W 2013 roku bielszczanie pod wodzą Ireneusza Kościelniaka 30 czerwca wygrali bowiem baraż o awans na szczebel międzywojewódzki, a następnie prowadzeni przez Wojciecha Gumolę od 10 sierpnia zaczęli pisać – jak się okazało 11-letni – III-ligowy rozdział w historii klubu z Cygańskiego Lasu. Natomiast wychowanek Znicza Biała Piska, po epizodzie w MOSP-ie Jagiellonia Białystok, wrócił wówczas do macierzystego klubu i po awansie z IV ligi jeszcze jako 18-latek 14 sierpnia 2013 roku zadebiutował w III lidze.
Od tego czasu Rekord cały czas utrzymywał się na III-ligowym pułapie, nawet gdy po reorganizacji skupiał on zespoły nie z dwóch, a czterech województw. Zaś Daniel Świderski w III lidze spędził 5 lat. Po trzech sezonach w Zniczu (67 spotkań–30 goli) i roku w MKS-ie Ełk (27-21) przeprowadził się do Łodzi i trafił do Widzewa, z którym w 2018 roku, strzelając 7 goli w 20 występach wywalczył awans do II ligi. Na tym szczeblu spędził kolejne trzy lata grając po jednym sezonie w: Widzewie (19-3), Resovii (30-9 plus baraż o awans do I ligi) i Motorze (33-9).
W 2021 roku ponownie zameldował się w III lidze jako zawodnik Stali Stalowa Wola (27-14), aż wreszcie 2 lata temu znalazł się w Rekordzie i podpisał kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Na początku walcząc z Marcinem Wróblem z dnia na dzień umacniał swoją pozycję snajpera. W sezonie 2022/23 w 27 występach zdobył 15 bramek, a w minionych rozgrywkach w 34 meczach wychodząc w podstawowej jedenastce odpłacił trenerowi Dariuszowi Klaczy zdobyciem 31 bramek i wystrzelał awans.
- Po meczu z Górnikiem Polkowice zobaczyłem na trybunach znajomą twarz kibica… Widzewa – powiedział Daniel Świderski. – Przyjechał specjalnie, żeby tak jak w 2018 roku, znowu towarzyszyć mi w wywalczeniu awansu. Przypomniał, że wtedy w ostatnim meczu wygraliśmy 3:2 wyjazdowy mecz z Sokołem Ostróda, a ja strzeliłem 2 gole na wagę naszego mistrzostwa w III lidze. Pogratulował mi też tytułu króla strzelców w tym sezonie i autentycznie cieszył się z naszego obecnego sukcesu. Miał też dla mnie w prezencie pamiątkowy szalik łódzkiego klubu więc zrewanżowałem się mu koszulką Rekordu, w której strzeliłem 31 gola w tym sezonie. A następnie podszedłem do narzeczonej, bo Magda też mnie gorąco dopingowała i zrewanżowałem się całusami, podsumowując swój na pewno najlepszy sezon w moim życiu.
Nie zabrakło też gratulacji od bielskich: kibiców, trenerów, kolegów z zespołu i włodarzy klubu ze wzruszonym Prezesem Januszem Szymurą na czele, bo strzelenie 31 goli w sezonie to prawdziwy wyczyn. A w dodatku wszystko rozstrzygnęło się w ostatnim meczu sezonu i bramka zdobyta przez Daniela Świderskiego w 33. minucie dała wyrównanie i była niezwykle istotna.
- Mecz z Górnikiem Polkowice był bardzo trudny – dodał król strzelców III ligi. – Rywal okazał się bardzo wymagający i w pierwszej połowie dyktował nam swoje warunki. Na szczęście po przerwie to już my przejęliśmy inicjatywę i to była zdecydowanie nasza połowa. Rywale nam praktycznie nie zagrozili. My natomiast dominowaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje, z których jedną wykorzystaliśmy i jesteśmy w II lidze, a gdzie ja będę w następnym sezonie zobaczymy. Czas pokaże na razie jest moment na radość i cieszę się z tej chwili.