Śląski ZPN

Krzysztof Markowski i Dawid Gojny Mistrzami Śląska w Siatkonodze

22/12/2023 23:19

Rozegrany w goczałkowickiej hali sportowej „Goczuś” tradycyjny już turniej Mistrzostw Śląska w Siatkonodze zakończył się zwycięstwem duetu Krzysztof Markowski – Dawid Gojny.


Wprawdzie na liście startowej imprezy corocznie organizowanej od 2012 roku przez Michała Puchałę, a już 8. raz odbywającej się pod patronatem Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Krzysztof Markowski widniał w parze z Marcinem Lachowskim, ale na parkiecie zameldował się w nowym towarzystwie.

- To już mój szósty występ w Mistrzostwach Śląska w Siatkonodze – mówi Krzysztof Markowski, mający za sobą 81 występów w ekstraklasie. – Zacząłem od występu z Andrzejem Orzeszkiem, a później grałem w parze z Marcinem Lachowskim i Sebastianem Dudkiem więc Dawid Gojny, który debiutował w tym turnieju jest moim czwartym partnerem do gry. Obrońca, występujący na co dzień w Arce Gdynia, której jest kapitanem, był odpowiedzialny za stronę defensywną, a mnie pozostawało finalizowanie akcji. Nasza współpraca układała się znakomicie od początku do końca i sięgnąłem po mój trzeci tytuł. Pierwszy wywalczyłem z Sebastianem Dudkiem w 2018 roku, a drugi z Marcinem Lachowskim w 2020 roku.

Za każdym razem sukces smakował jednak inaczej. Tym razem do rywalizacji przystąpiło 26 par podzielonych na 3 grupy. W fazie kwalifikacyjnej 44-letni Krzysztof Markowski z 29-letnim Dawidem Gojnym wygrali wszystkie 7 spotkań i z pierwszego miejsca, a co za tym idzie z bonusem 4 punktów, awansowali do fazy finałowej, w której także okazali się niepokonani. Wygrali bowiem kolejnych 7 spotkań z rzędu, a w ostatnim występie remisując 8:8 z parą Daniel Fabisiak-Dawid Kaszok postawili pieczęć na triumfie.

Można powiedzieć, że ten ostatni mecz, choć turniej rozgrywany był system każdy z każdym, był swojego rodzaju finałem, ponieważ zawodnicy lidera IV ligi Polonii Łaziska Górne zostali ostatecznie sklasyfikowani na drugim miejscu.

Miejsce na najniższym stopniu podium wywalczyli mający za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Jakub Bieroński i Konrad Gutowski. 20-letni pomocnik GKS-u Tychy i 24-letni skrzydłowy Olimpii Grudziądz udowodnili, że w tej konkurencji młodość też może mierzyć wysoko. Generalnie jednak doświadczenie było w najwyższej cenie o czym świadczy także czwarte miejsce duetu Konrad Kuder-Paweł Góra, czyli trenera oraz bramkarza-kapitana Drzewiarza Jasienica, grającego w klasie okręgowej.

Zdjęcia z turnieju można oglądać w GALERII.

O pechu mogą natomiast mówić obrońcy tytułu Daniel Stanclik i Jakub Wojtyła, bo kontuzja wyeliminowała ich z gry w trakcie fazy pucharowej, ale dodajmy, że na boisku przegrali z mistrzowskim duetem 7:10 i dopiero później oddali mecze walkowerem i zakończyli rywalizację na 6. miejscu.

Dodajmy jeszcze, że nagrodę dla najstarszego duetu turnieju otrzymali Marcin Polarz i Marcin Bereza, którzy w sumie mieli 91 lat, a zakończyli mistrzostwa na 14 miejscu. Ich „rówieśnikami” w łącznej liczbie lat byli Piotr Mrozek i Sebastian Idczak, ale przegrali „małymi punktami” – zadecydowały trzy miesiące, a trzecie miejsce w tej nieformalnej klasyfikacji zajęli w sumie 90-letni Mirosław Madeja i Grzegorz Sztorc.

Nie brakowało jednak młodzieży na czele z reprezentantem Polski U20, występującym w Wiśle Kraków 19-letnim Kacprem Dudą, grającym w goczałkowickim turnieju ze starszym o 4 lata bratem Mateuszem, zawodnikiem Garbarni Kraków.

Warte podkreślenia jest to, że w Mistrzostwach Śląska, tym razem pojawiła się spora grupa zawodników z klubów Małopolskiego Związku Piłki Nożnej na czele z najlepszym strzelcem IV ligi Małopolskiej Karolem Stankiem, grającym obecnie w Kalwariance. Znany jest on jednak także na Śląsku, bo z Piastem Gliwice, w którym zaliczył debiut w ekstraklasie sięgnął po mistrzostwo Polski, a w Gwarku Tarnowskie Góry na III-ligowych boiskach zdobył 8 bramek.

Widać więc wyraźnie, że dobra opinia o goczałkowickim turnieju ściąga do rywalizacji o Mistrzostwo Śląska także zawodników spoza naszego regionu z czego organizatorzy z Goczałkowickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, współpracujący z pomysłodawcą oraz motorem turnieju Michałem Puchałą, bardzo się cieszą planując już, że za rok odbędzie się turniej z numerem 9.

Zdjęcia z turnieju można oglądać w GALERII.