Śląski ZPN

Zasłużyły na prezenty

6/12/2023 10:08

W noc, która wszystkim dzieciom kojarzy się z wizytą świętego Mikołaja, piłkarki reprezentacji Polski spełniły marzenia swoje i kibiców.


5 zwycięstw i 1 remis oraz bilans bramkowy 11:4. Z takim dorobkiem reprezentacja Polski kobiet zakończyła tegoroczne zmagania w Grupie 3 Dywizji B Ligi  Narodów. Nic więc dziwnego, że selekcjoner biało-czerwonych Nina Patalon miała po ostatnim w tym roku meczu, wygranym 2:0 spotkaniu z Grecją, wiele powodów do zadowolenia.

- Przede wszystkim bardzo się cieszę, że zwycięstwem zakończyliśmy tegoroczny etap rozgrywek Ligi Narodów – stwierdziła Nina Patalon. - Mieliśmy też kilka debiutów. Stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji, z których dwie zamieniliśmy na bramki. Myślę, że bardzo ważne jest także to, że od początku do samego końca graliśmy o pełną pulę i jesteśmy w grze o awans do turnieju finałowego EURO 2025, bo o to rozpoczniemy walkę wiosną przyszłego roku w Dywizji A Ligi Narodów. Takie są – najkrócej podsumowując – pozytywy ostatnich trzech miesięcy, czyli pracy wykonanej od września do grudnia. Wcześniej, bo pamiętamy też o pracy wykonanej do kwietnia, bo graliśmy z rywalami wyżej notowanymi i to było bardzo ważne, bo dzięki temu mogliśmy pracować nad naszym stylem, dostrzegając co szczególnie trzeba poprawić. Pojawiły się też niestety kontuzje i muszę przyznać, że zestawienie linii obrony na początku było dosyć eksperymentalne, ale Wiktoria Zieniewicz, która debiutowała we wrześniowym meczu z Grecją, wchodząc od razu w pierwszym składzie, potwierdziła, że jest świetną zawodniczką. Wkomponowała się w drużynę tak samo jak Gosia Grec czy Oliwka Woś, które także potwierdziły, że na tym poziomie radzą sobą bez problemu. Mamy więc rywalizację w linii obrony, w której, gdy już wszystkie będą zdrowe, będziemy mieć konkurencję szerokiej grupy zawodniczek i to też cieszy. Nowe twarze dużo wnoszą do  zespołu, a to także ułatwi nam kwestie strategiczne i związane z organizacją gry na przyszłość. Jestem zadowolona, że w każdym z tych sześciu jesiennych meczów w ramach Ligi Narodów mieliśmy ogromną dominację oraz to nad czym pracowaliśmy, czyli atakowanie i identyfikowanie przestrzeni, które nam stwarzali przeciwnicy, albo sami kreowaliśmy. Z meczu na mecz wyglądało to lepiej. Także z każdym meczem momenty naszego chaosu, które mieliśmy na początku, udawało się nam wyeliminować.  

Ponieważ mecz z Grecją odbył się na początku nocy, która dla wszystkich dzieci kojarzy się z wizytą świętego Mikołaja, pani selekcjoner zapewniła, że jej podopieczne zasłużyły w pełni na prezenty.

- Najpierw w planie zakończenia tego zgrupowania mieliśmy podsumowanie, bo jednak kończy się rok i ważne jest to, że piłkarsko zakończyliśmy go sukcesem – dodała selekcjoner biało-czerwonych. - Z tego się cieszymy, a wiadomo też, że na wynik pracuje drużyna, którą tworzą ludzie, mający wspólny cel i stanowiący kolektyw. Dlatego w mikołajkową noc postanowiliśmy do oceny tego co za nami dodać prezenty. Pojawił się więc Mikołaj, ale tego co było w tych prezentach  nie będę zdradzać.

Szczegółowo za to Nina Patalon oceniła murawę sosnowieckiego stadionu ArcelorMittal Park w Zagłębiowskim Parku Sportowym, który okazał się szczęśliwy dla Polek.

- Powiem szczerze, że o tej porze roku znaleźć gdziekolwiek dobrą murawę pewnie nie jest łatwo – wyjaśniła Nina Patalon. - Na tej, nowo położonej, my grałyśmy jako pierwsze więc ją przetestowałyśmy i muszę przyznać, że była bardzo dobra. 5 grudnia, miałyśmy do dyspozycji dobrze przygotowaną nawierzchnię, a myślę, że ci którzy zagrają na niej po nas będą mieli jeszcze lepsze warunki, bo pamiętajmy o tym, że jeszcze w przeddzień meczu mocno sypał śnieg. Trwała więc walka o to, żeby wszystko ściągnąć z trawy i przygotować ją do gry. I to się udało.

Nina Patalon należy do trenerów, którzy analizując to co już się wydarzyło błyskawicznie stawiają nowe zadania, cele i wytyczają kolejne plany.

- Zajmując pierwsze miejsce w grupie mamy do naszej dyspozycji pierwszy termin FIFA, w którym będziemy grać mecze towarzyskie – zapewniła selekcjoner biało-czerwonych. - Nie jest jeszcze do końca potwierdzone więc nie będę zdradzać z kim, ale na pewno będzie to zgrupowanie zagraniczne. No a 5 marca mamy losowanie, po którym dowiemy się z kim będziemy grali od kwietnia w Dywizji A Ligi Narodów. To co jest istotne, grając w „grupie A”, dwa pierwsze zespoły awansują do turnieju finałowego EURO 2025, a trzeci i czwarty powalczy o to prawo w barażach więc w 2024 roku. Czeka nas więc dużo ciekawych wyzwań i chcemy być do nich jak najlepiej przygotowane, a póki co życzę wszystkim Wesołych Świąt.