To pociągnie za sobą zmniejszenie liczby ekip, które wejdą do utworzonej od nadchodzącego sezonu I ligi śląskiej z dwóch grup obecnej IV ligi. Może się więc okazać, że w najgorszym przypadku dopiero 9. miejsce w IV lidze zapewnia utrzymanie. A i to nie do końca, bo uwzględniając przesunięcie zespołu z II ligi, z powodu braku licencji na grę w III lidze, może się okazać, że 9 drużyny z obydwu grup IV ligi staną do walki barażowej, ale to już naprawdę „czarny scenariusz”.
Dlatego patrząc na IV-ligowe tabele to co dzieje się w środku stawki wydaje się znacznie bardziej interesujące niż sytuacja na szczycie. W grupie I za plecami liderującej Podlesianki jest przepaść, za którą majaczą sylwetki rywali: Sparty Katowice, Dramy Zbrosławice, Victorii 1922 Częstochowa i Ruchu Radzionków. Natomiast w walce o utrzymanie praktycznie zaangażowane są zespoły z miejsc od 2 do 12, bo Szczakowianka, Unia Rędziny, Znicz Kłobuck i Orzeł Miedary na zajęcie 10 miejsca nie mają już szans.
Natomiast w II grupie na placu boju o prawo gry w barażach o awans do III ligi pozostały już tylko dwa zespoły Podbeskidzie II i Polonia Łaziska Górne, za to drużyny od zajmującej 3. pozycję Spójni Landek do plasującego się na 13. miejscu MRKS-u Czechowice-Dziedzice są zaangażowane w walkę o uniknięcie spadku. Miedzy nimi jest bowiem tylko 9 punktów, a od plasującego się na 8. pozycji GKS-u II Tychy do czechowiczan jest tylko 5 oczek.
Z losem spadkowicza do V ligi, która będzie funkcjonowała jako II liga śląska, muszą się natomiast pogodzić zespoły: LKS Tworków, LKS Czaniec i MKS Lędziny.
Nic więc dziwnego, że w IV-ligowej rywalizacji każdy niemal mecz ma swoją ogromną stawkę i finisz, bo do końca rozgrywek pozostały już tylko 4 kolejki, zapowiada się niezwykle emocjonująco.