Śląski ZPN

Bohater meczu strzelał i bronił

12/06/2024 23:11

Miłosz Wójciga jest rok młodszy od większości zawodników, którzy grali w finale rozgrywek o Puchar Śląskiego Centrum Florystycznego Rekopol w kategorii U17, ale to właśnie on w pełni zapracował na miano bohatera meczu.


- Co było ważniejsze dla losów mecz: twój gol strzelony w 7. minucie, czy dwie interwencje, w których wybiłeś piłkę z linii bramkowej waszej bramki?

- Uważam, że jedno i drugie było bardzo ważne – mówi napastnik Rekordu Bielsko-Biała. – Ponieważ rozpocząłem strzelanie, a tymi dwoma wybitymi piłkami pomogłem w utrzymaniu prowadzenia, bo drużyna przeciwna nie zdołała wyrównać. Później strzeliliśmy drugiego gola i było łatwiej realizować nasze założenia. Cieszymy się, że zagraliśmy zgodnie z nimi i wygraliśmy mecz, bo to jest najważniejsze.

- Jaki to był mecz w waszym wykonaniu?

- Uważam, że tom był jeden z lepszych naszych meczów w tym sezonie. W lidze czuliśmy większą presją, a do gry w „Pucharze Rekoplu” podeszliśmy z większym luzem. Wierzyliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną i że uda się nam sięgnąć po trofeum. Zrobiliśmy to choć nie było łatwo, bo w ćwierćfinale po remisie 2:2 karnymi pokonaliśmy Gwarka Zabrze, a w półfinale po remisie 1:1 wygraliśmy karnymi z Rakowem Częstochowa.

- W finale też do karnych było blisko, ale gdybyś wykorzystał sytuację sam na sam na początku drugiej połowy wasi kibice nie musieliby się denerwować. Żałujesz tej szansy?

- No tak. Gdybym strzelił byłby spokój, ale bramkarz rywali się wykazał, a później straciliśmy niepotrzebną bramkę i były emocje, ale ze szczęśliwym zakończeniem.

- Jak zacząłeś swoją piłkarską przygodę?

- Grałem u siebie na wsi w Suszcu, w Akademii Footbol Project u trenera Arka Lazara i do liceum przyszedłem do Rekordu, w którego Szkole Mistrzostwa Sportowego jestem teraz w drugiej klasie. Zawsze byłem napastnikiem, albo na środku, albo na skrzydle. W sezonie miałem już ponad 20 strzelonych bramek, a w jednym meczu – jeszcze w czasach gry Suszcu w trampkarzach – strzeliłem nawet 6 goli.

- Kto jest twoim piłkarskim idolem?

- Jako zawodnik Messi, a wśród napastników-dziewiątek Lewandowski i Haaland. Szczególnie Norweg mi się podoba, bo gra w mojej ulubionej lidze angielskiej – Premier League. Moim marzeniem jest zagrać, w którejś z topowych lig, ale może wcześniej uda się wystąpić w II lidze w Rekordzie, który właśnie awansował na polski szczebel centralny więc mam nadzieję, że do matury, do której mam jeszcze dwa lata uda mi się zaznaczyć swoją obecność w naszym klubie. Chodzę na mecze pierwszej drużyny i widzę, że przede mną ciężka praca, ale chcę trenować i rozwijać swoje umiejętności.

- Komu dedykujesz ten Puchar Rekpolu, w którym zagrałeś pierwszoplanową rolę?

- Rodzicom i bratu. Małgorzata i Ireneusz oraz Marcel to moi najwierniejsi kibice. Marcel jest ode mnie młodszy i lubi grać w obronie więc nasze domowe pojedynki są bardzo zacięte i dużo się od siebie uczymy, bo obaj chcemy grać jak najwyżej.

Zdjęcia z meczu dostępne w GALERII