Śląski ZPN

Tą drogą KS Stadion Śląski chce iść dalej

28/11/2023 10:04
Drużyna Stadionu Śląskiego po wywalczeniu awansu do CLJ U17 Drużyna Stadionu Śląskiego po wywalczeniu awansu do CLJ U17 Fot. KS Stadion Śląski

Prezes KS Stadion Śląski Andrzej Miłkowski ma powody do zadowolenia. Drużyna trampkarzy z rocznika 2009 w wielkim stylu przeszło przez baraże i awansowała do Centralnej Ligi Juniorów U15.


- To drugi awans na ten szczebel rozgrywek w historii naszego klubu – mówi Andrzej Miłkowski. - Pierwszy raz w ogólnopolskiej elicie zameldował się zespół złożony z zawodników urodzonych w latach 2001 i 2002. Drużyna z Jakubem Myszorem, Łukaszem Sewerynem i Jakubem Witkiem, że wymienię tylko zawodników, którzy przebili się na stadiony ekstraklasy, grała w Centralnej Lidze Juniorów w kategorii U17. Rok temu nasze podejście do CLJ U15 co prawda się nie powiodło, bo lepsi okazali się rówieśnicy z Miedzi Legnica, ale w tym roku – z czego się bardzo cieszymy – znowu w rundzie jesiennej okazaliśmy się najlepsi w I Lidze Wojewódzkiej Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Potwierdziliśmy, że w szkoleniu dzieci w naszym regionie, w którym mocnych Akademii Piłkarskich nie brakuje, jesteśmy cały czas w czołówce, a konsekwencją naszej dobrej pracy są wygrane baraże z Przylepem Zielona Góra.

- Co pana bardziej cieszy rozmiary tego zwycięstwa czy fakt, że z powodu reorganizacji Centralnej Ligi Juniorów U15 zapewniliście sobie prawo występu w tych rozgrywkach na półtora roku?

- Wyniki 10:0 u nas i 9:0 na wyjeździe świadczą o tym, że zdecydowanie górowaliśmy nad barażowym rywalem. Bardziej cieszy mnie więc możliwość gry w CLJ U15 przez najbliższe półtora roku, ale nie dlatego, że tam będziemy. Przede wszystkim dlatego, że wiosną i jesienią następnego roku, nie mając presji walki o utrzymanie będziemy mogli dawać szansę gry szerokiej kadrze zawodników. O tym jak to jest ważne świadczy przykład Roberta Dadoka. Przecież obecny zawodnik Górnika Zabrze gdy był u nas nie był liderem swojego zespołu z rocznika 1996. Nie wyróżniał się wśród rówieśników na tyle żeby zostać wyłowiony jako junior. Jeszcze jako junior starszy grał w Stadionie Śląskim i dopiero później „poszedł w górę”. Z tego powodu nie powiem też dzisiaj kto z zespołu trampkarzy 2009 ma tak zwane największe papiery na granie.

- A właśnie chciałem zapytać czy Mikołaj Kempys, który strzelił w barażowym dwumeczu 8 goli albo Szymon Steckiewicz autor 5 trafień w barażach są najbliżej wielkiej piłki?

- Owszem są to chłopcy, którzy się wyróżniają w tym zespole i mógłbym w sumie wymienić pięć-sześć nazwisk liderów, którzy ciągnęli zespół w I Lidze Wojewódzkiej i w barażach. Jednak tak naprawdę wartość indywidualną poszczególnych zawodników będziemy mogli poznać gdy skonfrontują swoje umiejętności z rówieśnikami z najlepszych Akademii Piłkarskich w naszym kraju. Może w tej rywalizacji wypłynie ktoś kto w tej chwili jest na drugim planie. Trzeba dać szansę wszystkim, którzy są w kadrze i będą się rozwijać oraz dawać sygnały, że nadają się do gry w Centralnej Lidze Juniorów. I to jest największa wartość płynąca z naszego awansu do krajowej elity U15.

- Czy wasz klub poradzi sobie z takim przeskokiem z rozgrywek wojewódzkich do międzywojewódzkich pod względem finansowym?

- O to się nie obawiam. Nasz główny sponsor czyli firma Nice pozwala nam w miarę spokojnie patrzeć w przyszłość i dlatego możemy się koncentrować na szkoleniu, a o tym, że potrafimy to robić świadczą zarówno wyniki naszych drużyn jak i nazwiska piłkarzy, którzy przebili się na szczebel centralny. I tą drogą chcemy iść dalej.