Śląski ZPN

Sołtys Ligoty i kosiarka z FIFA

22/07/2024 11:07

Stanisław Słowik wypłynął na „szerokie murawy” dzięki zainteresowaniu budową wiejskiego boiska.


Co łączy Sołtysa leżącej w powiecie bielskim Ligoty z FIFA? Odpowiedź można zawrzeć w jednym słowie. To trawa! A mówiąc bardziej szczegółowo, to murawa, którą na boisku, na którym gra miejscowa A-klasowa drużyna, wyhodował Stanisław Słowik, odznaczony Złotą Honorową Odznaką Śląskiego Związku Piłki Nożnej za działalność na rzecz śląskiej piłki.  

- Od urodzenia mieszam w Ligocie, ale choć zawsze lubiłem sport nigdy nie byłem piłkarzem naszej drużyny – mówi Stanisław Słowik. - W młodości uprawiałem lekką atletykę w AZS-ie AWF-ie Katowice. Biegałem średnie dystanse i nawet mogę się pochwalić brązowym medalem na akademickich mistrzostwach Polski. Dopiero 17 lat temu kiedy po przejściu na emeryturę zostałem sołtysem wielu ludzi zwracało mi uwagę na to, że trzeba reaktywować klub, w którym była tylko jedna drużyna juniorów. I tak się zaczęła moja przygoda z piłką nożną. Zostałem wiceprezesem i pomogłem skompletować sztab szkoleniowy oraz zorganizować zespół seniorów, który zaczął grać w klasie B, a od 2020 roku występuje w klasie A. Natomiast ja obecnie jestem w klubie przewodniczącym komisji rewizyjnej. Jednak najważniejszą funkcją, za którą czuję się szczególnie odpowiedzialny jest „opiekun murawy”. Wszystko zaczęło się jeszcze na starym boisku, na którym – oczywiście społecznie jako wiceprezes – kosiłem trawę. Z dzisiejszego punktu widzenia mogę powiedzieć, że to było takie prymitywne utrzymanie boiska, które było wtedy uznawane za najgorsze w okolicy. Zacząłem więc od dna, ale jako sołtys uparłem się, że muszę coś z tym zrobić. Postarałem się więc o pozyskanie terenu, a gdy już za darmo udało się otrzymać te 5,5 hektara gruntu od Agencji Nieruchomości Rolnej, to pierwszą inwestycją według projektu, który powstał z pieniędzy sołeckich, było zbudowanie boiska. Podczas tych prac, wykonywanych przez firmę Pagro, zaprzyjaźniłem się z jednym z najlepszych fachowców w Polsce od tego rodzaju prac, bo wykonywał płyty dla Lecha Poznań i Śląska Wrocław, a nawet dla Bayeru 04 Leverkusen. Na „dzień dobry” spodobało mi się to, że zaczynając pracę w Ligocie zaprosił projektanta i kazał mu przeprojektować pierwotne plany, dając swoje wytyczne według najlepszej normy DIN 18035. Niestety nie wszyscy nadzorują te prace i później okazuje się, że murawy są kiepskie, co widać nawet u nas w ekstraklasie. W Ligocie natomiast wykonawca po oddaniu płyty do użytku, widząc moje zaangażowanie i zainteresowanie się tym tematem, zaproponował mi, żebym przez rok osobiście zajął się murawą. W zamian za to, choć nawodnienia nie było w projekcie, gratisowo dołożył wykonanie profesjonalnego nawodnienia. Zostałem przeszkolony oraz uczestniczyłem w konferencji greenkepeerów, na której pogłębiłem swoją wiedzę i zdobyłem kontakty z najlepszymi specjalistami od utrzymania boisk w naszym kraju i tak to się zaczęło.

Boisko LKS-u Centrum Ligota, obchodzącego w tym roku 70-lecie, nie tylko zaczęło słynąć w okolicy z najlepszej murawy, ale jeszcze w momencie, w którym zostało zakwalifikowane jako obiekt treningowy mistrzostw świata U20 w 2019 roku stało się słynne w całym kraju, a nawet poza granicami.

- To właśnie w związku z tymi mistrzostwami, jeszcze na półtora roku przed ich otwarciem, Alan Ferguson jako przedstawiciel FIFA, w której jest głównym specjalistą od boisk, przyjechał do nas na kontrolę – dodaje Stanisław Słowik. - Zobaczył i spodobało się. Podpowiedział co jeszcze należy poprawić i powiedział, że potrzebujemy specjalistycznej kosiarki, żebyśmy osiągnęli najwyższy poziom. Zakupiliśmy ją ze środków, które zostały przekazane na zakup sprzętu potrzebnego na mistrzostwa świata. Ale później główny specjalista FIFA od stadionów, przygotowywanych na najważniejsze imprezy światowe, uruchomił swoje kanały, dzięki którym z dziesięciu kosiarek, które zostały zakupione przez Polski Związek Piłki Nożnej na te mistrzostwa świata U20 najlepsza, czyli Dennis Premier – profesjonalna kosiarka wrzecionowa z napędem dieslowskim – trafiła do nas. Od dostawcy usłyszeliśmy: „Alan Ferguson, kazał ją przywieźć do was”. Chciał w ten sposób pokazać, że w małej miejscowości można i ośmieszyć tych, którzy w dużych miastach twierdzą, że tak się nie da.

W ślad za pochwałami dla murawy poszły też propozycje dla jej opiekuna. Pierwsza była Cracovia i to ona skutecznie zabiegała o pozyskanie greenkepeera z Ligoty.

- Cracovia była akurat na etapie budowy centrum treningowego w Rącznej – wyjaśnia Stanisław Słowik. - Rok trwały nasze rozmowy i wreszcie się zdecydowałem na transfer, a po roku dano mi jeszcze pod opiekę stadion przy ulicy Józefa Kałuży. W minionym sezonie grały na nim dwie drużyny, bo i Cracovia i Puszcza Niepołomice korzystały z tego obiektu, ale z tym dawaliśmy sobie radę. Najgorsza okazała się data 3 grudnia ubiegłego roku. W Krakowie zima przypuściła szturm. Intensywne opady śniegu sprawiły, że murawa znalazła się pod 40-centymetrową „poduszką”. W okolicy wszystkie mecze zostały odwołane, ale Canal +, twierdząc, że poniósłby ogromne straty finansowe, uparł się, żeby mecze się odbywały i niestety ręcznie musieliśmy odśnieżać boisko. Trwało to 24 godziny i mecz się odbył. Cracovia zremisowała z Ruchem 4:4, ale płyta został zrujnowana i przez to do końca sezonu mieliśmy problemy. Teraz już jednak murawa jest znowu przygotowana do sezonu o czym już mogli się przekonać piłkarze i kibice podczas pierwszej kolejki ekstraklasy w tym sezonie, który dla Cracovii zaczął się od remisu 1:1 z Piastem Gliwice.