Śląski ZPN

120 lat temu zaczęła się historia klubu sportowego w Studziennej

2/06/2024 18:38

Zaczęło się w 1904 roku od powołania do życia Towarzystwa Miłośników Sportu w Studziennej (nazwa w oryginale brzmiała „Turn und Spielverein Ratibor Studzienna”), a pierwszym prezesem został Valentin Steuer.


Tak brzmi pierwsze zdanie długiej i bogatej w osiągnięcia 120-letniej historia sportu w Studziennej, w której od 1945 roku reaktywowany po drugiej wojnie światowej klub działał pod nazwą LZS Studzienna i w 1959 roku zdobył mistrzostwo Polski w piłce… palantowej, a od 1980 roku do dzisiaj ma szyld LKS Studzienna.

To najlepiej świadczy o tym, że w dzielnicy Raciborza ludzie są wierni tradycji i było to także widać na trzydniowych uroczystościach obchodów tego wyjątkowego jubileuszu.

- Trzydniowy festyn przygotowany przez nasz klub zaczął się w piątkowy wieczór zabawą taneczną – mówi Prezes Dariusz Lipicki. – Mieszkańcy naszej dzielnicy i nie tylko bawili się przy muzyce zespołu Braxton. W sobotę od godziny 9.00 do godziny 15.00 grały dzieci, zaczynając od skrzatów, przez orlików po młodzików, a po południu do zabawy zaprosił Fiesta DJ. Gwiazdą wieczoru był zespół Baciary. W sumie bawiliśmy się do godziny 2.30 więc udało się zdrzemnąć na chwilę, bo już od rana w niedzielę z żoną i całym zarządem musieliśmy być w gotowości, bo w południe mieliśmy w naszym parafialnym kościele pod wezwaniem Świętego Krzyża mszę świętą w intencji naszego klubu z okazji jubileuszu.
Tak się zaczął trzeci dzień obchodów, w którego programie były: pokazy dzieci z Zumba Kids, dyskoteka z animacjami dla najmłodszych, którymi zajmowało się pięć animatorek, występy zespołów stowarzyszenia Źródło, spektakl Iluzjonisty, koncert „Biesiada” Kapeli ze Śląska i na wieczór, jeżeli pogoda pozwoli, zaplanowano mecz oldbojów. Każdy kto zgłosi gotowość do gry będzie mógł ubrać koszulkę z herbem LKS-u Studzienna i kopnąć piłkę oraz zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z tej niecodziennej imprezy.

Największą atrakcją dla mieszkańców Studziennej był jednak przemarsz z kościoła na stadion. Po eucharystii, na której ksiądz proboszcz Wojciech Janus wygłosił kazanie, mimo deszczu, przy dźwiękach orkiestry wszyscy z Prezydentem Raciborza Jackiem Wojciechowiczem, w sportowym orszaku z chorągwiami na czele, przeszli ulicami dzielnicy Raciborza.

Jak zwykle w takich dniach nie mogło też zabraknąć przemówień i odznaczeń, które dla najbardziej zasłużonych działaczy piłkarskich wręczyli Prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej, zarazem Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula w asyście Prezesa Podokręgu Racibórz Stefana Ekierta.

Zdjęcia z uroczystości można oglądać  TUTAJ

Pierwszy został uhonorowany klub, a symbolem uznania dla działalności jubilata była ceremonia odznaczenia przez Henryka Kulę klubowego sztandaru Złotą Odznaka Honorową Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Następnie Józef Gurk został wyróżniony Srebrną Odznakę Honorową Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ponadto Złote Honorowe Odznaki Śląskiego Związku Piłki Nożnej przyznano: Franciszkowi Ciemiendze, Stefanowi Heidemu, Janowi Lamli, Achimowi Libowskiemu, Józefowi Libowskiemu, Piotrowi Łatce, Bernardowi Piechaczkowi, Marianowi Tchórzowi i Erichowi Wranikowi; Srebrną odebrał Konrad Jaskuła, a Brązową – Wojciech Grabiniok.

- 120 lat, z tego co znam, to najstarszy klub na Śląsku – powiedział Henryk Kula. – Następna jest Lechia 06 Mysłowice, ma 2 lata mniej, tak że jesteście seniorami śląskiej rodziny piłkarskiej. Składam Wam z głębi serca płynące gratulacje i serdeczne życzenia. Święty Jan Paweł II powiedział: „Człowiek jest wielki nie przez to co ma, nie przez to kim jest, ale przez to czym dzieli się z drugim człowiekiem”. Jestem przekonany, że ludzie, którzy tworzyli podwaliny tego klubu i ci którzy działają w nim obecnie kierowali się i kierują się tą zasadą. Chcę podziękować samorządowcom. Panie Prezydencie ja zawsze powtarzam i wszystkim bardzo dziękuję, bo bez pieniędzy z samorządu nie ma śląskiej piłki. Taka jest prawda. W 90 procentach samorządy sponsorują kluby, ale przekonuję jednocześnie, że to ma także swoje głębokie uzasadnienie. Im więcej dzieci na boiskach tym mniej w przyszłości pacjentów w gabinetach lekarskich. I to jest na pewno dobry wydatek. Widzę na Sali dużo pań więc na wasze ręce składam podziękowań, bo jakby nie Wy nie byłoby działaczy, nie byłoby klubów. Podtrzymujecie bowiem ognisko domowe i rodzinne, które zostawiamy na waszych głowach i barkach, bo dla nas ważniejszy jest mecz trampkarzy czy juniorów i seniorów, która raz wygrywa, raz przegrywa i wtedy musicie też znosić humory waszych partnerów. Za to wam serdecznie dziękuję. A na pana ręce pani Prezesie składam życzenia, żebyście wychowali następcę Lewandowskiego, dobrego piłkarza i dziękuję za pracę na rzecz dobra wspólnego jakim jest nasza śląska piłka. A tak osobiście życzę: zdrowia, pomyślności, sukcesów sportowych i pamiętajcie najważniejsze jest szkolenie dzieci i młodzieży, bo gdy śmieje się dziecko śmieje się cały świat, a my jesteśmy lepsi. I na koniec dodam, że Święty Jan Paweł II powiedział, że z rzeczy nieważnych piłka nożna jest najważniejsza. Dzisiaj ta piłka w waszym klubie jest najważniejsza więc cieszcie się i bawcie się w takiejA śląskiej rodzinnej tradycyjnej atmosferze.

W ślad za tymi życzeniami poszło jeszcze przekazanie na ręce Dariusza Lipickiego pamiątkowego grawertonu, symbolicznego czeku na sprzęt sportowy o wartości 1200 złotych oraz worka z piłkami. Stefan Ekiert przekazał także odznaczenia i upominki od Ludowych Zespołów Sportowych i zaczęły się kuluarowe rozmowy o piłce nożnej. Trwały one długo, bo dopiero na 21.00 zaplanowaną zabawę taneczną z DJ Eugeniuszem Mikołajkiem, która zakończyła trzydniowy festyn 120-lecia LKS-u Studzienna. Nic więc dziwnego, że mimo pogody w kartkę świętowanie w Studziennej na długo zapadnie w pamięci mieszkańcom tej dzielnicy Raciborza, a ludziom odpowiedzialnym za klub da optymizm na przyszłość.