Tradycja zasiadania do wigilijnego stołu nakazuje czekać na pierwszą gwiazdkę. Tym razem czekać nie trzeba było, bo gwiazdy zasiadły za stołem.
Tym razem w gronie zaproszonych znalazła się czwórka zawodników, którzy wystąpili w jedynym do tej pory „polskim” europejskim finale rozgrywek klubowych: Jan Banaś, Henryk Latocha, Władysław Szaryński i Stanisław Oślizło – kapitan Górnika oraz strzelec jedynej bramki dla zabrzan w meczu z Manchesterem City rozegranym 29 kwietnia 1970 roku. Wtedy to właśnie wiedeński Praterstadion gościł finalistów Pucharu Europy Zdobywców Pucharów, a Anglicy pokonali Polaków 2:1.
Na spotkaniu byli także przedstawiciele różnych pokoleń piłkarskich z Janem Kowalskim i Karolem Kordyszem na czele oraz działacze, którzy także rozsławili śląski futbol: Ireneusz Serwotka twórca Odry Wodzisław sięgającej ponad ćwierć wieku temu po medal mistrzostw Polski, Krystian Rogala wieloletni prezesem Ruchu Chorzów czy Artur Jankowski były sternik zarządu Górnika Zabrze.
- Dużo szczęścia, zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń – życzył wszystkim Henryk Kula. - Oraz żebyśmy się za rok znowu w tym samym miejscu spotkali i mogli sobie znowu złożyć te piękne życzenia świąteczno-noworoczne.
Obok Henryka Kuli Śląski Związek Piłki Nożnej reprezentowali także Prezes Honorowy Rudolf Bugdoł oraz Wiceprezes Jarosław Bryś. O świąteczną stronę spotkania zadbał natomiast ksiądz Sylwester Suchoń. Przypomniał istotę zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i rozdał poświęcone opłatki, którymi wszyscy się przełamali składając sobie życzenia. Nie zabrakło także modlitwy i kolędy.
- Życzę pokonywania słabości własnych – dodał ksiądz Sylwester Suchoń. - Zarówno tych sportowych na boiskach, ale także tych w domu, w rodzinie czego nas nauczył Jezus rodząc się Betlejem. Dał nam nadzieję, że w jakiejkolwiek sytuacji się znajdziemy On już to wszystko przeszedł, przeżył i wyszedł zwycięsko. Więc tej nadziei zwyciężania w każdej sytuacji wam życzę.
GALERIA ZDJĘĆ >>> TUTAJ <<<