pełni naszych możliwości, bo uważam, że było nas stać nawet o walkę na podium. Zresztą takie mecze jak ten zremisowany 3:3 w Częstochowie, gdzie prowadziliśmy do ostatniej minuty, czy remis 2:2 w Bielsku-Białej z najlepszym w naszej lidze Śląskiem Wrocław są tego potwierdzeniem. Z tym, że trzeba tez dodać, że wiele zależało od składu w jakim grali wrocławianie czy lubinianie. Jeżeli sięgali po chłopców grających w CLJ U17, albo po reprezentantów Polski to ich przewaga była widoczna, ale w większości meczów byliśmy w stanie rywalizować z drużynami z samej czołówki. Zdarzały się nam jednak słabsze momenty i widać było też brak Mieszka Bulika, który w połowie października doznał poważnej kontuzji i wypadł z gry. Najważniejsze jednak, że wszystko dobrze się skończyło i przez najbliższe pół roku będziemy mogli dalej rywalizować w Centralnej Lidze Juniorów co daje możliwość lepszego rozwoju naszym zawodnikom, bo w tym wieku właśnie to jest najważniejsze.

Istotne jest także wyrabianie sportowego charakteru, a takie mecze jak właśnie ten z Rakowem o ogromną stawkę był potwierdzeniem, że lekcja „mentalu” została dobrze odrobiona.

- Charakteru uczyliśmy się już w I Lidze Wojewódzkiej, bo rozgrywki na Śląsku są bardzo wymagające – dodaje Łukasz Rozmus. - Pamiętam na przykład taki mecz, w którym przegrywaliśmy ze Skrą Częstochowa 0:2, a wygraliśmy 3:2. Ważne jest też mamy zgrany zespół, bo większość chłopców jest w nim od 4 lat, a nasz stoper Kacper Leszczyński już nawet 7 rok. Mecz z Rakowem wygraliśmy głównie zespołowością i tym, że każdy wziął na swoje barki ciężar tego spotkania. Oczywiście mamy też indywidualności, bo grający na „dziesiątce”, albo jako skrzydłowy Leon Pasterny powoływany jest na konsultacje kadry. Bardzo w tym czasie rozwinął się też jego brat bliźniak Dominik, grający na prawej obronie. W tym roku dołączył do nas Jakub Bryła z Iskry Pszczyna i stał się mocnym punktem na lewej obronie. Duży skok zrobili też Maksymilian Ogrodzki i Antek Brańczyk. W sumie z całej drużyny mogę być zadowolony i cieszę się, że zostali oni na te najbliższe pół roku w Centralnej Lidze Juniorów. Mamy już przygotowany plan na zimę, bo z wyjątkiem najbliższego weekendu trenować będziemy „na okrągło”, bo szkolić trzeba cały czas. Zimą zagramy 8 sparingów, a wiosną będziemy mieli bliżej do rywali. Z pierwszych meczów barażowych wynika, że miejsca spadkowiczów Stilonu Gorzów Wielkopolski i Lechii Zielona Góra zajmą Stadion Śląski Chorzów i Odra Opole. Wyprawa do Gorzowa zajmowała nam dwa dni, a mecz w Zielonej Górze pochłaniał całą dobę więc teraz będzie łatwiej dojechać, a i piłkarsko te drużyny – szczególnie chorzowianie, z którymi graliśmy sparing – są mocni. W dodatku wiosną nie będzie presji walki o utrzymanie więc myślę, że każdy zawodnik będzie mógł pokazać pełnię swoich umiejętności. Uważam, że nasze sięgają miejsca w górnej połowie tabeli i taki będzie nasz plan na wiosnę, a cel na każdy mecz jest niezmienny – wygrać. Natomiast po sezonie przekażemy nasze miejsce w CLJ U15 rocznikowi 2010, który prowadzi Konrad Kuder, bo tak naprawdę ten nasz sukces jest sukcesem klubu. Dlatego na koniec chciałbym podziękować Akademii za stworzone nam bardzo warunki do pracy, a moim współpracownikom czyli drugiemu trenerowi Mateuszowi Stankiewiczowi i kierownikowi drużyny Damianowi Brańczykowi powiedzieć, że bez nich nie byłoby tego sukcesu.