- Projekt „Zostań Sędzią Śląsk” ma na celu rozwiązać problem braku sędziów – mówi pomysłodawca projektu Maciej Kuropatwa. - Dochodzi do takich sytuacji, że w rozgrywkach niższych klas sędziowie muszą prowadzić zawody w pojedynkę, bez asystentów co jest bardzo ciężkie i niestety miało to tendencję rozwojową. Nie chcemy jednak dopuścić, żeby w coraz wyższych klasach sędziowie prowadzili mecze w pojedynkę nie mówiąc już o rozgrywkach młodzieżowych, w których młodzi zawodnicy także zasługują na to, żeby ta jakość sędziowania była jak najlepsza. W tym celu właśnie musimy zwiększyć frekwencję na kursach sędziowskich i dlatego staramy się dotrzeć z tą informacją do jak największej grupy ludzi zainteresowanych piłką nożną. Rozpoczęliśmy 1 maja i do tej pory mamy 176 kandydatów, a zapisy trwają do 20 czerwca. 22 czerwca jest pierwsze spotkanie kursu więc czekamy i planujemy także co dalej. Docelowo chcielibyśmy, żeby ten kurs organizowany był dwa razy w roku, czyli zimą i latem pomiędzy rozgrywkami, co pozwoli utrzymać cały czas dopływ świeżej krwi.
W Śląskim Związku Piłki Nożnej jest około 900 sędziów, a co weekend odbywa się ponad 1500 spotkań, To oznacza, że niektórzy muszą prowadzić po trzy-cztery spotkania w tygodniu. Dopływ nowych arbitrów jest więc konieczny.
- Projekt jest nowatorski – zapewnia Piotr Lasyk, który jest twarzą akcji. - Nie słyszałem, żeby ktoś w Polsce robił coś podobnego. Jest to z jednej strony pomysł na wakacje i liczymy, że na ich progu jeszcze dołączą do nas kolejni kandydaci. Ciekawostką jest fakt, że byliśmy przygotowani na mniejszą liczbę uczestników i musieliśmy dokonać zmiany miejsca wykładów i szkoleń, ale rozwiązywanie takiego problemu to dla nas przyjemność i będziemy mieli salę na większą frekwencję. Chcemy zwiększyć liczbę sędziów w Śląskim Związku Piłki Nożnej, żeby zabezpieczyć rozgrywki, czyli żeby były pełne składy sędziowskie, bo to jest istotne. Dla uczestników spotkań w klasach C, B czy A oraz dla trampkarza, czy juniora ich mecz jest jak spotkanie Ligi Mistrzów. Po drugie promujemy sędziowanie, w którym jak widać w ostatnich latach, jako polscy sędziowie odnosimy duże sukcesy o czym świadczy obsada na mecze mistrzostw świata, mistrzostw Europy oraz europejskich pucharów. Na bazie tego uważamy, że trzeba wykorzystać ten dobry moment do zachęcenia nowych osób. Moją misją, czyli osoby, która ma okazję i ma przyjemność sędziować mecze ekstraklasy oraz pełnić rolę sędziego międzynarodowego VAR, jest to, żeby znaleźć sukcesora. Szukamy więc w naszym regionie osób, które w przyszłości pojawią się na boiskach szczebla centralnego.
Pozyskanie kandydatów to jednak dopiero początek. Następny krok dotyczy uczestnictwa w zajęciach, których koniec zaplanowany jest na 7 września. Najważniejsze będzie utrzymanie tych którzy ukończą kurs w przekonaniu, że chcą sędziować, a pierwszą okazję będą mieli już 14 września. I jeszcze jednak informacja – koszt kursu to 200 złotych za dwa spotkania stacjonarne trwające łącznie 15 godzin i 15 godzin zajęć online oraz gwizdek i kartki.
- Kluczowe będzie to, żeby ludzi, którzy ten kurs ukończą nie zostawić samopas, bo procent tych, którzy rezygnują z sędziowania po pierwszych dwóch-trzech miesiącach jest ogromny. To było spowodowane moim zdaniem tym, że kursy w „starym wydaniu” nie były dostosowane do oczekiwań dzisiejszej młodzieży. Ci którzy kończyli kurs po prostu nie byli gotowi na zdarzenie z sytuacjami na boisku i poza boiskiem. Ta presja mniejsza czy większa ich przygniatała więc my po zakończeniu kursu w 12 podokręgach, które mamy w Śląskim Związku Piłki Nożnej, będziemy mieli regionalnego koordynatora, który będzie pod telefonem i odpowie na każde pytanie oraz doradzi, bo to będą doświadczeni sędziowie. Ponadto kandydaci będą „zaopiekowani”. Będą uczestniczyć w spotkaniach plenarnych, na których spotykamy się regularnie, a doświadczeni sędziowie będą z nimi, mówiąc w cudzysłowie „na każdym kroku tego początkowego etapu”. Będą im towarzyszyć w czasie pierwszego meczu, będą w szatni i pomogą przebrnąć przez te aspekty administracyjne, bo to dzisiaj też jest część sędziowania. Ułatwimy też nabycie sprzętu. Chcemy, żeby po zakończeniu kursu taka osoba miała: wiedzę merytoryczną, sprzęt i przygotowanie techniczno-organizacyjne. Uważam, że dzięki temu projektowi podwoimy liczbę sędziów w naszym regionie w najbliższych trzech-czterch latach. Plan ambitny, ale zrobimy to, także dzięki temu, że na ostatnim spotkaniu kursu, na przykładzie naszych sędziów, których ścieżka awansu szybko się potoczyła, pokażemy im drogę, zaproponujemy im drogę, która może doprowadzić na szczebel centralny. Wiadomo, że to będzie garstka, która tę szansę wykorzysta. Po pierwszym miesiącu na podstawie wykazu zaangażowania i dyspozycyjności zobaczymy listę osób, które się wyróżniają i nimi się zainteresujemy obserwując ich przygotowane fizyczne i umiejętności, żeby wyłonić kandydatów na sędziów szczebla centralnego.